Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszystkie wasze niepowodzenia, zaburzenia to wina waszych rodziców , a nie was

Polecane posty

Gość gość

waszych rodziców i otoczenia. Psychodelirium, w wieku szkolnym rozrasta się mózg, sieć synaps, uwarunkowania, które już zawsze będą wpływać na życie w przyszłości i osoba dorosła nie ma na to najmniejszego wpływu, więc tak. Zwalam to wszystko z czystym sumieniem na rodziców. To tak, jakby powiedzieć: to twoja wina, że pamiętasz drogę do domu z centrum miasta, w którym mieszkałaś 10 lat, jesteś dorosła, więc to, że nie możesz tego wymazać i zapomnieć tej drogi to wina twojego lenistwa. Spróbuj zapomnieć, jak się liczy do 20, albo zmusić kogoś do tego. Tak samo nie da się oduczyć przekonań, uwarunkowań i zaburzeń, jeśli wam nap*dalali o tym przez całe dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakos zniwelowac skutki juz mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie wszystkie, ale część na pewno. I ciężko się "przeprogramować" kiedy się dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mozg jest plastyczny ciagle pojawiaja sie i zanikaja polaczenia neuronalne. A te polaczenia neuronalne to wlasnie MY. (poglady, nawyki, zainteresowania itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystko można zmienić, ale zachowania są wyuczone i nad nimi można pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet to jak widzimy mozna zmienic. Kiedys NASA zrobilo eksperyment, zamkneli astronautow w pomieszczeniu i dali im gogle, ktore odwracaly swiat do gory nogami. No i poczatkowo oni przewracali sie o wlasne nogi, ale po 21 dniach wszysy stwierdzili, ze widza normalnie. Mozg potrzebuje 21 dni, aby pojawily sie nowe polaczenia neuronalne, a nie uzywane zanikly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Michał 19:54 Tak, mózg jest plastyczny, ale bardzo mocno utrwalone struktury są nie do zniszczenia. Spróbuj się oduczyć ile to jest 2x2. I tak od razu z automatu będzie odpalała ci się odpowiedź na to pytanie i nic ci tego nie wymaże, bo w chooy mocno się to utrwaliło i tak samo jest z uwarunkowaniem przez starych na zaburzenia, jeśli przez lata okaleczali dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma rację, przyswoiliśmy sobie niewłaściwe nawyki i nie wymażemy tego tak jak wyniku 2x2. podłamałeś mnie autorze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wymazac mozna, ale trzeba by sie katowac NON STOP tak jak z tym widzeniem. Oni nosili te gogle 24 godziny na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mozna isc na psychoterapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:21 Tłumaczę od początku tematu, że psychoterapia nie ma szans zadziałać i podałem na to solidne dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozg sklada sie z 3 czesci, od najstarszej: - pien mozgu (odpowiada za trawienie, oddychanie, bicie serca itd.) - uklad limbiczny (przetwarza emocje) - kortex/nowa kora mozgowa (to ta czesc z bruzdami. Odpowiada za slyszenie, mowe wzrok, pamiec, nawyki, poglady itd.) I wlasnie kortex jak plastyczny. Emocje i podstawowe funkce zyciowe dostajemy automatycznie od natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli światem rządzą kobiety, bo to one wychowują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:31 Kolejna bezproduktywna inwektywa na poziomie gimnazjalnym, zamiast argumentów. Dalej nie usłyszałem jak oduczyć się 2x2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompleks ofiary to wygodna dziupla chroniąca przed światem smiech.gif xxx Może być i tak. Ale najczęściej tekstami jak powyżej walą osoby, które w dzieciństwie i wczesnej młodości nie miały poważniejszych problemów i wszystko dostały na złotej tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tłumaczę od początku tematu, że psychoterapia nie ma szans zadziałać i podałem na to solidne dowody. x jestem żywym rozpiertalaczem tych dowodów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy o jakich zachowaniach mówimy. Poza tym nie chodzi o to, żeby zapomnieć tylko zmienić. Można mozg nauczyć nowych zachowań i wymusić ich zastosowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie rodzice, którzy popełnili błędy też są niewinni, bo popełnili je przez własne złe wychowanie i doświadczenia z dzieciństwa. Zwykła spychologia. Jestem zj****y - wina rodziców. Rodzice zj****i - wina dziadków. Ja tam uważam, że każdy jest kowalem swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez. Autorze byles na psychoterapii,ze sie wypowiadasz czy tylko powtarzasz swoje zalozenia? Co do sedna sie zgadzam, dziecinstwo nas ksztaltuje,ale pozniejsze wybory sa nasze. Ten czy tkwie ww tym,czy cos robie skoro mi nie pasuje tez. Ktos wyzej mial racje, to JEST ciagla praca,nieustanna. Ciagle zastepowanie schematow myslowych odnosnie ludzi i siebie. Swiadome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice tez sa ofiarami,owszem. Czesto i gesto moga robic cos nieswiadomie, niedostrzegac potrzeb dziecka,bo sami ich jako dziecko nie dostali,ale jak mi wytlumaczysz katowanie dziecka i wyzywanie "nie wiedzialem co robie"? To trzeba rozgraniczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:46 Wiem o czym mówię, 90% psychoterapii kończy się tak, że osoba wraca po jakimś czasie do poprzedniego stanu. W 8% wszystko się jeszcze potem pogarsza i zaognia, a pozostałe 2% trafiają w końcu na czynnik wyzwalający, który obraca w niwecz miesiące pracy nad sobą w przeciągu 1 sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegoś takiego jak czynnik wyzwalający. Albo nad sobą pracujesz, albo umrzesz jako ofiara losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, skonczylam psychoterapie grupowa pol roku temu i owszem, masz racje i jej nie masz:) ja licze sie z tym,ze byc moze na zawsze takie chwile o jakich piszesz beda przychodzic. Maja je rowniez najzdrowsi ludzie pod sloncem. Masz racje,ze wraca,ale wiesz co-ja i tak widze kolosalna roznice. Niebo i ziemia do mnie dawnej i dawnych reakcji. Teraz mam akurat taki czynnik "wyzwalajacy" akurat:), jest mi ciezko,czasami sie sypie...ale i tak czuje sie ze soba dobrze. I to jest zarypiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:54 Jasne, nie ma czegoś takiego... Zaleczony alkoholik, który sięgnie po alkohol po terapii nie wraca do nałogu, a osoba, która była bita i katowana nie dostanie znów fobii, gdy po terapii zostanie pobita. Prawdopodobieństwo w przypadku innych zaburzen na wyzwolenie wszystkich stłumionych schematów od nowa jest jeszcze większe, bo wystarczy czyjesz słowo, zachowanie, wydarzenie życiowe, które uwolni siłą rzeczy dawny schemat i pozamiatane. Psychoterapeuci to szarlatani. Zważywszy na skuteczność psychoterapii to ofiarą losu jest osoba, która jest na tyle naiwna, by marnować na nią kupę cennego czasu i być może krocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:56 Ciesz się tym stanem, bo potrwa jeszcze kilka miesięcy i wszystko będzie jak dawniej. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×