Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zamożni rodzice powinni pomagać swoim dzieciom?

Polecane posty

Gość gość

Co sądzicie o sytuacji kiedy rodzice oszczędzają sporą sumkę miesięcznie(>10k), a dzieci żyją od pierwszego do pierwszego? Uważacie, że rodzice powinni pomóc czy wymagać od dzieci większej zaradności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy od dzieci,jak bardzo się starają ,bo mogą stawać na rzęsach i im nie wychodzi ,wtedy rodzice powinni delikatnie pomóc ,ale nie dawać kase ale np pomyślec o jakimś małym biznesie . Nie jestem zwolenjiczkąż dawania dorosłym dzieciom kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie żal by Ci było dzieci, że się męczą? Dla rodziców 1000zł w tą czy w tamtą jest bez różnicy, a dla dzieci to jest ogromny zastrzyk gotówki. I tak w końcu wszystko co zostanie po rodzicach będzie ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że tak. Mam trochę podobna sytuacje. Nie przymieram głodem, ja i mąż pracujemy, ale np. mieszkamy w mieszkaniu 2 pokojowym z 2 ka dzieci, a mój ojciec mieszka sam w mieszkaniu 3pokojowym mając jeszcze po swoich rodzicach dom na wsi i kilka działek. Do głowy mu nie przyszło, żeby np. zamienić się na mieszkania czy dać jedna działkę żebyśmy się zaczęli budować. Niedługo splacimy mieszkanie i będziemy szukać większego. Trochę mi smutno, ponieważ dookoła rodzice pomagają dzieciom na maksa,kupuja samochody, dają działki, pomagają finansowo w budowie. A mój ojciec myśli tylko o sobie, jeździ extra samochodem na romantyczne weekendy z narzeczona i w ogóle nie ma czasu ani dla mnie ani dla swoich wnuków. Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała kase to oczywiste że bym wspierała swoje dziecko. Nieraz o tym myślałam i gdybym wygrała pokaźną sume w totka to podzieliłabym się z całą rodziną ze strony mojej mamy. Dałabym każdemu kase na kupno mieszkania lub domu. Nie wyobrażam sobie kisić pieniędzy kiedy wiem że najbliższa mi rodzina nie ma na chleb już nie mówiąc o innych rzeczach. A pieniądze są ulotne,raz są a raz ich nie ma. Trzeba się nimi dzielić jak jest ich za dużo i pomóc choć na chwilę wyjść na prosto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 10.13 Albo taka sytuacja. Miał na osiedlu 2 garaże, jeden stał pusty. Chciałam, żeby na czas zimy nam ten pusty uzyczyl, to powiedział, że jak chcemy, to musimy od niego go kupić, bo inaczej on go sprzeda komuś innemu! Kupiliśmy, formalnie była umowa itp. Jak mówię znajomym, że kupiłam garaż od taty, to mi nie wierzą. .. A garaże w naszej okolicy są warte ok 10 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałem ponieważ spieram się z dziewczyną o to. Ona uważa, że nie powinno się liczyć na rodziców tylko za wszelką cenę samemu coś osiągnąć. Ja zostałem inaczej wychowany, ponieważ rodzice zawsze mówili, że oni pieniędzy do grobu nie zabiorą, a pracują po to by dzieci oraz dalsze pokolenia nie musiały się martwić o przeżycie. Jeśli chodzi o sytuację z garażem to moim zdaniem ona jest chora. Mógł wam po prostu ten garaż darować, a wy dalibyście mu gotówkę, a tak umowa to były dodatkowe koszty dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ma ambicje by samej do czegos dojsc - to jej sprawa, skoro w ten sposob bedzie czula sie spelniona, to dlaczego nie? Mnie ojciec pomaga i to duzo, dla niego dwa dni pracy to u mnie dwa miesiace, wiec korzystam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak i nie. Powinni pomóc dziecku do czasu kiedy sie nie wykształci i nie będzie mogło b7yć samodzielne. Ja tak miałam. kiedy mieszkałam z rodzicami i studiowałam to mi pomagali. Jak sie chciałam usamodzielnić to uznałam ze to już niehonorowo brac kasę od rodziców. Owszem, wiem , że jakby sie cos stało to mi pomoga, poza tym czasem cos kupią, ale to raczej drobiazgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dzieci się starają to rodzice mogą pomóc ale nie muszą. Ale w sytuacji kiedy swoje pieniądze trwonia a wyciągają ręce ciągle po kasę to jest przesada i uważam że wtedy nie powinno się pomagać. Znam taki przypadek w rodzinie i mnie. Facet dorosły, wykształcony, pracuje ale ciągle bierze kasę od starych rodziców na swoje zachcianki a oni sobie odmawiają a jemu dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przeczytaniu artykułu Buffeta, zamieszczonego w magazynie „Fortune” z 1986 roku, traktującego o szkodliwości przekazywania olbrzymich spadków pociechom, Bill Gates postanowił iść w podobnym kierunku, gdyż jak sam twierdzi: „zdecydowanie uważam, że zostawiając dzieciom ogromne ilośc****eniędzy, nie wyświadczamy im przysługi. Byłoby to niedobre dla nich jak i dla społeczeństwa”. Zdaniem Gatesa, zapewnienie dzieciom odpowiedniej edukacji i ograniczenie im dostępu do majątku sprawi, że zamiast osiąść na laurach zdobytych przez ojca, będą musiały „znaleźć pomysł na siebie”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice sa bogaci, maja dwa domy... ale niestety mi nie pomagają... Cisnę się z mężem w kawalerce i oni jedynie co nam zaoferowali, to że mogą nam pożyczyć kilkadziesiąt złotych gdyby nam zabrakło do pierwszego... Na wszystko sama musiałam w życiu zapracować, nawet opłacać sobie szkołę. Mieszkanie też kupiliśmy ze swoich. Mojego męża rodzice wspierają, a ja tego nie zaznałam. Ale takto jest jak się wychowuje niechciane dziecko zamiast oddać do adopcji ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniądze otrzymane bez żadnego wysiłku i wkładu własnej pracy czyli za nic nierobienie demoralizują i pogrążają, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice nie powinni płacić dzieciom za nic to demoralizujące. I mam tu na myśli juz nastolatków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od dobrej woli obu stron. Trzeba się trochę postarać, a nie tylko rościć i sępić od rodziców, nawet dziadków. Nigdy nie żebrałam o pomoc rodziców, dają, bo chcą. Kiedy oni mnie o coś poproszą, nie ma problemu. Tak samo z dziadkami. Znam szereg osób w moim wieku, które nie licząc się ze swoją sytuacją ekonomiczną pozakładały rodziny, a teraz nie ma gdzie mieszkać, ani co jeść. Kiedy rodzice nie chcą, lub nie mogą czegoś dać, albo zajmować się wnukami wtedy obraza majestatu, nie wiem nawet czy warto mieć dzieci. Naszym rodzicom wcale nie zależy by być dziadkami, oni wolą mieć spokój, irytują ich wrzaski i bałagan :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra, ten kraj nie jest dla ludzi młodych z możliwościami do zarabiania pieniędzy, starcy maksymalnie ziebali system

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie rodzice zawsze pomagali. Moi pomagają mi, im pomagali dziadkowie itd. Wcale nie potrzebuje od nich pomocy ale jak mówi mój ojciec mu to już nie potrzebne. Oczywiscie mowie o duzych rzeczach typu zakup kolejnego mieszkania czy założenie firmy. Jeśli komuś brakuje na jedzenie to lepiej mu nie dawać bo to stracona kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś pieniądze otrzymane bez żadnego wysiłku i wkładu własnej pracy czyli za nic nierobienie demoralizują i pogrążają, taka prawda gość dziś Rodzice nie powinni płacić dzieciom za nic to demoralizujące. I mam tu na myśli juz nastolatków Otóż to. Sam padłem tego ofiarą i teraz mam problem. Nigdy nie musiałem się o nic starać i to mi teraz wychodzi bokiem. Swoje dzieci wychowam inaczej, ponieważ wiem, że rodzice zrobili mi krzywdę i źle mnie przystosowali do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z takim myśleniem jak z 11:42 to faktycznie, żebrak parkingowy więcej zarabia niż najniższa krajowa, ale to nie przez starych ludzi, to wina młodych i głupich, na niczym się nie znają, pozwalają na takie rządy no to mają za swoje. Jedni kupili głosy hołoty za 500 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego jest spełniać każdą zachcianek a co innego pomagać. Poza tym Noe bardzo rozumiem jak mają nie pomagać "już nastolatkom". Kazać im rzucić szkołę i iść do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym Noe bardzo rozumiem jak mają nie pomagać "już nastolatkom". Kazać im rzucić szkołę i iść do pracy? xxx Tak, brawo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy, kto wierzy w obietnice wyborcze jest głupi, stary czy młody. Za 500 zł się porobiło i roszczeniowych biedaków produkują kolejne patologie, aż wszyscy normalni wyemigrują.Starzy poumierają, a tępa hołota sama się wykończy, nikt już nic nie da. Trzeba myśleć pragmatycznie, nie od małego uczyć się zależności od innych i żebractwa. Nic za darmo się nie należy nikomu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dobrej rodzinie wszyscy sobie pomagaja, jesli jest potrzeba. Rodzice dzicicom, dzieci rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice powinni nauczyć dziecko być mądrym i samodzielnym człowiekiem. Umożliwić dziecku dobry start poprzez zapewnienie na przykład dobrej edukacji a potem pozwolić dziecku wylecieć z gniazda i żyć samodzielnie. Ja nie zamierzam utrzymywać dorosłego dziecka oczywiście jak będę musiała to mu pomogę ale w glowie będę miała to że cos zrobiłam źle skoro moje dziecko jest tak niezaradne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko dokąd się kształci to na koszt rodziców najczęściej, nikt nie każe rzucać szkoły, to byłoby chore, są stypendia socjalne. Powodem rezygnacji ze szkoły czy studiów jest nieuctwo i lenistwo. W wersji oficjalnej rodzice winni, coś trzeba nałgać na potrzeby naiwnych. Rodzice najczęściej chcą, żeby dzieci się uczyły i tutaj wspierają finansowo, zresztą to ich obowiązek. Dorosłej osoby nie muszą, ale często wspierają. Chyba, że patologia jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś studiują bzdury a po ukończeniu nauki nie wiedzą nawet czym jest kredyt :) mój wywód dotyczy przedwszystkim naiwnych frankowiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką sytuacje że mój tato jest w Kanadzie od 20 lat.Nie pomaga mnie ani bratu.Kupił tam mieszkanie oraz w Polsce.Rozwiódł sie z mamą i poznał inną z którą się ożenił.Nie mają dzieci,bo oboje mają po 60 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mojego ojca nie byłoby różnicy, czy mieszka w 2pokojowym, wyremontowanym mieszkaniu, czy w 3pokojowej ruinie. Śmiem nawet twierdzić, że byłoby mu lepiej. Ja bym sobie od podstaw wyremontowała jego mieszkanie, a on mógłby mieszkać w moim wyremontowanym. I tak przez wększą część dnia nie ma go w domu. No ale on nie jest tak wspaniałomyślny, żeby na to wpaść, a ja nie mam odwagi mu tego zasugerować. Takie chore klimaty trochę, mój mąż nie rozumie tego, bo u niego w rodzinie pomaga się jak może, ale niestety jego rodzice są biedni i pomagają w inny sposób, np. w opiece nad naszymi dziećmi, jeśli jest taka potrzeba. Mój ojciec nigdy nie zajął się moimi dziećmi, zawsze wymówką jest praca i brak czasu. A prawda jest taka, że po smierci mamy odreagowuje lata poniżania i zapierdzielania na jej zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I moze dlatego nie chce pomagac kolejnemu darmozjadowi ktory nie rozumie czemu ktos moze nie chciec zmieniac mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×