czy jesteście w tym miejscu w życiu w ktorym chcieliście być

Czy "życie napisało inny scenariusz?" Zacznę od siebie. Jestem już prawie 40 latką, jak byłam nastolatką, to myślałam ,że będę już w owym wieku miała dwoje dużych dzieci, męża, będziemy pracować w budżetówce za marne grosze i żyć od 1go do 1go, raz na rok jeździć na wakacje nad Bałtyk. Miałam być młodą mamą przed 30ka i śmiałam się z tych, co starają się o dziecko koło 4o ki. (karma wraca jak widać, więc uważaj o czym myślisz). Życie potoczyło się inaczej. Najgorzej - że jednak nie mam rodziny ( i nie na Boga nie wybrzydzałam, a na siłę się nikomu nie będę narzucać, tak samo jak na siłe nie wyjdę za mąż - aby tylko mieć status mężatki). Za to nie pracuję w budżecie, zarabiam i starcza mi nie tylko od 1go do 1 go. Myślałam, że koło 40 ki roztyję się i będę już starszą panią, a tu o dziwo figura lepsza niż w 25 roku życia. Przynajmniej tyle na plus. Zmarszczki też przewidywałam, to mam, ale mniejsze niż sądziłam. Być może po prababci :) Geny. Myślałam, że nigdy nie polecę samolotem, bo to dla odważnych no i nowobogackich. Więc co roku aviomarin i do PKS-u. NIe myślałam tylko, że jak już znajdę sobie faceta 'tego na zawsze" ( bo byłam pewna , iż rozpoznam, że własnie on jest "tym na zawsze", że ten facet po iluś latach pójdzie w siną dal. Myślałam, że stare panny po 30 stce są okropnie brzydkie i zdziwaczałe, sama jestem teraz gruubo po 30 stce. Zastanawiam się, czy najpierw zbrzydnę, czy to drugie... ;) A w ogóle to miłego wekendu :)