Dlaczego tak narzekacie na Polske, wszyscy moji znajomi maja domy

Bylam w zeszlym tygodniu w pl. Spotkalam sie ze znajomymi. Praktycznie kazdy z nich ma dom, ladnie urzadzony i fajna prace! Ja skonczylam studia w Niemczech, pracuje ale stac mnie jedynie na wynajmowane lokum. Nie mam nawet specjalnych oszczednosci, bo splacam kredyt za studia. Mam wrazenie, ze przegralam zycie. Fakt, nie odkladam kazdego grosza, bo lubie sie fajnie ubrac czy gdzies pojechac. Ale domu (nawet mieszkania) jeszcze sie nie dorobilam.

a moi znajomi spia w noclegowni:-) i fajnie jest?:-P

Jak nie odkładasz grosza to o co ci chodzi? Polacy tak już mają że lubią narzekać choćby w pałacach mieszkali. Narzekanie na wszystko to normalka.

Za Jaruzelskiego też "rosły milionowe fortuny rekinów podziemia gospodarczego" ale większość nie miała co do gara włożyć.

Oni wszyscy tez maja kredyty, czesto nie spia po nocach, tylko ci o tym NIE powiedzieli. Myslisz ze za co wybudowali domy? Albo wyciagneli kase od rodzicow, albo maja kredyt. Czy posiadanie domu jest jest dla ciebie miara sukcesu zyciowego?

Bo nie o 'mala stabilizacje' chodzi tylko o to zeby czuc sie szczesliwym. Ja tez w Polsce mialam wlasne lokum, stala prace, dobre zarobki, Rzucilam wszystko w holere bo ten kraj mnie dolowal. Teraz wynajmuje, zarobki mam przecietne, ale robie to co zawsze chcialam robic, mam moja wymarzona prace, z racji ktorej poznaje ciekawych ludzi, spedzam czas tak jak chce i zyje tak jak chce. Dla mnie to wlasnie o to chodzi w zyciu.

Może ktoś mi wyjaśnić, o co chodzi autorowi wątku?