Śmieszy mnie porównanie jedzenia do seksu

bez jedzenia umrzesz i nie da się żyć? a bez seksu nie umrzesz i da się żyć :)

jak kazdy nie bedzie uprawial seksu to nie tylko ty umrzesz, bo i tak wiecznie zyc nie bedziesz, ale umrze cala ludzkosc.... po za tym, jedzenie to TAKZE przyjemnosc, a seks jest wieksza przyjemnoscia (chyba, ze ktos ma jakies skrzywienie psychiczne, i jedzeniem zastepuje prawie wszystkie uczucia, emocje i wrazenia)

Czy ja wiem? Nie jest to takie głupie porównanie. Dobry seks jest jak jedzenie w trzygwiazdkowej restauracji Michelin, dla koneserów, smakuje się powoli i cieszysz się każdym odczuciem. A byle jaki to taki fast food, po którym może spotkać cię niestrawność. A co do braku seksu, to też nie jestem pewien czy da się tak wytrzymać bez niego, mało kto się nie grzmoci, albo przynajmniej wali konia. No ale walenie konia to jak już żywienie się samymi kanapkami xD. Wiadomo są jeszcze duchowni, ale kto ich tam wie ile żyje faktycznie w celibacie

roznica jest prosta...podczas spozywania sexu mozna mlaskac i n*******lac tylko nozem i widelcem...lyzki na potem ...dla ginekologa...haha

gość dziś -- swietnie to porownales!

22.48.trafne:) Co do duchownych...masturbacja nie jest grzechem.

Mówiłem o KK. To była jedna z przyczyn dla której przestałem chodzić do kościoła, ale zawsze nauczano mnie że niestety jest :(

zależy jak sie porównuje..takie porównanie jak powyżej faktycznie jest trafne ale za to porównanie na zasadzie: jak jesz pomidorową codziennie to ci sie znudzi,każdy czasem wolałby grzybową w odniesieniu do tego,że sie nudzi 1 partner jest już złe, bo w seksie chodzi także o uczucia a do jedzenia nic sie nie czuje. Także argument poligamistów nie przekonuje mnie a tylko utwierdza w przekonaniu,że oni nawet nie czają jak wielką różnicą jest seks z miłości i o ile jest więcej warty niż seks z przypadkowymi partnerkami..