Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyzfrdtfg

Czy on chce do mnie wrócić? Co mam o tym wszystkim myśleć? Dlaczego mi to robi?

Polecane posty

Gość xyzfrdtfg

Byliśmy parą przez 1,5 roku. Przed maturą, balem.. zostawił mnie, ot tak, bo stwierdził, że chce się teraz bawić. Powiedział mi mase przykrych słów. Wpadłam w histerię , bo przecież byłam dla niego najważniejsza.. w zasadzie najbardziej boli mnie to, że mu się oddałam. Zaufałam mu, obiecywał mi wspólne życie a ja oddałam mu wszystko co mogłam. Miał ze mną dobrze. Widocznie nie doceniał, egoista, jedynak.. nie wiem co o tym myśleć. Chciał utrzymać kontakt, ale w związku z tym że matura była blisko, zmieniłam numer za pare miesięcy, i wcześniej zablokowałam wszelkie kontakty typu - facebook. Wszystko po to, żebym się ogarneła psychicznie i zdała maturę. Walka trwała 3 miesiące. Nie uczyłam sie, mało jadłam, zaczełam cwiczyć- to pozwalało mi choć na chwile zapominać. Moje imprezy opierały się na siedzeniu i słuchaniu muzyki, kiedy wszyscy wokół byli super szczęśliwi. Życie nie miało sensu. Wszystko było beznadziejne. Łatwo mogłam od nowa się rozryczeć i siedzieć cała spuchnięta w kącie. Widziałam za to przypadkowo jak on sie świetnie bawi w klubach itp. dotarły do mnie wszystkie jego kłamstwa jakie były w naszym związku. Mimo wszystko to nie zmieniło faktu.. że nadal go kochałam. Nienawiść i miłość ? 2in1 - coś takiego. po 3 miesiacach zadzwonił do mnie, ot tak przed snem dostałam telefon. odebrałam, byłam w szoku, cała się trzęsłam. Zaczęłam mu wyrzucać, że dzwoni po 3 miesiącach kiedy ja juz jako tako poukładałam coś w głowie a on to wszystko wali. Jego celem było spotkanie. Ok zgodziłam się, umówiłam się na dzień i miejsce. Przypadkowo spotkałam go wcześniej w busie. Rozmawiałam z nim 1 raz od takiego czasu... kiedyś tacy sobie bliscy a teraz? obcy ludzie. Żałosne. Zapytałam czy ze spotkaniem nadal aktualne, a on? że NIE , niby pijany był i zadzwonił sam nie wie po co. Ogólnie tylko sobie powyrzucaliśmy , zwłaszcza ja- że podejrzewam go o zdradę , że nie zerwałby tak po prostu, że kochał mnie. Zaprzeczał. Nie wiedziałam w co wierzyć. Przecież tyle razy mnie okłamał. Minęły kolejne 3 miesiące. Więc mija już pół roku. Zdałam właśnie maturę. 13 piątek - wczoraj. Poszłam w jego tereny na imprezę, koncert ogólnie. Widziałam go, ale było mi już to lekko bez różnicy co będzie. Stoję przed sceną i nagle NA NOWY NUMER dostaje smsa typu : jak już jesteś na koncercie, to może byśmy pogadali? byłam w szoku, skąd ma ten numer, bo dawałam go nielicznym. Wypytałam wszystkich... nikt nic nie rozdawał. Mniejsza o to. Zgodziłam się na spotkanie. Już na wstępie powiedzial, że ładnie wyglądam, schudłam, jak matura. Ale przeszłam do sedna, po co się ze mną spotyka, skad ma moj numer. Nie chciał odpowiedzieć, odrzekł że jak chce to może mieć wszystko. Rozmowa toczyła się dalej, zeszło do tematu, czemu mi to wszystko zrobił, - nie umiał odpowiedzieć, czemu okłamywał itp. Powiedziałam, ze dobrze że sie widzimy bo moge o wszystko wypytać, zanim wyjadę za granicę, a on? : "szerokiej drogi, do Londynu czy tam gdzie.." , nadal nosi bransoletkę którą dałam mu w październiku...głupia sprawa. Spytał czy zaczekam, poszedł po bluzę wrócił i powiedział żebysmy poszli na chwile na koncert. Wziął mnie za rękę, poznał mnie z jego znajomymi, dziwne.. milczałam. Zapytał czy nic nie będę mówiła, a ja że mam pytanie ale to na boku. Zapytałam go czy na prawde on już mnie nie kocha (wcześniej powiedzial mi tez ze doskonale wie że go jeszcze kocham i w ogóle wiedział o pewnej sprawie, że pocałował mnie mój niedoszły chłopak jeszcze z czasów gimnazjum - wzięłam go na studniówkę) , i co odpowiedział?! : NIE WAŻNE , i odwrócił wzrok. Na co ja mu, że to wazne , a on że nie to nie jest ważne, jestem wolna moge robić co chce itp. Odpowiedziałam mu, że ok to skoro tak to idz do znajomych i baw sie dobrze, a on.. że dobra. Odwróciłam się, ale nagle czuje że mnie zatrzymuje i mówi do mnie : ale wszystko jest dobrze? a ja mu : nie , na co on : tylko prosze nie płacz przeze mnie. Tyle... i co ja mam myśleć? Nadal go kocham. W ogóle skąd ma nowy numer, wie o moim życiu co się działo przez pół roku, gdzie wie może o tym kilka osób które go nienawidzą... to naprawde nie miało się jak wydac. Obawiam się że włamał się na facebooka i wszystko czytał. Dziś zmieniłam hasło, login itp. Co o tym myślicie? Dosyć długa historia ale starałam się jak najbardziej to streścić. Potrzebuję porad. Czy ja mam na niego czekać? skoro nie odpowiedział mi, że mnie nie kocha to oznacza że też coś nadal czuje, poza tym śledzi mnie! wie o mnie wszystko nie wiadomo skąd bo nie chciał do niczego się przyznać. Od nowa rozbudził moje uczucie. Strasznie tęsknię, czuję się ogromnie przywiązana. Czuje że to on jest mimo wszystko jakimś moim chorym przeznaczeniem. Mam znajome które czekały na facetów 3-4 lata aż się wybawią i łoo dziś są parą. Ale ja mam zaraz 20 lat... cierpie, nie moge zapomnieć, ile mam czekać i właściwie na co. Czemu się odzywa, czego chce.. nie wiem co zrobić z życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się czytać, bo za długie, ale że jestem facetem to się wypowiem... jeśli facet kocha kobietę z którą jest, to nigdy w życiu jej nie zostawi i nie zdradzi. Tak więc nawet jeśli chciałby za jakiś czas wrócić, to jeśli się na to zgodzisz, to zostaniesz kolejną kafeteryjną idiotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak to nie ma sensu nie chce mi sie tlumaczyc ale nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiektywnie oceniajac on ma cie w d***e po prostu zal mu d**e sciska Ze inny cie mial to tyle. Jakby chcial byc z toba to by powiedzial, on chce sie bawic sypiac z laskami a zebys ty nikogo Nie miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×