Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego tak wielu facetów ma problem zwrócić uwagę mamusi??

Polecane posty

Gość gość

Gdy ta przegina wobec jego żony. Nie wyobrażam sobie analogicznej sytuacji ze strony mojej ze nie zwracam uwagi matce czy ojcu jakby dogryzali.Jak można nie bronić swojej drugiej połówki? !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro matka faceta ci dogryza to chyba cos z nią nie tak, po co wchodzilas do tej rodziny? trzeba bylo szukac normalnej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uspokój się lobuzie jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tego nie ogarniam, nie wyobrażam sobie być w takim związku ani tego, że mogłabym być wredna dla kobiety, którą kocha mój syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ożeniłam się co prawda z maminsynkiem, ale mój mąż zawsze stoi za mną murem. Teściowa (ani teść) nigdy mi nie dogryzała ani nie chciała zrobić celowej przykrości, ale na początku naszego małżeństwa próbowała trochę się rządzić naszym życiem. Na szczęście mąż nie bał się jej kilka razy przeciwstawić i uświadomił jej, że mamy teraz swoją rodzinę i że nie powinna wchodzić w kompetencje jego żony. Po paru rozmowach mojego męża z jego mamą żyje nam się wszystkim o wiele lepiej a ja mam super relacje z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy te żony facetów to gęby nie mają? Tylko potem chłopu trują i same go stawiają pomiędzy młotem a kowadłem.Nie umie jedna z drugą się odezwać,jak coś nie pasuje,tylko adwokata w postaci męża potrzebuje? Ja właśnie tego pojąć nie mogę... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie te " dogryzania " istnieja jedynie w glowie zony :P A dla meza sa to normalne slowa i tyle. Mezowie nie przejmuja sie kazda p*****la i nie szukaja wszedzie drugiego dna.. Jak widac gdy faktycznie mam przegina , synkowie potrafia sie odezwac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:57 wlasnie nie zawsze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:48 ja mam "gębę" i używam jej, ale taka baba nie zrozumie i nie przestanie jeśli syn nie da jej czerwonej kartki. U nas spokój był dopiero jak on jej przygadał do słuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dobrze robisz,ale większość tylko na forum potrafi biadolić i albo faktycznie trafiły na tzw.ciężki egzemplarz ,albo same robią z igły widły i każą chłopu wybierać...to też jest chore,bo zapominają niektóre,że też mają synów i ciekawe,czy tak pogodzą się z tym,że na matkę to już można lachę położyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, źle stawiasz pytanie. Nie powinno brzmieć "dlaczego tak wielu facetów ma problem zwrócić uwagę mamusi?" tylko "dlaczego mój facet to nielojalna wobec mnie ci/pka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówicie,że teściowe to takie zaborcze baby...ale wy synowe wcale nie lepsze...Poczekajcie,aż wasze maminsynki urosną...aaa i był tu zdaje się temat o karmie ...he,no to uważajcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz mnie nigdy nie broni a to wynika z wychowania. W domu panowal rygor na zasadzie "dzieci i ryby glosu nie maja".Takie rzeczy wynosi sie z domu juz we wczesnym dziecinstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, że on, dorosły, samodzielny chłop ze swoją rodziną to dziecko jest nadal, tak? No to gratuluję wyboru życiowego partnera, nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty weź sie odeczep od mojego zyciowego partera. Ma tyle plusow, ze ten jeden minus nic dla mnie nie znaczy. Moze pochwal sie swoim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten minus przekreśla wszystkie plusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może ten rygor właśnie go tak ukształtował ;-), że mu to na dobre wyszło. Zobacz co się dzieje z dzisiejszą młodzieżą? Że teraz na odwrót, że to RODZICE i ryby głosu nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ma szacunek do mamy?do osoby starszej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 a prosze bardzo, moge sie pochwalic. Ma wszystkie plusy twojego.jak mniemam + taki jeden jeszcze malenki, iz nie da mnie nikomu skrzywdzic ani slowem ani czynem. Ani mnie ani naszych dzieci bo jestesmy jednoscia, rodzina, bo gramy do tej samej bramki, stoimy za soba od nastu lat murem i jestesmy za soba bez wzgledu na wszystko. Gdyby ktokolwoek w jego obecnosci chcial mnie ponizyc, obrazic czy urazic, pokazalby mu jego miejsce w szeregu bez wzgledu na to czy bylaby to jego matka, sasiadka czy sam papiez. Czym innym jest konstruktywna krytyka, dobra rada poprzez wskazanie w rozmowie naszych bledow czy potkniec a czym innym obrazanie, dopiekanie i zawistne komentowanie . Na to przyzwolenia nie ma, jesli twoj partner takowe swoim rodzicom daje - raz jeszcze gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:33 zazdroszczę męża, mój ma jedną wadę: przed MAMUSIĄ trzęsie d...pą. tylko przed nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to jeszcze na zewnątrz człowiek niby nie do zdarcia, ludzie czuję respekt przy nim, jest też b.pewny siebie. A przy matce jak kurczątko. Stara może sobie jechać że np. mam gorsze wykształcenie od niego albo że pracę będę mieć słabo płatną (odezwała się milionerka za 2000 do ręki po 30 latach pracy) - a ten siedzi i słucha. i NIC nie mówi. Czasem się zarumieni jak dziewica. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być "ludzie czujĄ przed nim respekt" bo ja odkąd zobaczyłam jak się boi matki, już mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:45 Ale z czego to wynika? Z charakteru? Wychowania? Czy może z zależności od matki? A była faktycznie taka sytuacja, w której powinien był, a nie zareagował? Ktoś tam wyżej napisał o szacunku do matki. Kochana, na wszystko jest miejsce. Na szacunek do matki także. Ale wszystko ma swoje granice. Z jakiej racji ma siedzieć cicho jak trusia (że niby z szacunku do matki) kiedy ta obraża jego własną żonę? :o Ty byś też milczala gdyby analogicznie twój ojciec czy matka jechali po nim jak po burej su/ce? No błagam cię, trochę szacunku do samej siebie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:45 ale ja włąśnie napisałam parę postów wcześniej, że nie rozumiem tego. Nie wyobrażam sobie nie obronić mojego faceta gdfyby mój ojciec zaczął mieć do niego jakieś wąty. Naprawdę. Nie trzęsę przed rodzicami d..pą. U mojego męża pytasz z czego to wynika? Z wychowania, że matka jest nie do ruszenia, ona ma fochowaty chaakter i jest niezrównoważona, jak się jej przeciwstawić to robi z siebie ofiarę, dzwoni po ludziach że ją krzywdzą, do tego ojca dzieci kopnęła w 4 literki jak dzieci spłodził, bo "po co on jej". Pozbawiła dzieci ojca, sąd oczywiśce kobiecie przyznał prawa a nie jemu, jak to bywało w Polsce za PRL. I pewnie nadal bywa. Ona ma zaborczy, władczy charakter i wychowała synów że "ona ich sama z rodzicami swymi wychowała, ona dla nich żyły wypruwała, dała radę bez faceta więc jest niezależna i trzeba jej dawać bezwzględnie szacunek" i oni to NIESTETY respektują. Mąż zabrał głos w mojej obronie tylko dwa razy, resztę puszczał mimo uszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I naprawdę sam z siebie nie postawił jej WYRAŹNEJ granicy, dopiero jak wpadłam w stany lękowe które mi zdiagnozowano profesjonalnie i dano mi na parę miechów lek antydepresyjny, to mu ruszyło w głowie że musi matce raz na zawsze dogadać do słuchu. Wtedy najpierw obdzwoniła całą rodzinę że jest odtrącana i ona traci syna :D zła synowa "buntuje syna", a ona "straci dziecko". No psychopatka normalnie! Potem zaczęła się kajać i zapraszać nas oboje, robić jakieś ciasteczka, herbatki, ale coś mi tu się nie zgadzało. Od tego czasu jest niby spokój, ale zdarzają się teksty typu "mój syn to tak super wyglądają mu włosy a ty jakieś takie wypłowiałe masz" - daj spokój, baby nikt nie zmieni, ona od czasu do czasu przysrywa i mnie i innej synowej, to jest taki człowiek, toksyk okropny. Nie dziwię się że jest sama od lat, kto normalny chciałby z taką żyć. A pretensje oczywiście do całego Bożego świata że ona jest sama. jak poznałam jej syna, to uważała, że ona to teraz już całkiem sama zostanie i tragedia będzie. Mimo, że on z nią od lat nie mieszkał bo wyniósł się, nerwowo nie mogąc jej wytrzymać na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że najpierw przywala tekstem pokroju tego, który zamieściłam powyżej,a potem DZIWI SIĘ dlaczego SYNOWA NIE PRZYJEŻDŻA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo że syn ją olewa. Kiedyś stwierdziła, że teraz to baby same sie oświadczają, sugerując że niby to my jej synkom się oświadczyłyśmy. Chora na mózg. Nienormalna, niestety :/ I ja muszę taką znosić na święta i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widziałyscie tesciowej przed slubem? Wszystkiego nie da sie moze zauwazyc, ale zeby az tak sie pomylic. zeby az trzeba było was bronic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektóre się hamują do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem, kocham swoją żonę i kocham rodziców, małżeństwem jesteśmy 11 lat... I co mogę powiedzieć? Wolę izolować swoje ukochane kobiety od siebie - teraz już 3, bo 9 letnia córka też ma już swoje zdanie - niż zwracać którejkolwiek uwagę. Zwróciłem uwagę swojej mamie, oberwało mi się od zony, zwróciłem uwagę córce, obie kobiety na mnie wsiadły, żona i mama mówiły jednym głosem. Już niech sobie moje kobietki same dogadują, wolę się nie wtrącać, bo ino mi się obrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×