Jestem facetem i rozumiem kobiety, które nie lubią pracować, lub nie chcą.

Rozumiem te bidulki. Moja matka nieraz mi opowiada, jak w jej pracy, kobiety często są na tabletkach, bo nieraz praca wykańcza je psychicznie, lub mają lęki chodząc do niej, zwłaszcza jak jest nieciekawa. Rozumiem te kobiety, sam odczuwam podobnie co one. Gdybym miał spore pieniądze, to przygarnąłbym takie bidulki, aby je utrzymywać. W zamian dobrze by było, gdyby coś ugotowały, lub wyprasowały, wyprały. Nic więcej. Jeżeli kobiety nie lubią pracować, lub nie chcą, to nie zmuszajcie ich do tego. Zrozumcie je. Więcej zrozumienia dla kobiet od mężczyzn.

Przeciez dzisiejsze kobiety to kaleki nie umiejace gotowac,sprzatac ani nic tylko fochowanie im wychodzi

idź wylizać dziuple swojej starej :0 bo coś mi się wydaje, że nic a nic nie udzielasz się w domu ty pasożycie. wszystko za ciebie stara robi, a ty jeszcze całe dnie na czatach z c****i

Nie umieją, bo mają taki obraz wypromowany przez media, feministki. One gdyby miały inny wzorzec, potrafiłyby się zmienić.

To milo, ze sa tacy faceci jak ty. Ja potrafie gotowac, sprzatac, moim marzeniem jest dbanie o dom i wychowywanie dzieci. Nie nadaje sie do pracy, bo za bardzo sie przejmuje wszystkim w pracy i nie moge spac po nocach. Sama chcialabym miec szczescie poznac takiego mezczyzne. Po kryjomu o tym marze.

jesteś bardzo milutki ,pracować byłoby dobrze wśród takich jak ty a nie wśród hien,wiem bo 5 lat pracowałam w milym klimacie gdzie kazda osoba była dobrze wybrana

Rozumiem to, również co czujesz.

"Po kryjomu o tym marze. " A dlaczego po kryjomu? Przecież to normalne że kobiety powinny pracować w domu.

jakie normalne, was powaliło, najchetniej zamknęlibyscie baby w domu = uzaleznili od siebie ekonomicznie, a potem darcie ryja i nawet wam nie moze podskoczyć, a tym bardziej tragedie sie dzieja przy zdradach, bo albo cierpi i toleruje zeby nie zostac z reka w nocniku, albo odchodzi tylko ze co ze soba pocznie jak ma cale lata z zyciorysu wyjete przez uwiezienie w domu. mamy rownouprawnienie

Tutaj autor. Nikt nie ograniczałby kobiet i nie uzależniał. Wcale dominacji nad kobietą bym nie chciał, jedynie zaopiekować się nią, nie zmuszać do seksu, jeżeli nie chce, Kobieta to też człowiek, ma prawo odmówić, o ile nie ma ochoty, kobiety mają uczucia takie same jak my, mężczyźni. Jeżeli kobieta chce pracować, to niech pracuje. Nikt jej nie broni.

dziś Jestes ciotą ?

Nie jestem. Jestem empatycznym facetem ;)

ale po co wplatasz od razu wątek seksualny skoro w twoim poscie chodziło o kobiety i ich podejscie do pracy? wszystko powinno być wypośrodkowane, obydwoje powinni pracować zarówno w domu jak i poza, 50/50, żeby potem jedno drugiemu nie zarzucało o******lactwa, żerowania na czyimś portfelu czy zmarnowanego życia

Przecież wyraźnie napisałem, że dobrze by było, gdyby potrafiła ugotować, wyprać, czy wyprasować. Ale takie obowiązki nie narażałyby ją na stresy jakie są w pracy.

A ja chcialabym pracowac jako tancerka w gogo ale maz mi nie pozwoli. I w ogole wszyscy mowia,ze nie wypada a ja lubie tanczyc , na rurze tez i nie wypada!!!

Tańcz, ale nie uprawiaj seksu z mężczyznami ani nie flirtuj, nie rań uczucia męża.

tak, a ile masz latek, bo jak przegląda się ogłoszenia w gazetach to wszędzie "panie 18-28/30, płatne 20tys miesięcznie", także od 30 to już jakiś gorszy sort kobiet :D ze niby już tak chętnie c***a klienci nie beda wsadzać w 31latkę?

Chodzi tylko o taniec ale maz sie nie zgadza i juz.

Moje latka niech Cie nie interesuja. Wlasnie o takich ludzi chodzi ,ze wyobrazaja sobie ,ze taniec na rurze to juz z seksem sie kojarzy. Zaden seks itp. Zadne dotykanie. Tanczysz i tyle. Nie umiesz tak? Ty po tancu od razu sie bzykasz?