Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewwa8079

Życzę wszystkiego co najgorsze mężowi

Polecane posty

Gość Ewwa8079

Jestem wrakiem kobiety przez oprawce, który mieszka ze mną. Uprzedzę, mąż mnie nie bije, ale maltretuje psychicznie. Jest despotą który wpedzil mnie w nerwice lękową. Wszystko musi być po jego myśli, wszystko pod linijkę jak on chce. Jakikolwiek przejaw nieposluszeństwa, skutkuje psychicznym znecaniem się, obgadywaniem, kpieniem, ironizowaniem. Dzieci mają być myte punkt 18.30. Po tej godzinie zaczyna się jazda, że jestem nieodpowiedzialna, chora psychicznie, zła. Sekunda po kolacji, natychmiast dzieci mają iść myć zęby. Nie ważne co robią istotnego, ma to być już, natychmiast zrobione. Kolacja max do 18.30. Potem ktokolwiek glodny, nie ma prawa jeść, bo czas kolacji minął Jakkolwiek posprzatam dom, dla niego jest syf. Kubki mają stać uszkami w odpowiednią stronę, czajnik tak samo, jakikolwiek okruch-docinki jaka jestem zła. Firanki w oknach dzieci złe. Sam poszedł do krawcowej ze starymi frankami w celu dopasowania wedle własnego widzimisię. Pościel według niego za rzadko zmieniana, pół bloku słyszało jakim prawem nie zmieniłam dziś, kiedy mi nakazal. Tego jest masa. Moje życie jest koszmarem, z którego nie mam ucieczki. Dzieci nie chętnie spędzają z nim czas, choc mąż próbuje wymyślać im przeróżne zabawy. Lgną do mnie, co mężowi nie podoba się skrajnie. Uważa, że buntuje dzieci przeciwko niemu, bo nie potwierdzam tego co on każe im robić. A powinnam. Powinnam mówić i robić wobec dzieci dokładnie to co on. Przy dzieciach mówi na mnie -jestes obrzydliwa, nienawidzę cię. Kiedy syn stanął w mojej obronie, został ukarany. Nie mam sił. Grzesze a życzę mu co najgorsze. Z bezsilnosci, ze smutku, ze strachu jaki przez niego ciągle czuje, z chęci bycia szczęśliwym człowiekiem. Nie mam jak uciec, dokąd, z dwójką dzieci to się nie uda. Z drugiej strony dlaczego mam uciekać z własnego mieszkania. Jesteśmy małżeństwem 8 lat, nigdzie od lat nie wychodzilismy, bo dla męża wszystko powyżej 5zl jest za drogie. Potrafi mi zrobić publiczna awanturę w biedronce za chrupki za 2zl. Bo po co. Fizycznie męża brzydze się. Za to co mi robi. Nie potrafię oddzielić emocji od fizycznosci, dla mnie potrzebne jest uczucie, a tu tylko nienawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro to Twoje mieszkanie, to wykop chama na zbity pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest katorga, wspolczuje, zgaduje ze spod znaku wodnego albo wodnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jakim wieku masz dzieci ? Kobieto odejdź od niego jest tyle fundacji które są w stanie ci pomóc,nie będzie kolorowo ale wreszcie staniesz na nogi nie daj się tak poniżać !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnego brata. Podobny charakter, ale nie az tak bardzo jak Twój mąż :( Masz gdzie się wyprowadzić ? zrób to. nie zastanawiaj się ani chwili. odejdź i odetchnij w końcu , nie męcz się bo to cie zatruwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie ma znaczenie znak zodiaku. Litości To jest twoje mieszkanie czy wspólne? Nie masz rodziny, która by ci pomogła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówiłaś mu kiedyś o tym? być może on wyczuwa w Tobie słaby charakter i wie .ze moze tobą pomiatać. wygarnij mu wszystko i zażądaj rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma, z opowiesci kol. wiem, ze np. ryby takie sa.. takie, ze lepiej byc samej jak palec/wychowac sie bez ojca niz z nimi. serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewwa8079
Nie mam gdzie uciec, po prostu nie mam. Rodzice nie interesują się ani mną ani moimi dziećmi, nigdy nie interesowali się. Gdybym nawet zwróciła się do nich, zrobiliby karczemna awanturę, że mam tkwić w tym co mam. Mieszkanie jest wspólne, kupione przed ślubem. Nie mam wyjścia. Mąż nie był taki od razu. Parę lat było okej, taki spokojny człowiek, z manią pedantyzmu. To w nim rosło, nasilalo się z roku na rok. Teraz jest już nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta ryby, chyba te z puszki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wynajmij inne mieszkanie i się wyprowadź,nie widzę żadnego problemu o co chodzi ? Ile masz lat nie patrz na rodziców oni nie przeżyją życia za ciebie życie jest zbyt krótkie czemu masz być nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwica natręctw, nagrywaj to a potem mu to pokaż, może przejrzy na oczy, i uszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mów tak że nie ma wyjścia. zawsze jest jakieś wyjście. musisz działać, jeżeli nie dla siebie to zrób to dla dzieci. masz pewność że nie uzyje przemocy fizycznej ? jeżeli tak to wygarnij mu wszystko , powiedz ze żądasz rozwodu. Jeżeli nie to narazie nic nie rób , tylko nagrywaj jego awantury na dyktafon, żeby później pokazać w sadzie podczas rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie owijajmy w bawelne - ryby, skorpiony i raki to czyste s******ny, zło pierwszej masci. za wielu ich znam zeby zmienic zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie widziałaś za kogo wychodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzależnienie od oprawcy. Biegiem do psychiatry!! I to już teraz zaraz! Umawiaj wizytę kobieto dobrze Ci radzę. Nie odejdziesz inaczej. Ze strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11121
Hej Ewka :) Widzę , że Masz do czynienia z łajzą a nie człowiekiem:) Ciężka sprawa i na Twoim miejscu zajebał bym go :) Juz dawno temu by leżał w kostnicy :) Takiego człowieka się nie szanuje bo to zwykły śmieć:) Jako mąż i ojciec powinien być w porządku człowiekiem a nie, w ogóle kim on jest że się tak stawia? Znęca się i wyżywa swoje problemy na kobiecie? Żebym gdzieś blisko mieszkał to bardzo chętnie bym go przeorał frajera :) No ale cóż morał jest jeden :) I mowie to do wszystkich :) Nie warto sie żenić i wychodzić za mąż :) Życzę Ci siły i wytrwałości :) Bóg Ci to wynagrodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyjesz z despota który zamecza Cie psychicznie,bo sie nad Toba zneca.To trudny charakter,prawdopodobnie narcystyczny,moze byc niebezpieczny.Spokojnie,zadnych g***townych ruchow-obserwuj.Moze kogos ma dlatego tak trudno mu zachowac spokoj i szanowac Ciebie?Uwierz w siebie,poszukaj pomocy.Dzieci nie chce tego slyszec i na to patrzec -jak ktos obraza ich ukochana mame-ktora chca kochac i szanowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gnojek,dran,d**ek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycze ci naprawde zebys byl wychowywany przez ojca rybe, naprawde, wtedy mozemy pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UCIEKAJ!!!Nie tłumacz tkwienia w takim związku tym ,że nie masz dokąd pójść,że robisz to dla dobra dzieci,dzieci to widzą ,dorastają a twój mąż -manipulator postara się za jakiś czas ,by brały jego stronę przeciw tobie,a to będzie bolało jeszcze bardziej,kiedy dorastające,ustawione/przekupione przez tatusia-psychopatę dziecko zarzuci cie pretensjami i wyrzutami,poczucie winy w tobie będzie narastać,dojdzie pierwszorzędna,pełnoobjawowa depresja,może się to tragicznie skończyć,pamiętaj ,żyjesz nie tylko dla toksycznego związku i dla dzieci-żyjesz przede wszystkim dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewwa8079
Łatwo mówić uciekaj. Dokąd? Dzieci 7lat i 4lata, mają obok szkole, przedszkole, swój pokój, nie mogę zabierać im ich świata bo ich ojciec jest chory wobec matki. Wobec dzieci jestem jak lew, bronie ich przed zachowaniami ojca, co go doprowadza do szału. Robię co mogę. To jest po prostu moja straszna rzeczywistość w której się znalazłam. Probowalam rozmawiać z nim wielokrotnie. On jest jak beton, na mój jeden argument ma 3wlasne z sufitu. Nie można się porozumieć. Nie daje mi nawet zdania dokończyć, mówi od razu własny monolog. Straszylam rozwodem, jak grochem o ścianę - moge sie wynosić ale bez dzieci. Według niego nie nadaje się przecież na matkę, jestem chora psychicznie, najgorszą z możliwych. To nie jest wspoluzaleznienie jak ktoś napisał, ja mam świadomość krzywdy i chęć ucieczki. Niestety życie nie daje mi możliwości gdzie. Tu mam też stała prace a dzieci własne życie. Chcę żeby on dał nam spokój i zostawił nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nagrywaj go , bedziesz miała dowód w sądzie na znęcanie psychiczne, więc mieszkanie raczej zostanie z tobą , to on bedzie się musiał wynieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, walcz o siebie i dzieci. Udaj się do fundacji, które Ciebie ukryją i pomogą z rozwodem. Twój mąż nie będzie wiedział, gdzie jesteś - oni nie zdradzą Twojego adresu i załatwią wszystkie formalności, nawet dzieci będą się uczyć na miejscu (mają własnych nauczycieli i klasy). Szukaj pomocy i wyprowadź się po cichu, kiedy go nie ma. Uciekaj od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ty chrzanisz w innym mieszkaniu też możesz dzieciom zapewnić dom,inny pokój i spokój,myślisz że dzieci tego nie widza ? Kobieto ogarnij się jak nie masz gdzie uciec? Sa mieszkania dla samtnych matek z dziecmi i nie mów,że nie ma-idziesz tam i od razu zapeniają ci pomoc dostajesz własny pokój więc nie mów że nie masz pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj zrob to dla siebie i dla dzieci. Pomysl do czego moze dojsc jak zostaniesz i bedziesz tkwila w tym zwiazku. I zastanow sie jak skrzywiona psychike beda mialy twoje dzieci. Podam przyklad. Moja tesciowa miala za meza alkoholika, damskego boksera ktory ja zdradzal na prawo i lewo. Maja dwoch synow. Nie odeszla od niego gdy bylo naprawde zle bo nie miala gdzie i do czego. Wkoncu sie odwazyla po 13 latach. W tym ze jeden z synow powielil zachowanie ojca a drugi(moj maz) jest bardzo dobrym czlowiekiem. Powiedziala mi kiedys ze jakby zyla w tych czasach(tzn w malzenstwie z nim) napewno by odeszla o wiele wiele wczesniej. Sa rozne fundacje,domy pomocy. Nie marnuj sobie zycia. Jeszcze mozesz byc szczesliwa!!! Przytulam Cie mocno!!! I bede sie za was modlila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założę się, ZAŁOŻĘ SIĘ, że Twój maż to Panna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewwa8079
Żadna panna, żaden wodnik czy ryby. Co wy macie z tymi znakami? Nie znak zodiaku świadczy o człowieku ale jego charakter. Nabytych i wrodzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem ale każdy znak zodiaku ma predyspozycje do pewnych zachowań. Panny są z reguły skrajnie pedantyczne i skąpe (w różnym nasileniu - od rozsądnie oszczędnych do mega cenutusiów co robią awanturę za chrupki za 2 zyle). Abstrahując znałam kiedyś takiego delikwenta. Miał na imię Adam. Wypisz, wymaluj Twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×