Czy jesteś za edukacją seksualną w szkołach dla małych dzieci?

Czy jesteś za edukacją seksualną w szkołach dla małych dzieci?

To znaczy od ilu lat?.

w sumie to tak, ale wszystko powinno być dostosowane do wieku

Od czterech.

:O nie, nie jestem za seksualizacją pedofilską dzieci

Tak, rodzice często wstydzą się nawet powiedzieć dziecku, że jak jakiś starszy pan będzie chciał zaprosić je do domu oglądac filmy, to mają być asertywne, a potem uciekać.

teraz nie będzie musiał zapraszać, można puścić całej klasie pornusa w ramach lekcji:O tak wygląda penis:o tu pan wsadza pani w pizdę:O notujcie, bo jutro będą zajęcia praktyczne:O

broken jesteś je/bnięta, więc daruj sobie idiotyczne komentarze skoro nawet dzieci nie masz

brokeninside87 dziś Masz jakieś niezdrowe fantazje, wszystko powinno być dostosowane do wieku. Może przestańmy uczyć w podstawówce o narządach płciowych, bo jeszcze jakiś dzieciak się dowie, że dzieci nie są z kapusty?

z jednej strony nie chciałabym aby moje dziecko w wieku 5 lat wiedzialo ze penisa sie wkłada do pipki, z drugiej strony chce aby wiedziała że są "panowie z problemami z głową" którzy wkładają dzieciom ręcę do majtek, że im tak nie wolno i w takiej sytuacji trzeba krzyczeć nie i biec sie poskarżyć.

:D Ci panowie z problemami to są WŁAŚNIE CI EDUKATORZY, którzy będą SZCZĘŚLIWI seksualizując Wasze bachory. jednak widać po was, że lewak to najgłupsza istota na świecie

żaden normalny dorosły, nie widzi sensu w opowiadadaniu DZIECKU o seksie

" z drugiej strony chce aby wiedziała że są "panowie z problemami z głową" którzy wkładają dzieciom ręcę do majtek, że im tak nie wolno i w takiej sytuacji trzeba krzyczeć nie i biec sie poskarżyć." to dlaczego jej o tym nie powiesz? Z maluchem już można wstępnie temat poruszać, zaczynając kwestię intymności od tego że nie wchodzimy do łazienki kiedy ktoś robi siusiu czy do pokoju babci kiedy ta się rozbiera. I uczyć go że zawsze kiedy ktoś robi coś czego on się boi to ma głośno krzyczeć. I że absolutnie zawsze ma mówić o wszystkim rodzicom, bo oni zawsze pomogą. Ale tak poza tym- nie chciałabym żeby moje dziecko miało tego typu zajęcia których treści dokładnie nie znam. Jeśli znałabym wszystkie poruszane tematy, dokładnie, i zgadzała się z nimi- to ok. Ale nie chciałabym żeby ktoś obcy kładł mu do głowy jakąś ideologię. Ani że tylko mama i tata mogą wychowywać dziecko i rodzice powinni być małżeństwem, ani że chłopiec jeśli zechce może zostać dziewczynką. Nie wiem jaka edukacja seksualna jest takim maluchom potrzebna? Poruszanie kwestii bezpieczeństwa- ok, ale niekoniecznie pod tym kątem, po prostu tłuc im do głowy że nigdy nie mogą zostać sami z obcym dorosłym jeśli rodzice na to nie pozwolą, że zawsze muszą głośno krzyczeć- i jakimi słowami mają krzyczeć. Uczulać nawet maluchy, zwłaszcza te zbyt dzielne, odważne, że bywają dorośli którzy dzieci krzywdzą. Chociaż jak oglądałam filmy z takich eksperymentów społecznych, to ciarki mnie przechodziły, zagadnięci wcześniej rodzice informowali że dzieci są dobrze pouczone i nie pójdą, zgadzali się na test, a dzieci bez oglądania się na mamę i tatę szły za panem z pieskiem, do ciężarówki z lodami...