Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powrót do pracy po wychowawczym

Polecane posty

Gość gość

Drogie mamy, czy udało wam się wrócić do pracy (na poziomie tej sprzed porodu) po 3 latach przerwy? Moje młodsze dziecko właśnie dostało się do żłobka i zastanawiam się czy nie wrócić do pracy, z tym że najchętniej poszukałabym nowej. W starej pracy nie ma już mojego działu i dojazd autobusami 1,5 godziny. mnie czeka. Wiem ze muszą mnie przyjąć na 3 miesiące, ale to w sumie nic mi nie daje. Wolałabym rozwiazac umowę i pracować gdzieś bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze cie przyjac na 3 miesiace? Pierwszego dnia moga ci dac wypowiedzenienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu miałaś trzy lata przerwy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz, że znajdziesz inna pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez chcialam zmieniac prace po wychowawczym.Zarzekalam sie,ze tam nie wroce,ze znajde nowa prace.Sratatata.Wychowawczy konczy mi sie w grudniu,we wrzesniu postanowilam wrocic na 1/2 etatu a od nowego roku juz na caly.Wole wrocic tam,znam tam ludzi,wiem czego sie spodziewac,blisko domu.Jasne,ze moga mnie zwolnic,ale narazie nie moge sobie pozwolic na wydziwianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ta stara praca była bliżej to bym wróciła, na niższe stanowisko (bo mojego starego juz nie ma), ale myślę że nie miałabym problemu z głupimi uwagami o degradacji. Problem jest z dojazdami. Mam dzieci w państwowym żłobku i przedszkolu, odebrać musze do 17. Ta praca wiąże się z nadgodzinami plus dojazd 1,5 godziny. Obawiam się ze niewykonalne będzie połączenie mojego powodu do tej pracy i żłobka/przedszkola. Na początek myślałam o umowie-zleceniu nawet na pół etatu, jeżeli byłaby szansa na umowę o pracę. Nie mam takiego parcia na taką umowę od razu. I tak się zastanawiam czy to możliwe. Raczej nastawiona jestem pozytywnie ale nie znam realiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu miałaś trzy lata przerwy?? x No przecież pisze, że była na wychowawczym :o Nie każdy zasuwa do roboty pól roku po urodzeniu dziecka. Ja też byłam 3 lata na wychowawczym, znalazłam nową pracę, do starej nie wróciłam ze względów osobistych. A tych trzech lat spędzonych z dzieckiem nie zamieniłabym na najlepsze pieniądze świata :) Wystarczy, że z pierwszym synem ciągle myślałam o etacie, jak kretynka wróciłam do roboty 8 miesięcy po porodzie, widywałam dziecko rano i wieczorem, a we wszystkich ważnych momentach brała udział babcia, druga babcia i niania, a nie ja :o Autorko, na Twoim miejscu chyba zrobiłabym tak, że wróciłabym do tej pracy (lepszy wróbel w garści...) a w międzyczasie intensywnie szukałabym jakiejś innej. Najważniejsze wyjść z domu, zaczepić się, z powrotem wpaść w ten tryb. Ja szukając nowej pracy już pod koniec wychowawczego w KAŻDYM liście motywacyjnym zaznaczałam, że jestem mamą przedszkolaka i być może będę momentami niedyspozycyjna, ale zaznaczałam też, że zależy mi na pracodawcy, który będzie życzliwy młodej matce i jej sytuacji. I znalazłam :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, piszesz, że może to być niemożliwe... No to kombinuj z tą połówką etatu! A kiedy kończy Ci się wychowawczy? Szukasz już czegoś? Najwyższy czas zacząć, jeśli nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pytanie nie było do ciebie tylko do autorki. I nie trzeba zasuwać po pól roku macierzyńskiego do pracy, bo obecny-rodzicielski trwa rok. I nie wiem po co wpisujesz wychowawczy w Cv, skoro nie ma nic wspólnego z twoim doświadczeniem zawodowym. Twój mąż tez wpisuje lub wpisywał w cv, ze jest mniej dyspozycyjny bo ma przedszkolaka w domu? Stuknij się w łeb!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przeciągu tych 3 lat urodziłam dwójkę dzieci, młodsze niedawno dostało się do żłobka, a planowaliśmy od września. Starsze chodzi do prywatnego przedszkola nieregularnie. Od września idzie do państwowego. Myślałam aby wtedy wrócić lub zacząć szukać nowej pracy, ale wyniknela stacja z tym żłobkiem. Poza tym też żłobek jest zamknięty w lipcu wiec przez to kwestia pracy jest pod znakiem zapytania. Zastanawiam się co zrobić aby było najlepiej dla naszej rodziny. Jeżeli miałabym bliżej pracę więcej czasu mogłabym poświęcać dzieciom po pracy. Ta stara praca to tez trochę takie toksyczne miejsce, zależy z kim się trzyma. Przed dziećmi przejmowałam się tym, ale teraz mam inne priorytety - chce po prostu pracować i mieć też czas dla dzieci. Nie chce przeżywać pracy w domu, a jest takie ryzyko. Generalnie zmiana pracy to nie moje widzimisię ale chęć ułożenia naszego życia tak abyśmy nadal byli razem. Dziękuję za pozytywne słowa, bo czytam po różnych forach o powrocie do pracy i trochę mnie to przybija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pytanie nie było do ciebie tylko do autorki. I nie trzeba zasuwać po pól roku macierzyńskiego do pracy, bo obecny-rodzicielski trwa rok. I nie wiem po co wpisujesz wychowawczy w Cv, skoro nie ma nic wspólnego z twoim doświadczeniem zawodowym. Twój mąż tez wpisuje lub wpisywał w cv, ze jest mniej dyspozycyjny bo ma przedszkolaka w domu? Stuknij się w łeb! x Uspokój się, bo ci żyłka pęknie. Ja dostałam pracę właśnie z tym cv, więc nie wiem dlaczego się tak prujesz, ale dzięki za troskę :) Pisałam o tym w listach motywacyjnych, mózgu, żeby nie tracić czasu na rozmowach. Z doświadczenia koleżanek w podobnej sytuacji wiem, że w momencie, w którym na rozmowie kwalifikacyjnej okazywało się, że pracodawca ma do czynienia z młodą matką przedszkolaka czy dziecka w żłobku, mówił "do widzenia" i temat się kończył. Więc oszczędziłam sobie nerwów, potencjalnym pracodawcom straty czasu, a i w swoim liście motywacyjnym jasno określałam swoje predyspozycje, atuty i zalety ale także oczekiwania względem pracodawcy. Zaskoczę cię - właśnie z takim listem, w ciągu 3 miesięcy zostałam zaproszona na 4 rozmowy do dużych, poważnych koncernów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( i zalecam zapoznanie się z różnicą między cv a listem motywacyjnym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak widać koleżanka ma problem z rozróżnieniem jednego i drugiego. No ale na koncerny podziałało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego na rozmowie pracodawca dowiadywał się, że ma do czynienia z młodą, dzieciatą mężatką? Status rodziny nie jest tematem rozmowy o pracę. Dlaczego się nie szanujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ambicją i duma nie wykarmię rodziny i nie opłacę rachunków :o Rozpieprzają mnie takie pytania. Jak świat światem zawsze na rozmowach o pracę były zadawane pytania o status społeczny i ewentualne zobowiązania. Gdybyś była pracodawcą też wolałabyś wiedzieć, że masz do czynienia z matką trójki dzieci, z czego dwójka jest w wieku żłobkowym, powiedzmy, i będzie pewnie potrzebowała trochę więcej zwolnień aniżeli dyspozycyjna 24/7 singielka. Nie każdy pracodawca patrzy/nie w każdej pracy liczy się jakieś doświadczenie zawodowe, jest wiele takich, w których to dyspozycyjność gra pierwsze skrzypce. Ja tam pracodawcę rozumiem i nie obrażam się o takie pytania. Gdybym była na jego miejscu też wolałabym wiedzieć na czym stoję, zatrudniając nową osobę. Chory jest system, to nie wina zatrudniającego, że nie opłaca mu się zatrudnianie kogoś, kto będzie co chwila latał na lewe chorobowe albo opiekę nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo w Polsce tylko matki chodzą na l4! Pracodawca nie ma prawa o to po prostu pytać i tyle. Albo niech zatrudni faceta. Ale nastanowiska na które WY startujecie to chyba faceci są za słabi intelektualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pytanie nie było do ciebie tylko do autorki. I nie trzeba zasuwać po pól roku macierzyńskiego do pracy, bo obecny-rodzicielski trwa rok. I nie wiem po co wpisujesz wychowawczy w Cv, skoro nie ma nic wspólnego z twoim doświadczeniem zawodowym. Twój mąż tez wpisuje lub wpisywał w cv, ze jest mniej dyspozycyjny bo ma przedszkolaka w domu? Stuknij się w łeb! x sama się stuknij karierowiczko wpisanie urlopu wychowawczego w cv też jest ważną informacją. po pierwsze widać skąd ta przerwa w zyciu zawodowym a po drugie jest to informacja dla pracodawcy: mam małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, jako była kadrowa mogę doradzić żeby nie wpisywać ani urlopu rodzicielskiego ani wychowawczego do CV, bo to nie jest dobrze widziane. Tak samo jak się nie wpisuje stanu cywilnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo w Polsce tylko matki chodzą na l4! Pracodawca nie ma prawa o to po prostu pytać i tyle. Albo niech zatrudni faceta. Ale nastanowiska na które WY startujecie to chyba faceci są za słabi intelektualnie. x i co z tego, że nie ma prawa? Może i nie ma, ale i tak pyta. A ja odpowiadam, bo dla mnie to ani żadna ujma, ani nie robię z tego żadnej tajemnicy. Nie wiem czym się tak obruszasz, nie chcesz, to nie odpowiadaj na takie pytania i tym samym kładź lachę na daną pracę. Na twoje miejsce są setki innych chętnych, dąt łory 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani kadrowo, a jak mnie zapytają na rozmowie o przerwę w pracy to co mam powiedzieć, że miałam nowotwór i przebywałam w szpitalu? Mam kłamać potem w pracy że nie mam dzieci? W podbramkowej sytuacji mam ściemniać, że mamę zabrała karetka z przystanku i muszę do niej jechać do szpitala, jak mi z przedszkola zadzwonią że dziecko ma 39 temperatury i muszę ją wziąć do domu? Jedni stawiają na uczciwość i szczerość, inni ściemniają już od samego początku, jednocześnie wymagając uczciwego traktowania przez pracodawcę. Kwestia wartości/genu kombinowania, ja tego nie mam i dzięki Bogu dobrze na tym wychodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o ściemnianie. Rozmawiamy o CV (bo od listu już się raczej odchodzi) i samej rozmowie kwalifikacyjnej. W CV- jeżeli jest taka możliwość- wpisywać ostatnie miejsce pracy do: Nadal. Jeżeli luki nie da się ukryć i jest ta nieszczęsna przerwa no to wspominamy o wychowawczym i tyle (ale nie zamieszczamy tego w CV). Można też dopowiedzieć, że w trakcie wychowawczego podniosłaś swoje kwalifikacje uczęszczając na kursy, lub skończyłaś jakieś studia podyplomowe albo opanowałaś język obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma znaczenia czy aplikuje matka trójki dzieci czy dyspozycyjna singielka. Liczy się pracownik. A poza tym ja się dziwię, ze o to pytają skoro na fejsie wszystko można znaleźć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod warunkiem że ktoś fejsa ma. Zawsze też można zawiesić konto na czas szukania pracy. Choć ja raczej jestem z tych co od razu powiedzą co i jak. I tak kwestia rodziny wyjdzie pewnie w pierwszym tygodniu pracy w rozmowie przy dystrybutorze czy robieniu kawy. Poza tym pracodawca może chętniej zatrudnić matkę niż nie-matkę bo przynajmniej ryzyko ciąży na l4 i macierzyńskiego są mniejsze. Czasami dla firmy większym problemem jest znalezienie stałego pracownika niż płacenie miesiąc za l4. Ja i tak celuje w większe firmy niż takie paroosobowe, mam złe doświadczenia, mobbing itp. Liczę się też z tym że będę musiała założyć własną firmę aby w ogóle ktoś chciał ze mną współpracować. Rozumiem to ze firma ma przynosić zyski i nikt nie będzie dopłacał do interesu abym ja mogła mieć umowę o pracę na nieokreślony. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wróciłam po 4 latach na 3/4 etatu. powrót na niecały etat daje ochronę przed zwolnieniem na 1 rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wrocilam normalnie po 4 latach przerwy-od 5tygodnia ciąży lezalam w szpitalu :( W pracy na mnie czekali, miesiąc po powrocie dostałam awans :) - tak naprawdę,bo w papierach dostałam go tydzień po tym jak powiedziałam o ciazy-w ostatnim dniu pracy przed l4. ciąża wyczekana i wystarana-2 razy poronilam. pracuje w "rodzinnej" firmie, która zatrudnia jakieś 200 osób, w tym ok 30 w biurze w różnych działach. ja akurat pracuje w dziale w którym pracuje 7 osob-3kobiety i 4 mężczyzn. Jak tylko wróciłam to zaraz koleżanka zaszła w ciaze, teraz ona od września wraca, a wczoraj dowiedzieliśmy się ze 3 koleżanka jest w ciąży, ale póki co dobrze się czuje i zamierza jak najdłużej pracować- planuje 2 dzieci,więc pewnie na jakieś 4-5 lat nam ucieknie... farta ma dziewczyna która przyszła na zastępstwo za mnie- pracuje już 6 lat i będzie pracować dalej :) zresztą i tak by została bo się sprawdziła, tyle że trafilaby prawdopodobnie do księgowości, bo tam za rok kobitka odchodzi na emeryturę-a nie chciała tam isc-woli być z nami :) i są na to szanse, bo za ok rok nasza firma zwiększy dwukrotnie zatrudnienie- kończymy budowę 2 zakładu więc pracy będzie dla wszystkich a nawet pojawi się ktoś nowy :) to jest mój 4 pracodawca, wcześniej pracowałam i u dużego ubezpieczyciela i w firmie komunalnej i w administracji i tutaj mi najlepiej- a pracuje 9 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×