Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dalej mam nieładne wlosy mimo że o nie dbam

Polecane posty

Gość gość

Dbam o nie od ponad roku ... myję łagodnymi szamponami (np. Eguilibra albo Biolaven) na przemian z rosyjskimi (teraz mam Planetę Organicę, jest świetna), stosuję maski na włosy z bogatym składem, dodaję do nich półprodukty (d-panthenol, aloes, keratyna , ekstrakt wzmacniający włosy etc), stosuję płukanki (z l-cystyną, witaminą C, z kawy etc), staram się równoważyć ilość emolientów, protein, humektantów.. czeszę włosy szczotką z dzika albo Tangle Teezerem, staram się suszyć jak najrzadziej, nie szarpać, stosuję na końcówki 'jedwab', włosy ścinam tylko gorącymi nożyczkami .. NIE FARBUJĘ, mam swój naturalny kolor. I moje włosy wyglądają nadal nie wyglądają dobrze, a nawet gorzej niż moich koleżanek które używają masek z mocno przeciętnego KAllosa a i tego czasem nie i w ogóle nie interesują się pielęgnacją. Ja moim robię co jakiś czas przerwę od stosowania różnych rzeczy, myję Barwą, używam podstawowej odżywki, ale wtedy to jeszcze gorsze siano.. Ogólnie włosy mam cienkie, aktualnie znowu dłuższe (prawie do piersi), ale jakiś czas temu ścięłam ich całkiem dużo (miałam do połowy pleców), żeby właśnie pozbyć się zniszczeń, bo kiedyś używałam prostownicy. Nie ma ich bardzo dużo, ale też nie ma mało. Trochę wyglądają jakby były suche.. jakby w ogóle nie trzymały wilgoci.. nie są też sprężyste, 'mięsiste' (minimalnie pomaga płukanka keratynowa) nie błyszczą się w ogóle (może trochę po szamponie ziołowym), w czasie deszczu odstaje mi dosłownie każdy mały włosek na głowie i okropnie to wygląda... jakby były zniszczone. W zasadzie one zawsze tak wyglądają, rzadko kiedy są taką 'taflą', ostatnio udalo mi się trochę ten efekt osiagnąć, ale 2 dni później zrobilo się sianko.. A ostatnio nawet w czasie dni bez deszczu sterczą mi włoski jak antenki na czubku głowy.. nie wiem skad się wzięły. Nie mogę sobie zrobić warkocza po umyciu (i poczekaniu aż wyschną), bo często właśnie włosy po rozpuszczeniu są później sianowate i matowe.. Jedyne co się poprawiło, to wypadanie, kiedyś mi ich sporo wypadało, ale przeszło. Muszę właśnie wrócic do wcierek dla wzmocnienia cebulek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, mam podobne włosy -http://img.zszywka.pl/0/0284/w_2301/uroda/swiatlo-w-przymierzalniachuwydatnia.jpg ale to raczej nie są zniszczenia, bo zniszczone wyglądalyby na dole tak tak - http://pl.tinypic.com/view.php?pic=fw9bo&s=9 a ja takich nie mam, jedynie minimalnie na przodzie, bo miałam lekko cieniowane, a bardzo szybko końcówki mi się na przodzie rozdwajaja (dlatego niebawem zetnę wiecej tego przodu i już nie będę w ogóle cieniować, chociaż mogą się wtedy gorzej układać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A olejujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wywaliłaś z diety włosów całkowicie silikony? To nie jest tak, że sls jest zły, po prostu trzeba stosować umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olejowałąm i wypróbowałam chyba z 8 rodzajów olei i do tego mieszanek różnych olei (np. z Alterry) i szału nie bylo po żadnym, a wiele wręcz mi szkodziło (włosy były dziwnie spuszone i odstające, a olejowałam i na mokro i na sucho, i dłużej i krócej). Używam za to mocno emolientowych masek (które oleje mają wysoko w składzie), przypasowała mi granat z Alterry , ale już rosyjska z olejem rokitnikowym nie... Jedyne produkty, po których moje włosy mi się całkiem podobają, to płukanka z keratyną - wyglądają na grubsze i bardziej mięsiste, szampon z Fitomedu - błyszczą się (ale ich nie można za często używać, bo to ziółka), no i szampon z Planety Organicy do pewnego momentu robił mi troszkę taflę, ale później zaczął puszyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, mam odżywki silikonowe, czasem je stosuję (ale to są odżywki, nie maski, trzymam je po 2-5 minut). No i na końcówki 'jedwab'. Ale może to faktycznie za mało? Może cienkie włosy jednak potrzebują tych silikonów więcej polecasz coś z umiarkowanie silikonowych masek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja używam właśnie masek z kallosa i innych drogeryjnych do 15 zł, nakładam wieczorem i zmywam o 6 rano. Włosami jestem zachwycona ja i znajomi. Dbam tak o włosy od 3 lat i niczego im nie brakuje. Rosyjskie maski też stosowałam, na początku pielęgnacji, jak sie naczytałam tych kretynek zielarek, że naturalne składniki, brak silikonów bla bla bla. W efekcie włosy wyglądały paskudnie, łamały się i kruszyły :O Tak samo szampon, ziołowy. Butelka starczała na 3 umycia, no ale kupowałam to niepieniące się g****o, bo tak poradzali :O Teraz mam zwykłe maski, właśnie kallos, bo nakładam codziennie, a one są tanie i pojemne, więc mi się opłaca i szampon, o krótkim składzie, ale pieni się jak należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż boję się silikonów, skoro moje włosy są tak delikatne, że puszą się czasem nawet po rosyjskim szamponie, który ma detergenty, ale daleko w składzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3-5 minut na odżywkę i ty się dziwisz, że nic nie dają? :D W taki sposób włos wchłonie tylko silikon, a zdrowe składniki z maski zaraz spłuczesz. Masz odpowiedź, czemu ta twoja pielęgnacja nic nie daje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ODŻYWKĘ po myciu - a odżywka to nie maska! - maski (maski mam bez silikonów, z bogatym składem) nakładam na od pół godziny do max 1,5-2 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszą się po tym rosyjskim szicie, bo nie ma silikonów, silikony wygładzają włosy :D Najlepiej zmieszaj rosyjskie odżywkę i zwykłą maskę z drogerii w stosunku 3:1 i nałoż chociaż na godzinkę. .Wiesz co, operujesz słownictwem jak na włosomaniaczkę, ale tak naprawdę to chyba niewiele rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem potrafię czytać, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że nawet odżywka w 3 minuty się nie wchłonie? To zwykły pic na wodę, kupować odżywki i stosować to na 3 minuty z myślą, że coś poradzi. Łatwiej rozczeszesz włosy i nic więcej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moje włosy po Kallosach wcale dobrze nie wyglądają. Zioła wysuszają, nie można stosować szamponów ziołowych ciągle plus na efekty trzeba poczekać, każde ziółka wolno działają. Ja z Fitomedów jestem zadowolona :) mam wrażenie, że to między innymi dzięki nim przestały mi wypadać włosy. I mi butelka starcza na 2-3 miesiące - niemożliwe, żeby szampon wystarczał na 2 razy :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w takim celu ich używam, dlatego wybieram tańsze odżywki z silikonami do tego. Zresztą nikt nie deklaruje, że odżywka ma pielęgnować włos, ona włąśnie służy do lepszego rozczesania włosó.. Właśnie dlatego jest podział na odżywki i maski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pielęgnacja od wewnatrz?zamiast wywalac kase na odżywki itp itd zainwestuj w dobry lek na włosy.Ja biore 5 miesiecy revalid 6 kapsulek dziennie i biotebal.Nie wypadają,blyszcza sie,a szapony i odżywki tez uzywam teraz za 10 zł.jak kupowałam vichy za 40 zl i inne za kilkadzisiat zł i tak leciały jak szalone.I nie piszcie odżywianiu,zawsze sie zdrowo odżywiala,a wlosy i tak leciały,te 2 leki dopiero pomogly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pielegnacja od wewnątrz to właśnie odżywianie :D. Ja jem dużo tłuszczy, jajek, ryb, ziarenek, piję pokrzywę i skrzyp.. Ale brać tabletki? Hmm, ja jestem trochę przeciwniczką łykania pigułek..Ale może się nad tym zastanowię. Poprawiła ci się kondycja włosów dzięki temu czy tylko wypadanie ustało? Moje szampony też więcej niż 10-15 nie kosztują ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kolejna znawczyni się pojawiła, na pewno martwy twór taki jak włosy zareaguje na tabletkę błyszczeniem się :D Tabletka poprawi stan włosa, który WYRASTA, a nie tego, co już sobie wyrósł :D Autorka powinna wziąć się za poważną lekturę książkową jeśli chodzi o kosmetyki do włosów, a nie bzdury bl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka powinna sama po sobie spojrzeć, czego chcą jej włosy, a nie naczytała się, że sls są złe. Takim sposobem to niedługo będzie tylko pokrzywę i siemie lniane gotować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałam więc o konkrety - jakie umiarkowanie silikonowe rzeczy polecasz, a ty jak na razie wzięłaś się za krytykę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to poleć literaturę książkowa, skoro blogowa jest tak dalece nieprofesjonalna ;). Może Anwen, która też wydała książkę? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj pielegnacja od wewnatzrz to odżywianie,jakas ty mądra...a co do błyszczenia to sie błyszcza az dziewczyny pytaja czego uzywam i nic ci na to nie poradze...po co ja sie produkuje,pisze co i pomogło a za to wyśmianie dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja (autorka) ci odpisałam w taki sposób :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od kiedy włos jest martwy tworem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to ja (autorka) używam też ampułek fryzjerskich, które są mocno silikonowe. Po żadnej nie bylo efektu wow, ale od czasu do czasu używam różnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No włos jest martwy - jego łodyga dokładniej - cebulka podskórna z której wyrasta włos jest żywa. Dlatego tak na chłopski rozum powinno się używać dużo wcierek, żeby włos odżywić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zawsze. Włos to martwa cześć skóry, tak jak paznokieć. Nic nie mówisz o porowatości swoich włosów. Wnioskuję że raczej masz wysokoporowate, do takich czasem silikony są dobre ale proteina pszenicy ma takie same działanie w tej kwestii. A też często jest dodawana do odżywek i szamponów, z tym że raczej tych naturalnych. Spróbuj myć włosy mydłem Aleppo i spłukiwać octem. Albo mydło cedrowe. Za bardzo wydziwiasz. A sls jest szkodliwe bo wysusza wysusza też skórę głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA używałam wcierek z placentą, jak już pisałam wcześniej, ale może faktycznie należałoby mocniej się skupić na tym temacie. Wiem, ze w Japonii używają wcierek i masażu skóry głowy, a Azjatki mają przecież piękne włosy (choć też trzeba mieć na uwadze, że posiadają też trochę inny typ tego włosa, podobnie zresztą jak z cerą)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie mówię, bo sama nie jestem do końca pewna, czy mam średnio czy wysokoporowate. Ale pewnie wysokoporowate. Co do mydeł, miałam Sesę i włosy były po tym okropne. Może jeszcze ewentualnie spróbuję mydła cedrowego. Ocet tak samo, mam po nim brzydkie i suche włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×