kupic wlasne mieszkanie marzenie

Zastanawiam się nad kupnem małej kawalerki tak za 80-100 tyś bo takie ceny w moim mieście. Mam 28 lat obecnie jestem sama nie mam szczęścia w miłości. Jestem niezależna mam stała prace . Częściowo na kredyt ok 50 tyś. Obecnie mieszkam z rodzicami i siostra w małym mieszkaniu i jest mi tu ciasno ale też brakuje przestrzeni swobody . Nawet gdybym kiedyś z kimś się związała na stałe to wtedy mogłabym wynająć mieszkanie czy sprzedać. Co sądzicie? Gdybym mieszkała w domu albo dużym mieszkaniu to co innego ale ta ciasnota mi ciąży poza tym chciałabym mieć coś swojego a na mieszkaniu nigdy się nie straci.

Jeśli masz na to finanse, to czemu nie? Poza tym to dobry biznes gdybyś chciała je potem wynajmować, lub sprzedać i złożyć się z partnerem na większe. I tak masz szczęście, bo u mnie kawalerki kosztują ponad 100 tysięcy za mały metraż.

Też tak sądzę poza tym 50 tyś kredytu to nie 100 czy 200. Ludzie biorą ogromne kredyty i żyją. Na wstępnej symulacji wyszło że raty wynioslyby od 300-500 zł więc ok. Poza tym mieć własne M gdzie nikt nie mowi co masz robić nikt się nie wtrąca do tego co jesz o której wracasz bezcenne.

Jeśli masz możliwości to uważam że nie ma co się zastanawiać, mieszkanie zawsze się przyda. Też planuję kupić ale w Olsztynie, wypatrzyłam osiedle Tęczowy Las, jest pięknie położone, z wyższych pięter jest widok na jezioro, do mieszkań na parterze są przypisane duże ogródki, trudno się zdecydować co jest bardziej atrakcyjne :)

Kredyt to czarna dziura. jesteś uwiazany jak pies panszczyzniany, stajesz sie niewolnikiem banku. Lepiej pozyczyc od rodziny. 50 tys nazbierasz od krewnych.