Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

GŁUPIE BABY CIĄŻA TO NIE CHOROBA!!!

Polecane posty

Gość gość

Znam kobiete która jest w 7 miesiącu ciąży.. Mąż za nią robi wszystko w domu a księżniczka sobie w łóżku leży od rana do nocy . Od początku jest na l4,ostatnio leżała w szpitalu podobno i robi z tego wielką tragedie że nawet obiadu w domu nie zrobi czy nie sprzątnie bo przecież jest w ciąży. Żałosne! Baby zrozumcie że ciąża to nie choroba !! Ja urodziłam 4 dzieci i w ciąży robiłam wszystko w domu + pracowałam zawodowo. Ogarnijcie sie głupie babska ! Skoro Wam tak ciężko w ciąży to co powiecie jak przyjdzie pora na poród?? A może cesarka na życzenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz sie napij melisy, bo chory masz umysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrosna jestes ze jej facet jest normalnym kochajacym mezem, ktory jej pomaga? A ty dałas d**y jakiemus łachudrze, dla ktorego byłas tylko workiem na sperme, a dla dzieci jest niczym sąsiad? Czym sie szczycisz, ze wszystko robiłas sama z 4 dzieci? Medal ci dac? Zdrowie i zycie mamy jedno, jak chcesz je stracic, bo tyrasz jak głupia sama bez potrzeby to twoja sprawa. Przyjdzie menopauza, estrogeny spadna to wraz z nimi zobaczysz swoja macice miedzy nogami... Bedziesz wtedy mogła sie szczycic jaka ty robotna byłas... Nie ma to jak byc zazdrosnym o faceta, co kocha swoja zone, niestety ty dałas takiemu co tak naprawde ma cie w d***e, woli robic za bankomat niz wysilic sie, zeby dbac faktycznie o ciebie i dzieci. Ale to twoj problem a nie tej ciezarnej. Odp*****l sie wiec od czyjegos zycia i zajmij sie swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to ograniczona umysłowo zniszczona ciążami i wychowywaniem dzieci bez pomocy męża jędza. kobieta ma lepiej od niej to po niej jedzie. dziec***ilnuj lepiej i obiad gotuj bo pan i władca nie bedzie miał co jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się w 100% z wpisem powyżej. Też jestem w ciąży na L4 od początku. W domu robię trochę. Mąż pomaga i wyręcza jak tylko potrafi. Jest tym uszczęśliwiony i wiem że będę mogła na niego liczyć po porodzie. Na tym chyba polega małżeństwo i miłość. Czy może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ty lobuzie jeden, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe to nie choroba to cud narodzin kolejnego Brajana i wydruk wniosku 500+. gość wyżej - no faktycznie, zazdroszczę :) mieć męża ci/pe to szczyt moich marzeń :) a tak btw, to kto ci pozwolił od garów odejść? spiełaś tę rozpier/doloną piz/de, bo pewnie zazdrościsz wolności :) jesteś tylko domową kurą i oczywiście teraz też pojemnikiem na spermę mężusia, 10 minut ruch/anka , spust i po życiu intymnym :) do tego pewnie ci morda zbrzydła od wstawania o 3 w nocy, bo benkart ryczy :) już nie wspominając jaka z ciebie zapewne zapasiona locha, bo takie madki to już o siebie nie potrafią zadbać :)ch/uj ci w obwisłe cyce, prukwo :) bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Ci gratuluje że przeszłaś idealnie 4 ciąże. Ja leże od 3 tygodni na podtrzymaniu bo ciąża jest zagrożona przedwczesnym porodem i też mąż robi wszystko bo z łóżka sie ruszyć nie moge dla bezpieczeństwa dziecka. Ciesz sie że Ty takich problemów nie miałaś a nie oceniasz kobiety,które mogą niedonosić ciąży. Zajmij sie lepiej swoimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to miałaś szczęście :-) ja też mam dzieci i różnie przechodziłam ciąże bo raz pracowałam do ostatniego dnia a raz leżałam pół roku bo miałam zagrożoną więc spokojnie ciesz się zdrowiem i zdrowymi dziećmi a nie masz stres o głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pracowałam w ciąży przez 3 miesiące pierwsze poniżej swych kwalifikacji. Jestem filologiem, skończyłam anglistykę. Tylko w przedszkolu w tamtym czasie dawali mi umowę o pracę. Więc tam poszłam. Niestety praca straszna...dzieci okropne, grupa duża, praca fizyczna ..noszenie leżaków, podcieranie im tyłków, łapanie od nich wirusów...podziękowałam w 3 miesiącu ciąży i jestem sobie na L4 i będę do konca. I CO, KICHA CIĘ PIECZE??? też leżę sobie na kanapie i odpoczywam. moja szwagierka też była na L4 mimo ze miala lzejsza prace za biurkiem. n jej miejscu nie bralabym L4 ale co kto lubi. gdybym nie miała pracy 8 h na nogach i braku czasu by zjesc obiad czy drugie sniadanie to nie byłabym na L4 a tak to jestem. Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora... weź maść na ból d...py

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i dodam że pracowałam tam ZANIM zaszłam w ciążę. to tak na wypadek posądzeń zazdrosnych bab z kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie karmić trolla! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 5 miesiącu i mój mąż już od 2 robi za mnie wszystko w domu, a ja leżę i pachnę;D jestem na L4 od 5 tygodnia ciąży, kupuję rzeczy przez neta, czytam książki, odpoczywam i jestem ksieżniczką, a Tobie g****o do tego i tak! Będę mieć cesarkę na życzenie:D nie chcę żeby mi cpochwę rozerwało jak to Tobie zrobiła 4 bachorów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sama wrzucasz wszystkich do jednego wora. Usprawiedliwiasz się, ze miałaś cięzką pracę, a praca biurowa też jest cięzka (może nie fizycznie), pod presją czasu, przy komputerze, siedząca, wyczerpująca umysłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez n l4 od 2 miesiąca, mąż ogarnia wszystko a ja sobie leze :) nawet dziecko z przedszkola odbiera. obiady zamawiam z restauracji, mamy niedaleko domu i mąż odbiera po pracy :) ostatnio nawet pranie zawiozl do pralni bo odrazu uprasowane a ja z brzuchem stac z żelazkiem nie będę :) i jeszcze niedługo 500 zl wpadnie :) nawet ubranka przez neta zamawiam bo nie będę w ciąży po sklepach latać i stać w kolejkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×