Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość na wykończeniu

Dziewczyny przesadzam? bo nie daje rady

Polecane posty

Gość gość na wykończeniu

Kafeteria.pl Szukaj DT FORUM KATEGORIE Spis tematów Dodaj nowy temat Szukaj Ulubione tematy Odpowiedz na ten temat Dziewczyny przesadzam? bo nie daje rady gość na wykończeniu dziś [20:05] Mąż ma własną firmę, jeździ do pracy codziennie na 13. Ja też pracuję lecz na 1/2 etatu. Do pracy mam na godz.8. Wstaje o godz. 6:00. Szykuje siebie, dziecko. Prysznic, mycie, śniadanie i te sprawy wiadomo. Do tego lece jeszcze z psem wracam ubieram synka i zabieram do przedszkola. Później dosłownie biegiem do pracy. Mąż sobie cały czas śpi. Wracam z pracy i pędem do przedszkola, wracając z dzieckiem zakupy wyjście z psem. Maz właśnie dopiero dojechał do pracy, wróci o 17:00. Wstał o 11. Ja wracam do domu wybiegam z psem, wracam..obiad, sprzątanie, pranie, prasowanie, mycie naczyń:-/ zabawa z dzieckiem. padam na ryj dosłownie... Nie wiem czemu. Maz nic nie zrobi potyka się codziennie o worek ze śmieciami a i tak nie wyniesie. Naczynia zostawia w zlewie i nigdy w życiu nie umyje. Z psem tez nie wyjdzie. Ja juz nie mam sily , płacze . a on się ze mnie śmieje, ze co ja niby takiego robię W ogole chyba mam depresje. Przesadzam serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze nie przesadzasz. Nie wiem dlaczego go tolerujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz. Jutro usiądźcie i rozpiszcie kto sie czym zajmuje. Mąż ma mieć swoje obowiązki, Ty swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość na wykończeniu
Chciałam przenieść temat i cos mi się powklejalo na poczatku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z niego karny k***s wez sie zbuntuj wyjedz na dzien czy dwa i zobaczymy jak sobie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedz na dluzej. Jak zadzwoni przeprosi i przysiegnie zmiane to laskawie wrocisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ty masz jeszcze siłę klikać na forum? Kobieto ogarnij tego swojego chłopa bo nie masz napisane wół ba czole. On może wyprowadzić psa i ogarnąć mieszkanie w ciągu dnia albo chociaż zrobic zakupy ni bez przesady . Zamiast spać do 11 niech wstaje wcześniej i rano ogarnie syna do przedszkola, a ty wyjdź z psem albo odwrotnie. Ty ubieraj syna, a mąż poranny jogging z pieskiem po osiedlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość na wykończeniu
Najlepsze jest jak mówi kumplom albo rodzinie, ze np sprzatamy, albo gotujemy. Jakie MY ja pier...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz na jakiś czas może zrobic obiad. I paznokcie tez mu nie popekaja jak nastawi pranie albo umyje naczynia . Podział obowiązków powinien być równy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość na wykończeniu
Dziewczyny zajrze tutaj rano. Ide się wykąpać i spać . proszę piszcie ja mu to jutro pokaze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zrób poprawke przy kumplach i zapytaj jakie MY i wtedy wytknij wszystkie wady, spanie do 11, dwie lewe ręce itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry pomysł. Jutro rozpisujecie na kartkach kto za co odpowiadał do tej pory i jak to się zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko-jaką Twój mąż ma firmę ,że stać go ,żeby w pracy pojawiać się o godz. 13(sic!) i wracać do domu tuż po godz. 17!!! Raptem 5 śmiesznych godzin spędza w pracy/firmie,i jak rozumiem -w domu nie robi nic,przy synu nic,Tobie w niczym nie pomaga...Nie poczuj się urażona-ale dla mnie to chory,toksyczny układ-chyba za łatwo wpisujesz się w rolę ofiary,matki-polki wiecznej cierpiętnicy znoszącej wszystko pokornie, a tymczasem absolutnie nie powinnaś się na to godzić.Powiedz jasno czego oczekujesz od męża,jak widzisz wasz związek i wzajemne relacje,dlaczego jesteś przemęczona nawałem codziennych obowiązków-i że oczekujesz że mąż będzie ci w tych obowiązkach pomagał zamiast się wyśmiewać i ironizować-"bo co ty takiego robisz"...:-O Na razie,po tym co napisałaś,to on wychodzi na stuprocentowego buraka,takiego jedynowładcę domowego w najgorszym znaczeniu,brrr...Wiesz,mój mąż też ma firmę-wstaje codziennie,oprócz niedzieli,o godz. 5 rano-wychodzi na spacer z psem,idzie do piekarni po świeże pieczywo dla mnie i dwójki naszych dzieci,zaparza mi kawę,potem wstaję ja ,szykuję siebie i dzieci do szkoły...mój mąż wraca na ogół późnym wieczorem-ok.18-19,zjada obiado-kolację,później pół godziny odpoczynku i jeszcze pogadamy o codziennych sprawach...po 20 mąż wychodzi jeszcze z naszym psiorem na ostatni wieczorny spacer:-) Nie wyobrażam sobie czegoś takiego,co opisałaś-że ja od bladego świtu,na pełnym powerze zasuwam a Pan i Władca śpi sobie smacznie do południa...wiesz,funkcjonuje takie niemieckie,pejoratywne określenie właśnie :Mein Herr und Gebieter...Dziewczyno,nie pozwalaj na takie traktowanie:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to wspolczuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psa oddac, bedziesz miala wiecej czasu dla siebie kupić zmywarke-odpadnie Ci zmywanie obiady na dwa dni prasowanie? po co? jak strzepniesz i dobrze powiesisz to nie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej męża oddać bo taki mąż to gorszy niż pies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś po co ten pies? zeby wiecej roboty miala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męza oddać, nie psa. A serio to ładnie dałaś się wrobić, że w ogóle zaczęłaś mu tak usługiwać. Naczynia brudzi, więc ma je myć, ubrania brudzi, więc ma je prać, a dziecko jest wasze wspólne, więc też ma się nim zajmować. Przestań robić to "nic", za które on uważa te wszystkie czynności, które ty wykonujesz. Albo mu wylicz, co on zrobił w domu ile razy, a co ty i jak często. Mój mąż kiedyś tak chciał się licytować o pranie, to mu policzyłam przez pewien czas, wyszło, że ja je robiłam kilkadziesiąt razy więcej - od tamtego czasu nie śmie twierdzić, że on też robi dużo, a jak w domu jest, to wręcz rwie się do prania. :D A na twojego męża dobrze by podziałało, jakbyś przestała go obsługiwać - nie umyje naczyń, to nie ma obiadu, ciuchy niech sobie sam pierze itd., nie sprzątaj niczego po nim, zakupy rób co drugi dzień np. jeśli robicie jakieś codziennie. Nie ma jedzenia? Niech sam ruszy dupę, korona mu z głowy nie spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×