Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nigdy przenigdy nie uwierzę że niepracujące kobiety mają tak super

Polecane posty

Gość gość

Tyle na kafe się naczytałam o tych idealnych małżeństwach ze wspólnym kontem, gdzie tylko mąż zarabia na dom do stać go żeby żona zajmowała się dziećmi a nie harowała w pocie czoła w pracy i wiecie co? Jakoś w życiu realnym tego nie widzę! Mam znajomą, która ma męża idealnego (na zewnątrz) - doskonale zarabia, ma własny biznes, ona nie musi pracować, ma czas na zajmowanie się dziećmi, domem, rozwojem, zakupy jakie chce i za ile chce, wyjazdy gdzie tylko sobie zamarzy kilka razy w roku i co? I jajco. Bo co kilka tygodni małżonek wpada w ciągi alkoholowe i wtedy nie ma zakupów, nie ma wyjazdów, nie ma kasy bo mimo że ona ma pełnomocnictwo do konta to za choćby złotówkę pobraną bez jego wiedzy ma dziką awanturę i rzucanie meblami w domu. Jak on wpada w ciąg to ona żebrze po znajomych o pożyczenie paru groszy na paliwo żeby mogła dzieci wywieźć do matki... A niby niczego im nie brakuje, wielu ludzi chciałoby żyć na takim poziomie. A ona ani pracy ani swoich odłożonych pieniędzy bo mąż wszytko kontroluje. Co to za życie powiedzcie mi. Żal mi jej bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna jaskolka wiosny nie czyni. Podajesz tylko jeden przykład a ludzi sa milony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden przykład ale prawidłowość ta sama. Zawsze, ZAWSZE w takiej idealnej sytuacji kryje się jakiś ciemny sekret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego sobie nie odłożyć kasy jak im się tak powodzi na gorsze dni. Przecież wie o ciągu alkoholowym i powinna na ten okres się finansowo zabezpieczyć skoro im tak dobrze się powodzi .głupia baba i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest patologia. Nie każdy tak ma. Są ludzie szczęśliwi, zadowoleni ze swojego życia bez alkoholu w tle czy "chorego związku". Mając przy tym pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest reguła. Ja na razie siedzę w domu na wychowawczym. Mąż zarabia dość dobrze, całą kasę oddaje mi, bo to ja jestem house manager ;) On nie umie oszczędzać. Więc niby ok. Problem w tym, że trochę tęskni mi się za pracą. Ale póki syn ma problemy zdrowotne, to odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dzieciak zalozyl ten watek. I co z tego ze jakas jedna kolezanka? Albo ze w twoim srodowisku jest tak. Jejku, jaka dzieciarnia tu pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestes po prostu zazdrosna. O jakich "ciemnych sekretach" ty piszesz? Może po prostu każdy człowiek ma jakies problemy, ale dotyczy to zarówno pracujących, jak i niepracujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie opisujesz jakiś przykład rodziny tak funkcjonującej i to według mnie patologicznej rodziny (alkoholizm) i wkładasz do jednego worka wszystkich. Pokazujesz tylko tyle że faktycznie zazdrościsz takim kobietą i chcesz sobie udowodnić że na pewno nie mają tak dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomą, która ma męża idealnego (na zewnątrz) - doskonale zarabia, ma własny biznes, ona nie musi pracować, ma czas na zajmowanie się dziećmi, domem, rozwojem, zakupy jakie chce i za ile chce, wyjazdy gdzie tylko sobie zamarzy kilka razy w roku i co? I jajco. Bo co kilka tygodni małżonek wpada w ciągi alkoholowe x wg ciebie to jest idealny mąż????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ma szczęście do pracy czy jej braku??? ja pracuję, mąż też... i co? mamy mnóstwo innych problemów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholizm przytrafia się rownież w małżeństwach, gdzie oboje małżonkowie są czynnymi zawodowo lekarzami czy prawnikami. Mroczne sekrety kryją się także w rodzinach bardzo dobrze sytuowanych, gdzie pozornie wszystko gra. Nie zazdrość autorko i nie tłumacz sobie, że wszystkie kobiety np. na urlopie wychowawczym są takie nieszczęśliwe, bo sama wiem, że nie jest to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby kobieta pracowała w sytuacji w której opisałaś... to co by to zmieniło??? wg ciebie mąż pije bo ona nie pracuje? ja tu widzę problem w postaci alkoholizmu faceta a nie niepracującej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje że on pije bo ma za dużo na głowie. Po ludziach ze swojego otoczenia widzę że bogaci potrafią zachowywać się jak normalni ludzie zarabiający średnio albo mało ale widzę też po nich że w każdej takiej rodzinie jest problem alkoholowy albo lekomania. Mówię tu o rodzinach lekarzy, prawników ze swoimi gabinetami. Nie ma aż tanich wielkich awantur, ale kłótnie i picie codziennie wieczorem i tak ciągle, ale na pozór życie jak z bajki. Pewnie nie wszędzie tak jest ale ja zaobserwowalam takie zjawisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! Ja teraz siedzę z moim 2 latkiem w domu i to jest najlepszy czas w naszym życiu. Nigdy nie zrozumiem tych tekstów, ze na wychowawczym ZAWSZE coś się dzieje okropnego. Dramat. Fajne macie otoczenie i znajomych :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrośnice sa baby po prostu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.26 trafna obserwacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha czyli autorko sugerujesz że każda niepracująca kobieta skrywa jakiegoś męża alkoholika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.27 - też jestem z niespełna dwulatkiem na wychowawczym i nigdy nie byłam szczęśliwsza :) Współczuję kobietom, które były zmuszone wracać szybko do pracy i zostawić dziecko pod czyjąś opieką. No chyba, że same chciały wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma ludzi idealnych i nawet jeśli komuś z zewnątrz wydaje się, że ktoś ma idealne życie, bo jest bogaty, ma piękny dom itd. to jednak zazwyczaj nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Mój facet ma znajomego, koleś jest bogaty, ma swoją firmę, drogie samochody, piękny dom, dwójkę dzieci. Jego żona nie pracuje, ma za to czas na rozwijanie swoich zainteresowań. Okazało się, że facet miał problem alkoholowy, był czas, że pił ciągiem do tego stopnia, że lekarz mu powiedział, że jeśli chce żyć to ma przestać, bo mu narządy wewnętrzne wysiądą. Rzucił, jest obecnie abstynetem. Nie wiem jak zniosły to jego żona i dzieci, bo z zewnątrz wydają się naprawdę idealni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś chce wracać to ok, każdy czuje się lepiej tak jak lubi. Ale najgorzej jak ktoś musi wracać np ze względów finansowych i potem "tuszuje" to, ze się w domu nudzila, albo ze to lepiej dla dziecka itd.. Takie oszukiwanie siebie dla mnie. 1-2 letnie dziecko najlepiej ma w domu z mama i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez znam taka rodzinę, maja wszystko tylko ale jest takie że facet ma pociąg do alkoholu, ale tutaj sprawdza się zasada widziały gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie wierzyłam w te idealne pary, nie ma ludzi idealnych, to jest gra pod publiczkę, nikt mnie nie przekona ze jest inaczej. Oczywiście ludzie mogą być ogólnie szczęśliwi ale zawsze są jakieś negatywy, zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje że on pije bo ma za dużo na głowie. Po ludziach ze swojego otoczenia widzę że bogaci potrafią zachowywać się jak normalni ludzie zarabiający średnio albo mało ale widzę też po nich że w każdej takiej rodzinie jest problem alkoholowy albo lekomania. Mówię tu o rodzinach lekarzy, prawników ze swoimi gabinetami. Nie ma aż tanich wielkich awantur, ale kłótnie i picie codziennie wieczorem i tak ciągle, ale na pozór życie jak z bajki. Pewnie nie wszędzie tak jest ale ja zaobserwowalam takie zjawisko. x ty chyba na Marsie mieszkasz nie zaobserwowałam ani jednego takiego przypadku. A ty siedzisz codziennie wieczorem w rodzinie lekarskiej i obserwujesz ich życie? zapraszają cie abyś patrzyła jak oni pija i się bija. W ogle nie wiem co niepracująca kobieta do tej syt którą opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze a moja matka całe życie pracowała a mimo to ojciec pił i miał ciągi i też próbowaliśmy skrywać tę tajemnicę ale się nie udawało bo ojciec był bardzo głośnym alkoholikiem. Jak autorko wytłumaczysz przypadek naszej rodziny do twojej teorii o matkach niepracujących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my mamy takiego sąsiada, który się opija tylko jak żona jest na dyżurze albo gdzieś wyjeżdża. Tak normalnie boi się żony i jak kupi sobie piwo to zanosi do sąsiada na przechowanie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda rodzina ma jakieś swoje sekrety. Moi rodzice zawsze pragnęli mieć dom, no to mają. Potem zaczęli się kłócić, bo mama nie ogarniała, praca, dojazdy tyle czasu zabierały, że każde większe sprzątanie, mycie okien to był problem. Teren wokół domu tak samo i tata załatwił nie pracującą sąsiadkę do sprzątania i kogoś do dbania o ogród doraźnie, trawę kosił sam i przycinał krzewy. Mama się wstydziła przyznać, że ktoś pomaga sprzątać i nikt nie wiedział. Kolega taty awantury robił żonie nie pracującej, że trzyma darmozjada, mama nasza pracuje,a w domu błyszczy. Ciągle się czepiał żony, żeby pracy szukała, bo myślał, że u nas tak wszystko zgrane. Ludzie nie wiedzą wszystkiego,a kogoś oceniają, podziwiają bez powodu albo krytykują i patologii szukają, tam gdzie jej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pracującą mamą.Daje mi to pewną satysfakcje,mam swoje pieniądze.No owszem,nie cała wypłate przeznaczam na siebie.Jednak zawsze mogę sobie pozwolić na jakąś drobnostkę.Wiadomo pracujemy,razem z mężem na dom,dzieci.Wszystko jednak jest jakimś kosztem.Jestem wyczerpana,zmęczona,mam dosyć.Zapieprzam od świtu do póżnej nocy.Kiedyś przychodziło mi to łatwiej.Byłam młodsza,silniejsza.Teraz tylko gdyby było mnie na to stać,zostałabym w domu.Sprzątałabym ,gotowała,dbała o dzieci i SIEBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat takich przykładów,że facet pracuje i świetnie zarabia, żona siedzi bezstresowo w domu (nie martwiąc się,że nie będzie miała do czego wracać),zajmuje się dzieckiem a poza tym chodzi na ploteczki, manicure, itp. NIE ZNAM w ogóle. Raczej facet ciężko haruje,żeby nadrobić drugą pensję, kobita siedzi w domu, bo ma nielubianą pracę i po cichu liczy,że odchowa dziecko i znajdzie coś lepszego...I tak żyją raczej skromnie,żonka biega po lumpkach i gotuje obiadki z promocyjnych produktów z Lidla, nie myśląc za wiele o przyszłości...Zresztą w międzyczasie zachodzi w drugą ciążę i zadowolona przedkłada pracodawcy kolejne L4. Lata lecą, dziura w CV rośnie,z każdym rokiem maleje szansa znalezienia sensownej posady... Oczywiście na Kafeterii większość kobiet należy do grupy pierwszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.19 - a Ty do jakiej grupy należysz? Do tych, które roku nie usiedzą na macierzyńskim, bo uwielbiają swoją pełną wyzwań pracę z ludźmi, a dziecko pozostawiają pod znakomitą opieką fachowej niani lub ukochanej babci, bo przecież takie małe i tak nie widzi różnicy, a bycie tylko matką i żoną (choćby przez rok) to za mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×