Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odyseja09097

kobiety, czy przeszkadzałyby Wam cotygodniowe imprezy faceta?

Polecane posty

Gość odyseja09097

No właśnie, czy przeszkadzałoby Wam to gdyby wasz partner co sobotę wieczór spędzał czas z kolegami? Mój mąż tak właśnie robi, a na dodatek pół niedzieli później odsypia. Nie mam nic przeciwko męskim spotkaniom, ale wydaje mi się, ze co tydzień to za dużo. Też bym chciała z nim spędzić sobotni wieczór, zaplanować coś w końcu to wolne od pracy... Ale jemu chyba wystarcza to , że jesteśmy razem w pozostałe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przeszkadzałoby mi. Macie dzieci? Jak będziecie mieć, to jak sobie to wyobrażasz? Ty 7 dni w tygodniu przy pieluchach, a Twój mąż od pon-pt w pracy, a weekendzik imprezka z kumplami? Ale sama mu na to pozwalasz, więc później nie miej pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odyseja09097
Nie pozwalam, zwracam mu uwagę, ale później mam wyrzuty sumienia, ze go ograniczam. Dlatego pytam się, czy jestem dziwna, ze mi to przeszkadza. Nie mamy jeszcze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przeszkadzaloby mi. Po co byc malzenstwem, skoro spedza sie czas oddzielnie? I nie chodzi mi o dzien powszedni, bo wiadomo ze na co dzien sa jakies obowiazki domowe, zmeczenie po pracy i nie zawsze jest jest mozliwosc aby milo spedzic wspolne chwile. Rozumiem wyjscia raz na pare miesiecy/ pare tygodni na 2,3 piwa porozmawiac w pubie i wrocic do domu. A sobote, niedziela to wspolne wyjscia do knajpy, kina, spacer czy zrobienie wspolnej kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to w ogole jakis kosmos, po co sie żenil skoro co tydzien imprezuje... tak szczerze to ja bym sie juz dawno rozwiodla, no bo skoro mąż to ma siedziec w domu ze mną a nie sie łajdaczyc nie wiadomo gdzie i po co sie żenił skoro zachowuje sie jak 18 latek? a ty glupia sie godzisz na wszystko z desperacji.... żal mi takcih kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi by najbardziej forma przeszkadzala. Skoro w niedzielę odsypia to do późna siedzi. Czym innym jest wyjście na 2-3h na 2 piwka i billard a czym innym siedzenie do nocy nie wiadomo gdzie. Druga sprawa, ze koniecznie w sobote. Nigdy na weekend nie macie planów bo on ma impreze? Wg mnie wyjście raz na tydzien jest OK, ale no nie wiecznie na impreze i w konkretny jeden jedyny dzien. On z kumplami żadnych zainteresowan nie ma? Nie moga sie umowic na oglądanie meczu, granie na boisku, siłownie czy nawet wieczor gier komputerowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie autorko kretynka! Powinnaś się cieszyć, że masz przebojowego i rozrywkowego mężczyznę a nie jeszcze narzekać! Jesteś szczęściarą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za zwiazek gdy ktos co tydzien musi sie widywac z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odyseja09097
To znaczy, on siedzi z nimi w domu . Oglądają mecz, grają, piją. Ale boli mnie to, ze on po takim spotkaniu zamiast mieć ochotę pobyć ze mną to często się też umawia na następny dzień. Nakręca się i chce więcej ich towarzystwa. Wygląda to np. tak że siedzi z nimi do późna, a w niedzielę albo śpi bo popił, albo już się umówił na popołudniowy mecz i też nici ze wspólnych planów. Ja sobie musiałam nieraz organizować czas sama. Albo było tak, ze owszem poszedł ze mną na pizzę w sobotę po wieczór. Ale zamiast posiedzieć pogadać, to po zjedzeniu było " to co idziemy już?". A później co? Poszedł do nich. Ale spędził przecież ze mną czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszkadzało ??! Mnie by to wkur*****. Wiecznie na imprezy się nie chodzi i czas to zrozumieć. Zacznie ty tak wychodzi tyle ze w tygodniu bo w weekend pewnej nie zauważy ze cie nie ma i zobaczymy czy jemu to będzie pasowało. Nie mowie zeby siedzieć w domu bez przerwy bo wszystko jest dla ludzi ale nie samemu skoro ma się obok druga osobę tylko we dwoje a jak nie we dwoje to samemu ale nie co tydzień i nie tak balowac bo kawalerem juz nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile wy macie lat? 20? Jego koledzy mają żony, dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odyseja09097
On ma 28 lat ja 27. Jego koledzy nie mają nawet dziewczyn, są trochę młodsi... Ja nawet chętnie bym z nim czasem poimprezowała. Skoro jesteśmy parą to czemu się nie bawić razem. No ale ja na ich męskie wieczory przecież nie mam wstępu. Oni jak napisałam nie mają dziewczyn wiec nie ma szans na mieszane towarzystwo. I nie przeszkadzają mi męskie spotkania, jako takie, ale wszystko w granicach rozsądku moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×