Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość męża debila....

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż to skończony palant. zawsze był dziwny ale jakos sobie z tym radzilam ale odkąd przeszedł na emeryture-zawodowy strażak, to jest nie do zniesienia! Je czy ze cały dom na jego głowie ze w.y.s.rac się za przeproszeniem nie ma czasu. A co robi? Prowadzi/odbiera córkę ze szkoły, pali w piecu,robi pranie i czasem zakupy. Z psem za ogół wychodzę ja,bo jak stwierdził ja go sobie wzięłam. Ja gotuję, ogarniam dom. Dziś mam wolne i szlag mnie trafią z tym rozlazlym kluchem. Zaprowadzilam dziecko do szkoły i wróciłam o 9 po zakupach. A on nawet naszykowanego śniadania nie zjadł. Przeglądałam w necie rowery, usiadł ze mną. potem chwilę -30 minut się zdrzemnelam. On robił miejsce w kotłowni na opał. O 13 pojechałam po dziecko, po szkole płac zabaw i o 14.05 byliśmy w domu a mąż? Jeszcze nawet nie napalil a w domu zimno jak w psiarni. Zanim napali to upłynie 2 H a po 17 jedziemy do znajomych więc i tak wygaśnie w piecu. Nerwicy przy nim dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba go nie lubisz,o miłości nie wspomnę.Żal mi Was.Nie wiem,którego bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłaś za debila czy przez ciebie zgłupiał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:45 lepiej bym tego nie ujęła:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To młody facet, może ta emerytura mu nie służy. Powinien iść do pracy wtedy się będzie musiał zorganizować. Dziecko może być w świetlicy i nie trzeba ganiać co kilka godzin w jedną i drugą stronę. Rzeczywiście zajmując się domem i dzieckiem ma się ciągłe zajęcie a dla faceta po aktywnym zawodowo życiu taka odmiana raczej wypada niekorzystnie. Porozmawiajcie i moim zdaniem zdecydujcie o jego powrocie do jakiejś pracy. Będzie więcej pieniędzy i normalniej zorganizowany czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat u nas praktycznie nie ma swietlicy-niby jest ale czynna do 14:30 Ja z pracy wracam tak, ze nie zdążę małej odebrać. Owszem nie lubię go-mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem Ale nadal go kocham-niestety. Od początku był dziwny ale teraz już całkiem jest pokrecony. Liczy do dziesięciu kiedy coś sprawdza, nie wyjdzie z domu jeśli nie sprawdzi WSZYSTKICH grzejników, gazu, wody, okien... musi szarpać za klamki żeby sprawdzić czy na pewno drzwi są zamknięte. Już jesteśmy w samochodzie ale on jeszcze się wraca żeby poszarpac za klamke. Już nawet sąsiedzi się z niego pod nosem nabijaja bo wszyscy widzą ze jego zachowanie nie jest normalne. nie położy się spać jeśli wszystkiego nie sprawdzi. musi wyjść na podwórko i iść obejść garaż czy jest ok. On od stawia GODZINE samochód do garażu na własnym podworku! Bo musi poprawić i wygładzić pokrowce, sprawdzić 10 razy czy zamknął samochód,potem garaż... Dlatego mam go dość. nawet jeśli mamy gdzieś być na określoną godzinę to zawsze się spozniamy przez niego. jak nie wie na która mamy to mówię mu godzinę wcześniej, to wtedy docieramy punktualnie. Wkurza mnie tym strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O masakra. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nerwica natręctw. Twój mąż potrzebuje pomocy i leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, nerwica. To się leczy, popracuj nad tym, żeby wypchnąć go do lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze to są zaburzenia impulsywo kompulsywne. Ale on nie będzie się leczył. Dostaje leki od psychiatry ale ich nie bierze. do psychologa chodził rok ale przestał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To leki ty mu podawaj, sposobem, moja sąsiadka tak robiła - niby nie powinno się tak robić, ale rozpuszczała tabletki mężowi w kawie, herbacie, zupie - on co prawda miał silną schizofrenię i bez leków był masakrycznie agresywny, więc bała się o swoje życie, ale dzięki swojej pomysłowości jakoś przetrwała najgorszy okres choroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do lekarza poszedł jak go zmusilam. zagrozilam ze odejdę. ok poszedł ale tylko dla świętego spokoju. leczyć się nie chce bo mówi ze jest normalny i wielu jego kolegów też tak się zachowuje muszą wszystko sprawdzić i dla niego to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musiałabym to oszukiwać. mimo że to nie lubię to nadal to kocham i zawsze byłam z nim uczciwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być nie umialabym go oszukiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×