Mieszkanie z palaczami

Nie wiem, czy to ja jestem taka nadwrażliwa, czy coś, ale strasznie przeszkadza mi dym papierosowy. Mieszkam z rodzicami, którzy palą od zawsze, ciągle robię wszystko, by pozbyć się tego smrodu z domu i mam wrażenie, że i ja śmierdzę tym dymem!. Czy mieszkaliście kiedyś z osobami palącymi? Jeżeli tak, to czy też tak negatywnie reagowaliście na ten smród?

Trzeba się przyzwyczaić!

Tak przeszkadzało mi to, smierdziAly mi włosy i ciuchy, w szkole nauczyciele myśleli ze pale a to rodzice, teraz wychodzą na zewnątrz palić i mam spokój

Sama palę i zawsze mieszkałam z osobami palącymi. Ale staram się nie palić w domu, wychodzę na zewnątrz, żeby nie śmierdziało.

zapalic mozna ale zeby musiec w domu???

Niestety, rodzice bardzo dużo palą, więc musieliby praktycznie co 10 minut wychodzić na balkon, więc palą w mieszkaniu. Tata dodatkowo pali papierosy, które sam robi, kupuje tytoń z przemytu- bardzo on śmierdzi.

tez sie naucz palic, to nie bedzie ci p;rzeszkadzalo

powiedz niech rodzice palą w łazience

Trudno mi to sobie wyobrazić, że ktoś, kto wychował się w domu z palaczem, jest przewrażliwiony. Mój ojciec palił od zawsze i nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek zwracała uwagę na dym bądź zapach. Był od zawsze, był czymś normalnym więc niezauważalnym.

Moja teściowa jara w domu. Jak jeździmy do nich na noc to potem wali mi piżama, włosy i w ogóle wszystko. Masakra. Powinna chodzić na dwór albo chociaż leb przez okno wystawić i tam dmuchać. Kobieta zadbana, dom tez czysciutki ale co z tego jak wali dymem wszystko.

U mnie rodzice tez od zawsze palili w domu, nie przeszkadzało mi to, miałam swój pokój a tam przecież nie palili, teraz już z nimi nie mieszkam i sama palę w swoim mieszkaniu, co prawda ja nie palę tyle co oni, i oczywiście jak pogoda jest w miarę to wychodze na balkon ale przecież nie będę stała na balkonie w mróz albo w deszcz i pizgawe , bo papieros jest dla mnie odprezeniem i przyjemnością a co to za przyjemność stać w mróz na balkonie z fajką, to moje mieszkanie i mogę sobie robić w nim co chce, jak jestem u kogoś w gościach to oczywiście nie oczekuje ze ktoś pozwoli mi zapalić, zresztą bez problemu mogę wytrzymać kilka godz bez papierosa

ja cię rozumiem chociaż sama paliłam prawie 15 lat i to przy dziecku,tzn ie przy małym ,ale jak poszedł do szkoły to jarałam normalnie w domu,w kuchni,na kibelku,brrr . Przestałam palic 4 lata temu i nawet nie lubie chodzic do palących znajomych bo zaraz cała śmierdzę ,włosy,apaszka ,kurtka. Jak sobie pomyślę jak mój syn cuchnął tym dymem to mi słabo. Pogadaj z rodzicami .

I uważam ze lepiej zapalić w pokoju przy uchylonym oknie a nie jak ktoś napisał w małej łazience bez okna i wentylacji

Też palę w mieszkaniu, wolność Tomku w swoim domku.

Upu