Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 29smerfeta

Co powinien zrobic ktos kto nie ma juz nic w zyciu

Polecane posty

Gość 29smerfeta

Zabijac sie jeszcze nie mam zamiaru, ale czuje, ze juz nic mnie nie czeka. Moj dzien wyglada tak, ze ide do pracy na 8h, po pracy na tenisa lub silownie i wracam do domu. Czasami spotkam sie z jakas kolezanka na kawie. Nikogo nie poznaje, bo na portal randkowy nigdy nie chcialam sie zapisac. Nie wyjezdzam, bo nie mam z kim. W zyciu mialam jeden krotki zwiazek, o ile mozna to tak nazwac. Za dziecmi nie placze, ale przykro mi, ze prawdopodobnie juz nic si nie wydarzy. Moze to wiosenna depresja, bo zaraz na ulice wyjda zakochane pary, wiosna daje takie zludzenie, ze cos sie zmieni razem ze zmieniajaca sie na lepsze pogoda, a to nieprawda. Nie winie nikogo za to, jakie mam zycie, ale nie umiem juz sobie poradzic z tymi myslami. Zawsze moge zyc do konca tak jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nie umiesz wysylac sygnalow do facetow, ze chcesz ich poznac. Okazuje sie ze choc pozornie to mezczyni podrywaja kobiety, to jednak robia to dopiero, gdy kobieta zasygnalizuje ze mozna. Dlatego jestes sama, choc jak przypuszczam nie jestes zaniedbana ani okropnie brzydka (zwroc uwage, ze nawet grube i brzydkie kobiety maja partnerow, dzieci, itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
Nie wyjezdzam, bo nie mam z kim>>>samemu można w czym pblem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 lat, gównianą pracę, straciłam dziecko. Nie mam partnera, mam olbrzymie długi, musiałam się wyprowadzić ze swojego mieszkania do tańszego, mam ciągle problemy z lokatorami, bo nie płacą. Życie po pracy spędzam w sądach, prokuraturze, na policji. Ja nie mam po co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam 40 lat, gównianą pracę, straciłam dziecko. Nie mam partnera, mam olbrzymie długi, musiałam się wyprowadzić ze swojego mieszkania do tańszego, mam ciągle problemy z lokatorami, bo nie płacą. Życie po pracy spędzam w sądach, prokuraturze, na policji. Ja nie mam po co żyć. xx Wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29smerfeta
Nie wiem, co jest ze mna nie tak, szczerze mowiac. Moze problem w tym, ze sposorod mezczyzn, ktorych bylo mi dane poznac przelotnie czy bardziej dokladnie, malo ktory wzbudzal moje zainteresowanie. A wtedy zapewne nie wysylamsygnalow, ze chce by sie mna interesowali. Moze to ze jeszcze nie odchorowalam do konca tego krotkiego zwiazku? Ja tobym chyba chciala, zeby zwiazek, o ile jeszcze sie w moim zyciu taki pojawi, mial podstawy w przyjazni, ale widze, ze dzisiaj jest trudno przyjaznic sie z mezczyznami. czy nawet kolegowac. Bo oni od razu mysla, ze to zaproszenei do seksu. Zawsze wolalam kogos troche lepiej poznac, nie od razu w randkowych sytuacjach. Staromodna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd jesteś smerfeta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyglada na to ze jestes zupelnie normalna, masz prace, kolezanki, silownie. Jak kazdy normalny czlowiek. Moze raczej otoczenie powinnas zmienic bo twoje stwarza malo perspektyw. No i jestes jak widac ofiara malomiasteczkowej mentalnosci -- te teksty o tym ze 'jezeli sie jeszcze wydarzy'. Jesli twoj nick wskazuje na twoj wiek to mloda jestes i zycie dopiero sie zaczyna. Wyjedz gdzis gdzie jest inne myslenie. Bo jesli wszysxy naokolo ciebie tak mysla to pewbie sluby wzieli okolo 24 roku zycia. Szok, horror :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29smerfeta
Warszawa. Owszem, lubie z mojego otoczenia - praca, osiedle - brali sluby w bardzo mlodym wieku, ale sa to osoby w 90% przyjezdne, a nie rodowici warszawiacy. Chociaz czy to ma jakies znaczenie? Mam doslownie 3-4 kolezanki bez meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze ma, bo jestes pod wplywem tej mentalnosci i nie oddychasz. Nie zyjesz pelnia zycia tylko sie martwisz ze jestes za stara i nic nie masz (tzn w koltunskim rozumieniu nic nie masz bo nie masz meza i dzieci). A masz bardzo duzo: prace, kolezanki, czas na fitness, mlodosc, pewnie do tego swietna figure skoro chodzisz na tenisa i silownie. Zajmij sie poznaniem siebie zastanowieniem czego chcesz w zyciu i co cie uszczesliwia. A kiedys kogos poznasz jesli tego chcesz. Nie ma deadline w tej kwestii, naprawde, mimo ze wioska tak uwaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to co powinnas robić? korzystać z zycia i wolności, masz okazję robić wszystko czego zapragniesz i nic cię nie trzyma. Masz pracę, chodzisz na tenis, siłownię, kawę z koleżankami... czego chcieć więcej? Niektórzy w ogóle nie mają znajomych i po pracy siedzą w domach sami. Nie uzależniaj swojego szczęścia od posiadania faceta, nie wazne ze koleżanki mają już meżów, pytanie czy są w tych małżeństwach szczęśliwe? A jeśli tak bardzo brakuje ci faceta, to są od tego portale, w dzisiejszych czasach to internet jest tym pierwszym etapem zapoznawczym, bo w realu ludzie zrobili się zdziczali i boją się poznawać nowe osoby, skorzystanie z internetu to zaden wstyd, nie musi to być od razu portal randkowy, może być zwykły serwis ogłoszeniowy typu gumtree, czy lento... nie masz nic do stracenia, a zawsze jest szansa na poznanie kogoś ciekawego, niekoniecznie od razu przyszłego męża, ale choćby dobrego kolegę lub przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Smerfeta, mam tak samo jak Ty, też jestem z Warszawy i mam 29 lat. Bardzo podobna sytuacja, znajomi sparowani i koleżanki odkąd mają faceta, to wyjścia na kawę się skończyły, a jak się pojawia dziecko, to w ogóle nie ma o czym mówić. też się czuję bardzo samotna i nie mam gdzie poznawać ludzi. Założyłam Tindera i przez chwilę byłam na sympatii nawet, ale to jakieś dno. Ponieważ mam kiepsko płatną pracę i żadnych zobowiązań, zdecydowałam że zrobię przynajmniej coś dla siebie i niedługo wyjeżdżam za granicę. Kto wie, może kogoś poznam, ale przynajmniej pooglądam sobie świat. Może i Ty np. o takim rozwiązaniu pomyślisz? Ciepło pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie, moze twoje poczucie beznadziejnosci wynika z tego ze mieszkasz w Polsce. To jednak dosc opresyjny kraj, ultrakonserwatywny i wiele sie nie dzieje. Moze rozwaz wyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29smerfeta
Moze powinnam rozwazyc wyjazd, ale tutaj mam prace, ktora nawet lubie, rodzine, za ktora pewnie bym bardzo tesknila. Moze uczucie do eksa mnie jeszcze blokuje. Bo niby to koniec, a jest we mnie duzo smutku, wspomnien dobrych i jakiej glupiej, glupiej nadziei. Ale wiecie co, to zabawne, ale ja nie wiem jak sie szuka mezczyzn :D I nie wiem, czy fakt bycia z kims by mi poprawil samopoczucie, to musialaby byc naprawde milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwaz wyjazd. Przeciez jak ci sie nie spodoba to wrocisz. A zaluje sie tylko tego czego sie nie sprobowalo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lento... o, ulubione azora miejsce, brawo ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daj się uwieść ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
starym prykom z brodawkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×