Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Też pomagacie ludziom a jak wy chcecie pomocy to jest problem

Polecane posty

Gość gość

Strasznie się zawodzę na ludziach i to w najmniejszych rzeczach. Ja im pomagam. nie mówię, że daję się wykorzystywać, bo potrafię wprost koleżance powiedzieć, że chętnie pomogę, ale podpowiem, a nie powiem etc (prosiła mnie o pomoc w pracy), służę radą, nawet w banalnych moim zdaniem sprawach, jestem starościną więc też załatwiam różne sprawy. napiszę wam ostatnie i dość banalne przykłady. Byłam chora i co? Jednego kolegę prosiłam o notatki. Tak, przygotuję wszystko i ci wyślę. Zero odzewu, postanowiłam się nie prosić tym bardziej, że coś ostatnio jest między nami nie tak. Proszę innego kolegę, najpierw miał mi wysłać zdjęcia notatek, w miedzyczasie ja mu pomogłam w czym innym bo też prosił, potem miał mi przynieść nazajutrz na zajęcia, ale nawet słowem się nie zająknął, złapałam go po i specjalnie zapytałam i naturalnie nie miał, miał mi wysłać jeszcze tego wieczoru - dupa blada. Inna koleżanka z kolei też obiecała mi coś przesłać (za 5 minut tylko znajdę), oczywiscie nie zrobiła tego ani nawet nie przeprosiła. Sęk w tym, że ja z tymi osobami źle nie żyję, a z niektórymi wręcz dobrze. Ale może widzą moją niepewność i nie mają szacunku i tak, nie wiem już sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tyłku cię mają. Bądź bardziej stanowcza, wypominaj im, że obiecali, a nie spełnili tego, niech do cholery oni też się źle z tą sytuacją poczują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jesteś na studiach z wyścigiem szczurów, tylko jeszcze nie zauważyłaś, że każdy żydzi i trzyma tylko dla siebie, ale chętnie prześle ci pozorny uśmiech, no bo wiadomo, dobre kontakty z przyszłym wrogiem na rynku pracy wbrew pozorom mogą zaprocentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie ludzie niechętnie się dzielili, ale mimo to nie zdarzały mi się takie sytuacje. Jak ktoś coś powiedział/obiecał przynieść to przynosił/pożyczał/wysyłał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy są dziś ludzie, jeśli czegoś sami potrzebują to są gotowi zrobić laskę, albo wejść po same uszy w tyłek, jednak gdy to ich prosi się o pomoc, to na ogół nie mają czasu, albo zapominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tutaj wyścigu szczurów, ludzie są normalni. To jest humanistyczny, zwykły kierunek. Tym bardziej nie kumam tego, jak się zachowują. Ja im krzywdy nie robię - jestem normalna. Czasem trochę nieśmiała i boję się udzielać w grupie, ale do kurny, to jest powód, żeby kogoś tak olewać? Nie wiem, czy oni się źle z tym czują, bo jak tego kumplowi przypominałam o notatkach to na przejętego nie wyglądał. Już mam dość tych k***wskich ludzi, wiecznie jest coś źle. Pół życia mnie wyśmiewali, a teraz olewanie się zaczyna. Jakbym była wesolutka, wp*****lała się w każde zdanie jak taka jedna koleżanka, toby mnie szanowali zapewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet mój inny kolega, bliski, ale nie ze studiów, jak umarła mi bliższa osoba, to w ogóle mnie nie wsparł. To ja do niego pisałam bardziej i się żaliłam, on sam nic. Zrobiłam test i 4 dni się nie odzywał... Były też mnie źle traktował. Ja zauważyłam, że nawet osoby ledwo poznane wydają się mnie lekko olewać, zawsze ktoś lepszy do rozmowy się znajdzie. Ja nie należę do osób, które są BARDZO ciche, tzn. potocznie określane "szare myszki", sama rozmawiam z ludźmi, potrafię się odezwać, z tym, że się przejmuję opinią innych i też się męczę wśród nich - ale jak to wszystko ma tak dalej wyglądać, wolę żyć sama, serio. Za dużo się przez nich wycierpiałam w życiu, sama będąc uczciwa, lojalna aż do bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po 25 latach zycia zmeinilam sie z aniola w cichego s********a. W szkole mnie wykorzystywali, na studiach, w pracy w rodzinie. Teraz zycze wszystkim zle i po trupach do celu. Ludzie wyczuwaja slabych i depcza ich ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/ten kolega, do którego pisałam po śmierci tego kogoś, odpowiadał półsłówkami na to, co mu pisałam, raz napisał że mu przykro, ale ludzie zawsze będą odchodzić. Co jak co, ale po kimś, kogo znam 8 lat, kogo znam sekrety i kto zna moje, wspierałam go po różnych porażkach, spodziewałam się czegoś więcej. A tu wyszło na to, że pomoc materialną łatwiej zaoferować niż psychiczne wsparcie (ma dużo forsy i mi oferował, jak miałam okres, że nie mogłam znaleźć pracy). Aż się ciężko o tym pisze, bo im więcej opisuję, tym jest mi gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy ja jestem słaba. Jestem z natury pomocna, ale nie włażę w tyłki ludziom i jak przeginali, to potrafiłam im coś poweidzieć. Pamiętam taką dziewuchę w gimnazjum, jaka była obraza majestatu, jak odmówiłam informacji na jakiś temat, mówiąc, że niech zapyta swoich psiapsiółek, a ode mnie się odpierniczy, bo jej nie lubię. Myślała, że może mnie traktować jak nie wiem kogo, a ja jej będę przytakiwać. Tutaj nie chciałabym wchodzić w konflikty, jest nas kilkanaście osób na kierunku, a ci ludzie na co dzień traktowali mnie normalnie. Więc czuję się rozdarta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altruistka bezinteresowna
no i tak trzymaj,też jestem lojalna,uczciwa, czasem pomagam ale nie liczę na rewanż,robię to bo czuję taką potrzebę,a to że inni są jacy są nie znaczy żebyśmy zniżały sie do ich poziomu,jeśli Bóg istnieje widzi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, kurczę, ja się nie spodziewałam, że takim ogromnym problemem jest pamiętać o tym, żeby komuś notatki wysłać i to parę razy z rzędu. a tego kumpla miałam za naprawdę ogarniętego, najbardziej ze wszystkich, bo ten pierwszy, który mi to obiecał, jest trochę inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie to chuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubia cie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tym wątku poczułam się jeszcze gorzej. Chyba całkiem moja nadzieja w dobrych ludzi pryśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż - przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez ludzie sa interesowni, nie wiedzialas tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes staroscina i tak malo maja szacunku do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyraźniej tak. Weszłam w tą rolę dość naturalnie, ale to nie ma znaczenia w przypadku kontaktów międzyludzkich. Ciekawi mnie, czy kiedykolwiek znajdę sensownego chłopaka. Ostatni jaki mnie podrywał (właściwie poderwał na ulicy) był dość dziecinny, i narcyzowaty, zadufany w sobie (gadał głównie o swojej cudownej personie, pan ratownik..) Ze śmieszniejszych akcji - potrafił mi podstawiać parasolkę pod nogi jak szłam, to, że mało nie wyrżnęłam nosem o chodnik, średnio się liczyło, bo śmiał się z tego jak idiota. Ale to detale. Jeszcze nie wspomniałam o słynnej akcji z kuzynem, gdzie kuzyn aż za bardzo garnął się do pomagania mi, a na koniec dwa razy wysyłał mi tę samą rzecz, za pierwszym razem doszła niekompletna, za drugim - wcale :P (a napisał, że ją wysłał). Już aż głupio mi mówić, że znowu coś nie tak, chrzanię to, irracjonalnie się boję, że on sobie ze mnie jaja robi albo coś takiego (a przesyłka mogła niby zaginąć... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co tu opisujesz to masz przekichane, współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie jakieś pomysły na zaskarbianie sobie szacunku innych od początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie cos z Tobą nie tak, bo już tymi kilkoma wypowiedziami zrobiłaś na mnie złe wrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może trochę konstruktywnej krytyki? Bo 'zrobiłaś złe wrażenie', w niczym nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
durna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu licz tylko na siebie chodz na wyklady sama rob notatki, najlepiej pochwal sie wczesniej nimi ze takowe masz;) A gdy ktores zwroci sie do ciebie zachowaj sie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roszczeniowa postawa i chamstwo to standard w dzisiejszych czasach, ja wyznaję zasadę, że przysługa za przysługę, albo spadaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×