Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tez tak macie, ze gdy sie ''spinacie'' na faceta, to nie wychodzi?

Polecane posty

Gość gość

jak w temacie, poznalam w pracy swietnego faceta, zauroczylam sie, chce z nim flirtowac i generalnie bardzo sie ''uwzielam'' na niego(inteligenty, artystyczna dusza, pasjonat podrozy, przystojny i wyspotrowany) chyba go troche wystraszylam, pokazujac ze mi na nim zalezy... spinam sie przy nim, jestem oniesmielona, belgocze cos pod nosem i nie moge sie skupic....on musi myslec, ze jestem jakims dziwolagiem :) zabwne, bo wobec innych facetow w pracy, na ktorych mi nie zalezy, jestem z******ta kumpelka, rozmawiamy na wszelakie tematy, smiejemy sie i jest jakos inaczej, niz z Nim. Omg, dlaczego jak tak bardzo mi na nim zalezy, to ni w zab nie idzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie tak samo.. Też jestem dziwniejsza (jeszcze dziwniejsza!) przy facecie który mi się podoba. A on rozmawia więcej z innymi. Kicha.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest normalne. Musisz wyluzować, bo szkoda by było chłopaka wystraszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość tak samo
O nie, miałam dokładnie to samo...! Pojawiłam się w nowej firmie, nazwijmy ją X, z przyrzeczeniem "zero romansów w pracy", bo zafundowałam sobie taką przygodę w poprzedniej pracy (nazwijmy ją Y) i słono za to zapłaciłam. Los okazał się okrutnie złośliwy - pomimo postanowienia już w kolejnym tygodniu nowej pracy w X poznałam chłopaka, który zauroczył mnie od a do z. Po prostu był idealny. Robiłam wszystko co w mojej mocy, żeby to opanować. A było ciężko, bo zdawałam sobie sprawę, że i on jest mną zainteresowany. Widziałam, jak mnie obserwuje, jak niby przypadkiem dotyka, jak pożera mnie wzrokiem, gdy mam spódnicę itd, itp. Nie wytrzymywałam tego napięcia. Coraz ciężej było mi się skupić na pracy i coraz częściej o nim myślałam. Najgorzej było w grupie, czyli podczas obiadu lub wspólnej kawy, bo świetnie radził sobie w rozmowie z towarzystwem (ma naturalną charyzmę i łatwość w nawiązywaniu kontaktów, zresztą posiada fantastyczne poczucie humoru, więc jest duszą towarzystwa), a ja jąkałam się jak ciemięga i nie umiałam skleić prostego zdania. To trwało jakiś czas, w końcu nie wytrzymałam i zaproponowałam mu wspólną kawę. Ochoczo się zgodził, a nawet dodał, że sam by mi to w końcu zaproponował. Spotkanie było przewspaniałe i śmiało mogę stwierdzić, że to była najlepsza randka mojego życia, o ile można to nazwać randką. Przez półtorej godziny spotkania nie padło ani jedno niepotrzebne słowo, oboje byliśmy rozluźnieni, uśmiechnięci, wspaniale nam się rozmawiało, okazało się, że mamy bardzo podobne spojrzenie na świat, ludzi, pracę, wartości, etc. Po prostu cud & miód. A na dodatek ogromna chemia. Spotkanie w kawiarni było idealne. Niestety, to co wydarzyło się potem zupełnie wymknęło się spod kontroli. Może oszczędzę szczegółów, bo najważniejsza jest puenta: dziewczyno! Kochana kobietko! Uciekaj od niego jak najdalej! Mówię serio! Nie zwracaj na niego uwagi, unikaj go, nie pij z nim kawki, nie chodź na obiady i nie zagaduj na korytarzu. Im bardziej Ci się podoba tym bardziej sobie daruj. Uwierz mi, tak będzie lepiej. Jeśli jesteście sobie pisani to on znajdzie sposób, żeby się do Ciebie odezwać, a jeśli nie - po prostu zapomnij o nim. Pamiętaj: nie ma nieśmiałych facetów, szczególnie wśród tych wysportowanych, inteligentnych i elokwentnych. Jeśli chcesz w jakikolwiek sposób zwiększyć szansę na powodzenie tego love story to zainwestuj w siebie i tylko w siebie. Idź do kina, pomaluj paznokcie, kup sobie nową książkę, ale za żadne skarby świata nie interesuj się nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wasze odpowiedzi. Staram sie o nim juz tyle nie myslec, ale na poczatku... O matko! Spac nie moglam, jesc nie chcialam, tylko on mi byl w glowie. Kurcze, znajomi mowia mi to samo, zeby tak sie nie nakrecac, bo im wydaje sie ze jemu chodzi tylko i wylacznie o przyjazne kontakty, luzna znajomosc w pracy, a ja nastawilam sie juz na zwiazek z nim. Ale te jego blyski w oczach... tego nie da sie udawac przeciez :) Zastanawia mnie jedna rzecz: mamy kontakt przez fb ale on nigdy nie odezwie sie pierwszy, nigdy nie zapyta jak sie czuje, jak mija mi weekend... to chyba tez o czyms swiadczy.. Co myslicie dziewczyny? Raz tez zaprosilam go do galerii sztuki ba wystawe malarstwa, ale nie odpisal na moja wiadomosc, a potem widze zdjecia na fb, byl na imprezie urodzinowej u znajomych. Odezwal sie w niedziele jaki byl skacowany i jak dobrze sie bawil.... Chyba spinam sie niepotrzebnie i lepiej takiego inteligenta olac, bo wydaje mi sie, ze jemu chodzi o kolezenstwo, ewentualnie flirt w pracy a ja glupia juz planowalam nasza przyszlosc :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość tak samo
Mężczyźni w takich sytuacjach są nieskomplikowani, serio. Jeśli chcą się odezwać to się odzywają. Jeśli nie - milczą. I tyle... Biedne dziewczyny układają sobie w głowach niestworzone scenariusze, jakieś potencjalne warianty wydarzeń, plany B i C, rozkładają na czynniki słowa, gesty, sytuacje, rozkminiają "co on miał na myśli", "ale dlaczego on tak zrobił?", tracą czas i energię na bezproduktywne wałkowanie tego samego tematu, babrają się w tym po same uszy i nic a nic z tego nie wynika. Tygodnie, miesiące upływają im pod znakiem czekolady, łez i żalu. A w tym samym czasie faceci idą na siłkę, piwko, do kina, rozwijają się zawodowo i mają wszystko w d. W Twojej sytuacji najlepsze co można zrobić to przyjąć za pewnik, że nic z tego nie będzie i iść dalej. Facet ma na Ciebie namiary: zna Cię z pracy, ma Cię na fejsie. Gdyby chciał to by się odezwał i zaproponował wspólne wyjście lub kawę. Skoro tego nie robi to oznacza, że nie chce. Tak po prostu. Bolesna prawda, ale nie ma co się obrażać na rzeczywistość. Lepiej zająć się sobą lub tymi, którzy poświęcają nam uwagę i dla których jesteśmy ważni. Kobiety tak często poświęcają swój cenny czas mężczyznom, którzy na to absolutnie nie zasługują... Trzymam za Ciebie kciuki! Sama jestem/byłam (a w zasadzie wciąż jeszcze trochę jestem, eh!) w takiej sytuacji i wiem, jak to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×