Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ktos wie ile lat moze zyc czlowiek w przewleklym stresie?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Moze ktos z was mi powie ile lat moge jeszcze pozyc? Mam 25 lat, z czego razem okolo 10-11 lat zylam w przewleklym stresie. Mialam teraz spokoj jakies 3 lata. I teraz zapowiada sie znowu zycie w stresie, byc moze juz cale zycie. Bo tak szczerze to mi sie nie chce juz zyc... Mam nadzieje ze zachoruje na jakas chorobe i bede zyla max 35lat. Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkiciuś
Ja też jestem ciągle w stresie. Tulimy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Max. rok czasu, ale mam nadzieje ze tak dlugo zyla nie bedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres to immanentna cześć naszego życia. Bez niego nic by nam nie chciało się robić. Radze się przyzwyczaić i na bieżąco się odstresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym zyc max rok... Ale mysle ze pozyje dluzej, niestety..:-( Stres jest dobry ale w malych ilosciach. A ja ten stres mam codziennie i praktycznie caly dzien, nawet w nocy. Mam duzo problemow ktorych nie da sie rozwiazac, dlatego nie chce juz zyc. Dosc duzo wycierpialam. Mam 25 lat a zycie dawalo mi po d***e odkad mialam 7 lat. Ciekawe ile jeszcze zniose. Slyszalam ze mozna dostac raka od klopotow i problemow. Ale czy to prawda to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkiciuś
Tulimy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich ludzi jest tysiące. Moja rodzina plugawa to patologia, jakich mało. To nie jakieś menele z rynsztoka, tylko osoby chore z nienawiści do całego świata, żyją tylko po to, żeby wykańczać się psychicznie nawzajem i cieszyć się, że komuś zawał się trafił albo nowotwór. Cudze nieszczęście to dla nich radość wielka, w życiu by nie został nikt dawcą szpiku, ani nawet organów w razie śmierci, wszystkim życzą najgorszego, tępe bydło. To nawet nie są ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorszy jest jeden u nas w rodzinie gnój lat 56, nienawidzi żony i dorosłej córki, bo go do leczenia odwykowego zgłosiły, zniszczył im mieszkanie i życie. To jest dopiero stres. Przeklinał nad własną matką umierającą, znęcał się psychicznie, wyzywał siostrę swoją i szwagra, za to, że się staruszką opiekowali. Po co takie potwory żyją i dlaczego bóg się wypina na pokrzywdzonych. Bez sensu to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes ciagle na pelnych obrotach, organizm sie nie regeneruje. nie umrzesz tak szybko, ale szybko sie zestarzejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje, to jest dopiero stres... Bardzo im wspolczuje. Mozna by powiedziec ze ludzie pokroju Twoich krewnych zniszczyli mi zycie. Aby tylko gnoic, dobic, ponizyc... Ja juz nie moge tak zyc. Nie chcialabym sie zabijac, dlatego mam nadzieje ze matka natura zrobi to za mnie i ze moj wlasny stres mnie zabije..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniżanych, gnojonych, ofiar przemocy w rodzinie, pełno jak ten kraj długi i szeroki. Pełno instytucji różnych, miejskie komisje, niebieskie linie, interwencje kryzysowe i co? I nic, jesteś sama ze swoim problemem, dopiero jak zginiesz z ręki domowego psychopaty, albo zrobisz mu krzywę, bo udręka odbiera rozum to trafisz do mediów. Nikt nie reaguje na krzywdę i patologię w rodzinie, dopiero jak się pozabijają to jeszcze zdziwieni wszyscy i nikt nie widział, nikt nie wiedział, okropna hipokryzja i znieczulica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeden wielki stres, trudno powiedzieć, ile kto wytrzyma, wtedy nie ma odporności na choroby, można wpaść w depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dłuższą metę można sobie zrujnować zdrowie… Ja się długo tak męczyłam. Myślę, że nie ma co się zastanawiać, tylko próbować różnych metod. Relaksować się muzyką, spacerami, jakimś rodzajem sportu. Wspomóc się czym z apteki. Dobrać wtedy coś naturalnego i bez recepty, przykładowo ja na sobie wypróbowałam roślinny Nastres i zrobiło mi się lepiej. Systematycznie należy sobie pomagać, tym co nas da radę ukoić. Inaczej można sobie naprawdę zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×