Brakuje mi kontaktów między ludzkich!

Chciał bym z kimś pogadać o byle czym choć by o głupotach a nie mam z kim

ja też ;/

Kafeterią nie wystarczy?

Mui wystarczyć wyjścia nie mam inego

Bo tak naprawdę nie chcesz mieć żadnych kontaktów międzyludzkich. Wolisz poużalać się nad sobą. No ewentualnie gdyby poznawanie nowych ludzi przychodziło Ci łatwo i bezboleśnie, gdyby zawsze się z tymi ludźmi układało, byłbys łaskaw się poświęcić. A w obecnej sytuacji będziesz tylko pieprzyć, jak Ci źle, nic albo prawie nic nie robiąc w kierunku zmiany. W razie czego zawsze można swoje niepowodzenia zwalić na innych ludzi / brak urody / los.

inaccesible to nie tak do końca bo mam złe doświadczenia z ludźmi i boję się nawiązać sam z kimś kontakt

Zamiast wyciągnąć wnioski z tych doświadczeń i je wykorzystać wolisz się poużalać nad sobą? Zdajesz sobie sprawę, że w ten sposób nic się nie zmieni. Nigdy. No, w każdym razie szanse są malutkie.

Wiem chciał bym to zmienić i otworzyć na ludzi ale bardzie nie wychodzi a jak przypadkiem się do mnie odezwie na ulicy zwłaszcza kobietą to zacinam się i nie mogę wydobyć słowa Wiesz ty to nie obijasz w bawełnę ale konkretnie mówisz i to szanuję :)

Mi też brakuje ale sama sie odcielam od niemal wszystkich, bo już nic sama nie wiem. Strasznie się pogubilam w tym wszystkim. Czuje sie non stop wykorzystywana :( Nie ufam ludziom.

Ostatnio preferuję wredne podejście do motywowania ludzi, bo głaskanie po główce nie działa. :P

Potwierdzam. To wlaśnie on zasugerował czy mój chłopak jest homo czy tam bi. Z głowy już tego nie wyrzuce xD

Musisz ćwiczyć. Jak nie wyjdzie Ci w jeden sposób, próbować w inny. Im częściej będziesz to robił, tym mniejsze wrażenie będą na Tobie sprawiać ludzkie reakcje.

Mnie tez brakuje, czuje sie wybrakowana chociaz mam super faceta to w kazdej innej dziedzinei leze i kwicze

Chociaż tyle a może aż tyle. Ja mam dobry łeb ale skorzystać nie mogę bo ciągle coś. A do zwiazku się chyba nie nadaję. Jestem nieufna więc bywam zaborcza a że staram się taka nie być to płaczę ukradkiem, zgrzytam zębami i czuję się wykorzystywana. Ygh...

Przydałaby się jakaś żywa dusza do pogadania, ot tak. Ja mam tylko robotę i robotę wszędzie, i tylko patrzę jak inni się bawią. Chce mi się płakać. Tak zrobię kurde!