Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

KTO MA PODOBNĄ WIZJĘ STYLU ŻYCIA JAK JA?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o to ze nie marze o wielkiej kasie domach willach super autach tropikalnych wycieczkach smartfonach i innych pierdołach na ktore najzwyczajniej w swiecie trzepa zapiertalać (no chyba ze gtoś wygrał w Lotka albo ma bogatego tatusia) Ogólnie stwierdzam ze ja bym był szczęśliwy nawet zarabiając te 1500-1600zł (jakbym miał dwójke to bym był nawet bardzo szczęśliwy) ale przy założeniu że mam wlasne mieszkanie, bo wiadomo wynajmować to kupa kasy na to idzie ale mając wlasne placi sie znacznie mniej i najbardziej interesowalaby mnie tylko kawalerka taka max do 30m2 za takie mieszkanko razem z czynszem funduszem remontowym śmieciami prądem gazem internetem za powiedzmy 40zł/mc (po co mi droższy? za tą kase moge i tak mieć 10Mb/s a to w zupelnosci wystarcza) i doladowanie telefon za 25zł na mc to placilbym lacznie cos koło 400zł, wiec zarabiając 1500-1600 zostaje mi sie na życie 1100-1200zł z czego 400-500 na żarcie bo wiecej naprawde nie trzeba gotujac samemu w domu i wcale nie trzeba żreć ciągle najtańszej świniny czy chleba ze smalcem. Liczylem sobie nawet tak ze 2x w tygodniu ryba (dorsz losos, nie zadna panga wcale) 1 x tygodniu wolowina (jakieś steki najlepiej) 2-3 razy w tyg kurczak (głównie pierś) a 1-2 dni mogą byc jakieś dania jarskie lub inne mięsa np spagetti z sosem z mięsem mielonym i same mięsa (średnio 200g na porcje, steki wolowe nawet 300 gramowe) to jakieś 150zł na mc, do tego jakies dodatki oczywiscie kasza ryze makarony itp i warzywka no i na sniadania bo kolacje nie jadam a do tego byloby na soki wody mineralne swieze owoce itp slodyczy tez nie jadam. Czesto widze na kafe jak ludzie piszą ze "jak ty sie możesz żywić za 400-500zł" pewnie sam chleb ze smalcem żresz albo jakiś syf najtańszy, a tak wcale nie musi być to chyba tak twierdzą ci co nie mają orientacji w kuchni w gotowaniu przygotowywaniu posiłków itp Oczywiście wiadomo ze zawsze mozna zjeść nawet jeden posiłek za 15000€ bo kto bogatemu zabroni, no ale nie powiecie mi że za 500zł/mc sie głoduje czy odżywia syfem zostawałoby mi sie więc po opłaceniu mieszkania i odjeciu kasy na wyżywke jakieś 700zł nawet majac jakieś autko to brałbym 200zł na jego utrzymanie co głównie szłoby na paliwo ale to i tak głównie tak jeżdzenie wokół komina pojechac na działke czy na plaże skoczyć czy do roboty i jeszcze mam 500zł, niechbym wziął 100 na jakieś inne wydatki domowe i chemie domową to mam jeszcze 400zł które mam juz tylko dla siebie - kupic raz w miesiacu jakis nowy ciuch czy to buty czy kurtka, co miesiac coś i wcale nie za całosc bo mam gdzieś znaczek najeczki za ktory sie placi takie sumy jak moge nawet lepsze buty kupić do stówki, nie mam zresztą manii lansu by kłóć w oczy logiem znanych marek. Wiec wydatki na ubranka ale również na rozrywki wyjsc do baru na piwo na pizze do kina, nie potrzebuje jakis wielkich drogich rozrywek i szczerze mowiac nawet jakbym mial to by mnie to nie krecilo bo wlasnie idea mojej koncepcji jest to ze nie trzeba wiele chapać chapać i chapać przez cale zycie bo i tak tego do grobu nie zabierzesz wiec co mi po willi i 3 mercedesach? dla mnie te 4 stówy na swoje przepieprzenie i tak by było dużo, pewnie nawet jeszcze bym czasem 1-2 stówy odłożył jakbym w danym miesiacu aż tak nie potrzebował, a zamiast jechać na wyspe Bali i tyrać na to najpier miesiącami to wole sobie na działeczke pojechać odpalić grilka czy wędzarnie i poleżeć w hamaczku pijąc piwko i będę równie szczęśliwy, jak nie nawet bardziej albo moge na rybki pojechać a potem na działke i te swoje rybki upiec na grilu albo nad jeziorko pojechać poplażować się, czy to trzeba od razu tyrać jak głupi tylko po to by mieć to co mają inni, by nie zostawać w tyle? wole spokojniej na kawalerce i w seacie ibiza. Tak sie narzeka że w polsce slabo zyc za 1500 ale tak nie jest, a jak wam źle to spójrzcie na kraje 3 świata i naprawde nie macie źle tylko wasze wygórowane marzenia ambicje i oczekiwania sprawiają ze wam źle, ale wystarczy zwolnić dostrzec inne ciekawe aspekty zycia i kasa naprawdę nie jest aż tak ważna. Glodowac za 1500 napewno nie mozna a jakbym mial 2000 to już calkiem bo mialbym az 900zl na przepieprzenie z czego i tak 400 bym pewnie odkladal ale reszte to juz naprawde moglbym sobie rozpieprzac bez patrzenia i czulbym sie naprawde super a i nawet luksusowo, przecież mam wszystko co mi tak naprawde potrzeba, dach nad głową, cieplutko, jedzonko, nawet auto i jeszcze kase na przepieprzenie na rozrywki wyjscia itp, po co więcej? zaraz padną oskarżenia że człowiek bez ambicji itp ale to nie o to chodzi, chodzi o wyłamanie się z systemu by nie pędzić jak idiota do tego co inni mają "a ja tez musze mieć bo jak nie to zostaje w tyle i wpadne w depresje i będe gorszy" i ludzie zapieprzają jak te małe robociki na to co im tak naprawde do zycia potrzebne nie jest, nie lepiej mniej ale spokojniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys ktos powiedzial ze murzyn pracuje 2 godziny idzie do buszu upoluje a potem lezy caly dzień je i odpoczywa no bo takie ma potrzeby, natomiast bialy czlowiek musi miec wszystko bo jest wywierana presja spoleczna, na fejsbukach jeden przez drugiego sie przesciga ktory lepszy i kto wiecej ma, ludzie przez to w depresje wpadaja bo nie mogą zostać w tyle, bo jak ona ma to ja tez musze i wtedy jest problem bo faktycznie majac 1500 nie poleci sie na miesięczne wczasy na wyspę Bali za kilkanaście czy kilkadziesiat tysiecy złotych, nie kupi się nowego mercedesa czy ferrari a i nawet nowego opla czy skody nie kupisz Jednak ludzie sami sobie wkrecają ze muszą mieć to czy tamto i tak cale zycie ciułają ciułają by w tyle nie zostać tylko po co ? nie można wolniej? nie można wyjść spoza tego chorego systemu i schematu? dymają cale zycie i jedynie sie garba dorobią chociaz zastaw sie a postaw sie i muszą pokazać rodzinie i znajomym ze to oni są lepsi, kuzynka kupila mieszkanie? to ja wystawie dom!!! i tak to sie kręci, tylko po co? a nawet jak do tego dojdą w koncu to potem dalej na to wszystko harują bo utrzymanie domu i drogiego auta tez kosztuje Jakbyscie wygrali bańkę w Lotto to jaki scenariusz byście wybrali? bo ja jestem zdecydowanie za opcją B A) stawiam chatę za 800 tys zł z basenem i już wszystko urządzone na tip top i do tego kupuje jakąś fure za 200tys nówke z salonu B) kupuje 3 pokojowe mieszkanie w dobrym standardzie z garażem w budynku za 200tys, kupuje autko za 40-50tys a za reszte 750tys inwestuje np kupuje 5-6 kawalerek za ktore biore (u mnie w miescie od 650zł odstępnego w górę) 650 czyli 50zł pójdzie na podatek, więc na czysto 600x 5-6 mieszkań = 3000-3600zł i dopiero wtedy żyje sobie jak Król a nie tak jak ten z planu A, który owszem może i ma super chate i bryke ale co z tego ja zapiertala za 1500 i nawet nie bedzie go stać bo to utrzymywać, ale musi mieć!! bo musi się przecież pokazać! i wtedy albo bierze nadgodziny albo szuka dodatkowych prac i zapieprza po 15 godzin dziennie w soboty niedziele byle tylko dalej zgrywac cwaniaka co to ma super fure i chałupe. Jaki w tym sens? nie lepiej mieć mniej ale spokojniej żyć? a potem i tak pewnie nie wyrobi i sprzeda ten samochod by miec na utrzymanie domu i na zycie i tak wyprzeda pewnie wszystko az spadnie na wieksze dno niż był przed wygraną Ja wiem ze są oczywiscie jeszcze wymagania kobiet, zaraz powiecie ze na kawalerskie zycie to wystarczy ale jakby miec zone i dzieci to juz klapa, no ale zona tez moze zarabiac te 1500 i mamy trójke razem a kawalerke zmieniamy na 2pokojwe i tyle, koszty mieszkania nie wiele wzrosną, wiec nadal mozna spokojnie tylko czy dzisiaj jeszcze są takie kobiety ktore by tak chcialy? ktore nie ogladaja sie na rodzine kolezanki i tych wszystkich lanserów ze srajbuka? ktore tez musza miec dom bo koleznka ma ktore tez musza jechac na wycieczke bo kuzynka pojechala a jak nie to jecza facetowi i narzekaja itp są takie dzisiaj? raczej nie sądze Ktoś ma podobną wizję życia? żyć po swojemu - "mniej ale spokojniej", jednoznacznie nie koniecznie mniej szczęśliwiej, wręcz przeciwnie może nawet więcej pięknych i szczęśliwych chwil można w takich życiu dostrzeć i poczuć...? dzięki za dotrwanie do końca xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam własne mieszkanie i ok. 1100zł idzie mi na nie kasy miesięcznie :) do tego 500 dojazdy, 500 jedzenie (też nie jestem rozrzutna), żeby godnie żyć musiałabym mieć z 3500. Więc tłukę się autobusem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy są kobiety które chciałyby takie życie? Czy jednak lans skóra fura i komóra ważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
400 stówy na rozpieprzenie to w h kasy można cały miesiąc chodzić na hod doga bo kebaba to już nie starczy . Pojdziesz trzy razy na pizze a 27 obejdziesz się smakiem . Tyle na szalejesz hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam inną wizję. Chcę być bardzo bogata a pracować niewiele robiąc co się lubi. Ale jednak pracować. Tylko najpierw muszę włożyć w to dużo pracy i wysiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×