Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nikt mnie nie rozumie

Polecane posty

Gość gość

Nieraz mam dobre dni. Uśmiechnięta, żartobliwa, wpisująca się w konwencję grupy. Czasem mam kiepskie. Chcę być daleko od nich, być sama, ale muszę być obok, udając. Nie jestem jednak tak dobra w udawaniu i zatracania całkowicie samej siebie. Ostatnio zaczęli mi mówić, że chyba się zakochałam. Nie zaprzeczam. To dobra wymówka. I zrozumiała dla większości. Taak... Żyję obok, a jednak z dala od innych. Nie chcę ich wpuszczać do mojego świata. A oni niespecjalnie chcą do niego wchodzić. Może dlatego, że widzą moją hermetyczność, a może dlatego, że nie wydaję im się zbytnio cool. Niektórzy dziwnie mnie traktują, raz się przysuwają, raz odsuwają, i to tak gwałtownie, jakby się czegoś bali. Bo przecież gdybym była obojętna, nie wkładaliby tyle wysiłku w pewne rzeczy. Kiedy wydaje się, że jest w porządku, a komunikacja przebiega na dobrym poziomie, oni nagle trach! i unikają... Ale to są ludzie, których można nazwać 'nieśmiałymi', chociaż jestem daleka od definiowania ludzi w jeden konkretny sposób, bo to czasem prowadzi na manowce. Oni też mogą mieć rozterki takie jak ja. Akceptuję ich w stu procentach, mimo wszystko. Choć chciałabym więcej szczerości, bo kiedy z nimi rozmawiam, czuję się dobrze, wnoszą w moje życie coś wartościowego. Spróbuję sama wprowadzić tę większą szczerość, ale z doświadczenia wiem, że nie jest to takie proste, niestety. W sensie - odbiór tego przez inne osoby, taki przeskok w relacji, nagły, bez ostrzeżenia. Ale może to jest antidotum na relacje z kimś nieśmiałym? Jeśli komuś zależy, zareaguje pozytywnie, widząc, że jest jednoznacznie akceptowany i nie musi się niczego obawiać. Jeśli nie, będziemy mieli wszystko wyjaśnione. win:win. Stop. To nie jest prawda. To ja finalnie ucieknę z tych relacji, nie ufając ludziom. Siebie uważam za absolut, wystarczający. Ale nie doskonały. Po prostu niezależny. Mam takie poczucie, że ja i moje przekonania, ideały, są niezmienne. Ufam sobie w tej kwestii, wiem, za czym chcę podążać. Innym ludziom nie - nie wiem, skąd wypływają ich motywy, dlaczego chcą coś zrobić. A nawet gdybym się dowiedziała, nie jestem w ich umysłach, by móc orzec, że na pewno się nie zmienią. Oczywiście, człowiek musi być w pewien sposób elastyczny - ale dla mnie istnieją fundamentalne rzeczy, do których się ostatecznie dąży i których się nie porzuca. Może mam za wielką wiarę w siebie. Obawiam się, że gdyby mnie torturowali, zmieniłabym te zasady (jestem ogromnie wrażliwa na ból... a żeby tylko na niego!). Może tak bardzo w to wierzę tylko dlatego, że w wielu innych rzeczach jestem ogromnie niepewna? W ziemskich sprawach, w najprostszych rzeczach? W właśnie relacjach międzyludzkich? Może potrafię się lubować tylko w ideach, ale materialne rzeczy to dla mnie coś nieosiągalnego? Materialne w sensie - realizacja celów w duchu tych idei. Boże, boję się tego tak ogromnie, że zanadto mnie to osłabia, a to prowadzi do tego, że siedzę tutaj i piszę to wszystko, zamiast to realizować. To będzie największa walka, jaką przyjdzie mi stoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co Ci w ogóle chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam to bardziej dla siebie, chociaż z małą nadzieją, że ktoś to przeczyta i zechce coś dodać od siebie. Ale to tylko nadzieja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wyslijcie wszystkich ktorzy nie mysla tak jak wy do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
numerologiczna 7?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Numerologiczna 5, z tego co pamiętam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×