Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

150 zł na tygodniowe wyżywienie rodziny?

Polecane posty

Gość gość

4-osobowej? Mój mąż, przychodzi z pracy i mówi mi, że zdecydowanie za dużo wydajemy na jedzenie, bo jak rozmawia z ludźmi ze swojej pracy to oni na wyżywienie 4-osobowej rodziny wydają na tydzień 150zl. Nie jestem sobie w stanie tego kompletnie wyobrazić. My nie wyrzucamy jedzenia, z racji braku zaś, często gotujemy obiady na dwa dni. Nie kupujemy drogiego jedzenia i wiem doskonale, że 150 zł to mało. Jest tu może ktoś, kto tyle wydaje i może mi uzmysłowić jak to jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to bardzo mało na 4 osoby. My mamy tylko jedno dziecko przedszkolaka i wydajemy okolo 250 na tydzień na jedzenie a staramy się gotować rozsądnie, nie wyrzucać jedzenia i nie zjadamy ogromnych porcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może jest to możliwe jeśli mieszkają z gotującymi teściami lub teściowie podrzucają im duże ilości jedzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
150 zł to na same śniadania albo kolacje- z tym się zgodzę, a mąż jak taki mądry, to niech sam robi zakupy i gotuje przez 2 tygodnie- na mojego taka terapia podziałała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście jedzenie mamy bardzo tanie w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie zgadzam się z przedmówcą. Niech mąż robi zaopatrzenia do domu przez jakiś czas i zmieści się w tych pieniądzach! Ja tak zaproponowałam mojemu, kiedy zaczął mi robić podobne wymówki. I nie chciał robić zakupów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:55! Drwisz? Mamy tanie jedzenie? Chyba najdroższe w Europie jak nie na świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram:-)A kiedy mój mąż pyta, co się dzieje z pieniędzmi, klepię go po brzuszku i mówię: inwestuję...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zaserwuj mężowi przez tydzień kluski z serem na obiad, makaron z mlekiem na śniadanie i chleb z cukrem na kolację - w 150 zł się zmieścisz spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej jakosci jedzenie mozna kupic za 150 zl dla 4 osob? Ziemnaki, chleb i makaron? Nie ma na jedzeniu co oszczedzac bo od tego zalezy zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mleko z makaronem, pycha , ale nie przez tydzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to tez nie realne. Chyba, że jedzą ziemniaki z jajkiem na obiad czy placki ziemniaczane. Tylko ile można. Kalafior, brokuły teraz tanie nie są tak samo pomidory, banany, arbuz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas jest 3.ja maz 7 latka i srednio dziennie idzie ok.50zł na jedzenie. miesiecznie czyli 1500 lekko idzie. wtym juz jakas drobna chemia. hnp. plyn do naczyc, proszek duzy na 2- 3 miesiace starcza. papier toaletowy. jeszcze 2-3lata temu na jedzenie wydawalam ok.1000zł miesiecznie. ceny strasznbie poszly do goryyyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam od męża 500 zł z czego 100 zł mi zajebał . Z tego muszę zapłacić rachunki 200 zł i reszta ma starczyć na życie, jedzenie, paliwo do auta( ostatnio on głownie jeździ ) dla córki, dla mnie i dla niego. Ciagle sie kłócimy przez to, on ma na koncie ok 30 tysiaków a ja 13,94 dokładnie. Tez pracuje ale mam dość przepierdslania całej mojej wypłaty na życie dla nas a potem muszę sie jeszcze prosić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądra jestes? Ty swoje zarobione wydajesz na was wszystkich a on jaśnie hrabia sobie odkłada na swoje konto??? Masz chociaż tam wgląd? Hasło? Kartę?bo jesli nie to fajnie sie dajesz dymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam żadnego wglądu. Kiedyś przypadkiem zobaczyłam i było tam prawie 30 tysiaków, teraz on śmieje mi sie w ryj i mowi ze jestem nieoszczędna a ja k***a nie pamietam kiedy sobie coś kupiłam , kiedy byłam u fryzjera i kosmetyczki bo mnie zwyczajnie nie stać. Kupuje jedynie dziecku. Chyba czas spakować walizki i sie wynieść do rodziców skoro rozmowy nie pomagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz sobie uświadomiłaś? Spokojnie, nie pakuj sie jeszcze-zdobądź numer konta, hasło czy jakiekolwiek papiery z niego/połowa pieniedzy należy sie TOBIE Pozniej sie wynieś i odbierz co Ci sie należy włącznie z alimentami na córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A podobno konkibinaty to taaaaka patologia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My więcej wydajemy na dwie osoby... koło 200 zł tygodniowo, ale narzeczony pochłania niezliczone ilości jedzenia. Lepiej go ubierać niż karmić ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.13---to straszne żyć z takim żarłokiem, obrzydlistwo. Mam takiego kolegę, który ostatnio przeżarł w miesiąc całą premię - 4 tysiące zł, więc niemało. Dosłownie przeżarł... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojemu mężowi pewnie tak powiedzieli koledzy z pracy, a oni na pewno fantastycznie się orientują ile co kosztuje. Chyba się zatrzymali na latach 90-tych, albo robią zakupy raz na jakiś czas i właśnie wtedy wychodzi ok 150 zł i im się wydaje, że to starcza na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest żarłokiem, nie je byle czego. Ma fizyczną pracę, regularnie ćwiczy to i regularnie musi zjeść bo i zapotrzebowanie energetyczne ma większe niż leń kanapowy. Nie obżera się do porzygu, odżywiamy się zdrowo. A to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż jest niepoważny. 150 zł to mozna lekko wydać na jednorazowe zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio tyle wydalam w kaufie i nawet jednego obiadu z tego nie ma... co kupiłam? jogurty naturalne, konfitury, lody, papier toaletowy, patyczki do uszu, lody, melona, nektarynki, arbuza, cytryny, ziemniaki, sałatę lodową, rukole, roszpunke, szpinak, kukurydzę w puszce, pomidory koktajlowe, paprykę. także żeby za tyle wyzywic 4 osobowa rodzinę to trzeba albo jeść chleb z najtańszą margaryną albo... dostawać większość produktów od rodziny a tylko dokupowac jakieś drobiazgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lodami i melonem obiadu nie ugotujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.04.2016 o 01:35, Gość gość napisał:

Ja dostałam od męża 500 zł z czego 100 zł mi zajebał . Z tego muszę zapłacić rachunki 200 zł i reszta ma starczyć na życie, jedzenie, paliwo do auta( ostatnio on głownie jeździ ) dla córki, dla mnie i dla niego. Ciagle sie kłócimy przez to, on ma na koncie ok 30 tysiaków a ja 13,94 dokładnie. Tez pracuje ale mam dość przepierdslania całej mojej wypłaty na życie dla nas a potem muszę sie jeszcze prosić .

Brakuje ci kobieto kilku klepek, jak można się tak dać dymać. Razem z żoną zarabiamy około 6000 zł netto. Przy czym pieniądze idą na jedno konto z którego żona opłaca rachunki, jedzenie i wszystko inne. Średnio wydajemy miesięcznie połowę tej kwoty, więc jak żona wyda jakieś 500 zł w miesiącu na siebie to tragedii nie ma. Ja na fajki i swoje pierdoły na spokojnie dorabiam po pracy, nie rozumiem jak można być takim dusigroszem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allena
8 minut temu, DANIEL napisał:

Brakuje ci kobieto kilku klepek, jak można się tak dać dymać. Razem z żoną zarabiamy około 6000 zł netto. Przy czym pieniądze idą na jedno konto z którego żona opłaca rachunki, jedzenie i wszystko inne. Średnio wydajemy miesięcznie połowę tej kwoty, więc jak żona wyda jakieś 500 zł w miesiącu na siebie to tragedii nie ma. Ja na fajki i swoje pierdoły na spokojnie dorabiam po pracy, nie rozumiem jak można być takim dusigroszem. 

Ja razem z partnerem zarabiam 7-8 000 mieszkanie mamy bezczynszowe, a mój facet pluje się, że chcę kupić soczek do picia. Dodam, że on zarabia 4000 a ja 3-4000. Nawet jak gacie sobie kupię, pyta, czy aby na pewno potrzebne. Dodam, że kasę mamy osobną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 15.04.2016 o 00:33, Gość gość napisał:

4-osobowej? Mój mąż, przychodzi z pracy i mówi mi, że zdecydowanie za dużo wydajemy na jedzenie, bo jak rozmawia z ludźmi ze swojej pracy to oni na wyżywienie 4-osobowej rodziny wydają na tydzień 150zl. Nie jestem sobie w stanie tego kompletnie wyobrazić. My nie wyrzucamy jedzenia, z racji braku zaś, często gotujemy obiady na dwa dni. Nie kupujemy drogiego jedzenia i wiem doskonale, że 150 zł to mało. Jest tu może ktoś, kto tyle wydaje i może mi uzmysłowić jak to jest mozliwe

Ja wydaje 1000 zł tygodniowo i mąż krzyczy, ze oszczędzam na jedzie. Ze nie po to zarabia żeby jeść byle co. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Allena napisał:

Ja razem z partnerem zarabiam 7-8 000 mieszkanie mamy bezczynszowe, a mój facet pluje się, że chcę kupić soczek do picia. Dodam, że on zarabia 4000 a ja 3-4000. Nawet jak gacie sobie kupię, pyta, czy aby na pewno potrzebne. Dodam, że kasę mamy osobną.

Temat niby stary sle problemy wielu ludzi aktualne. U nas co zarabiamy z umów o prace idzie na wspólne konto. Co zrobię z innych źródeł to już moje prywatne pieniądze, u żony podobnie. Przy czym kosztów nie mamy dużo bo mieszkanie wlasnosciowe, owoce, warzywa i przetwory własne. Głupie podatki się zwracają z dopłat unijnych za zalesioną działke. Czynsz, fundusz remontowy i opłaty pokrywamy z wynajmu garażu które i tak mamy dwa a auto stoi pod blokiem bo się z lenistwa nie chce do garażu podjechać. Kwestia odpowiedniego gospodarowania funduszami a nie odmawianiu sobie wszystkiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja wydaje 1000 zł tygodniowo i mąż krzyczy, ze oszczędzam na jedzie. Ze nie po to zarabia żeby jeść byle co. 

A co jecie za te 1000 zł? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×