Kompletnie nie mam czasu na faceta w ciągu tygodnia

Mój typowy rozkład dnia wygląda tak: 9:00 pobudka 9-10 kawa,internet,śniadanie 10:00 prysznic 10:30-12 schnięcie włosów,internet,drugie śniadanie ----i do tego momentu nie mogę się nikomu pokazać. potem 12-13 zakupy 13-15:30 gotowanie obiadu, internet(to ważne i nie mogę z tego zrezygnować, bo po 14 zaczyna przybywać ludzi na forum i mam z kim pogadać, więc siedzę aż do samego wyjścia do pracy) 16-24 praca (po pracy od razu do łóżka brudna i śmierdząca) A w weekendy też nie za bardzo. Zazwyczaj shoppinguję gdzieś dalej no i muszę się zająć swoim ciałem poważniej niż samo umycie raz dziennie :(

Internet, praca, sen, internet, praca, sen?

dzisiaj mam urlop jakby ktoś pytał :P

Dlaczego urlop spędzasz tu na tym żałosnym forum?

bo nie mam faceta a zarobki nie pozwalają na lepsze rozrywki w czasie wolnym niż szukanie przecen

A ja Cię trochę rozumiem :) Szczerze mówiąc wolę się porządnie wyspać, ogarnąć na spokojnie różne rzeczy po pracy, zrelaksować, ugotować obiad, wyprasować ciuchy na następny dzień, wypucować porządnie i odprawić rytuały pielęgnacyjne a potem film i spanie, niż pędzić na złamanie karku z wywieszonym jęzorem zmęczona bo pobudka o 6stej na randkę :) Całe to szykowanie się, odstawianie itp. żeby potem i tak się nie odezwał. Lepiej rower, pogranie na kompie, zczochranie bobra i porządny sen.

Śpijcie tak do 40tki, a potem kupcie kota.

Chyba kupię sobie już teraz. Kotu nie będzie przeszkadzać jak łażę po 12 w szlafroku

Chyba kupię sobie już teraz. Kotu nie będzie przeszkadzać jak łażę do 12 w szlafroku

Ile ty go znasz, tydzień? Krzywda się wam stanie, jak zobaczy cię bez makijażu, podczas śniadania? Zawsze będziesz się pindrzyć przy nim? Nie rozumiem...

I w ogóle wolisz rozmawiać z obcymi ludźmi przez internet niż ze swoim facetem? :o

a ja do pracy w ogóle się nie pindrzę,zero układania włosów,plote warkocz i już ,zero makijażu,ile ja czasu zyskuję .na spotkanie pomaluję się jak mi się chce,też w tygodniu wolę bez spotkań,lubię koty :-)

a ja do pracy w ogóle się nie pindrzę,zero układania włosów,plote warkocz i już ,zero makijażu,ile ja czasu zyskuję .na spotkanie pomaluję się jak mi się chce,też w tygodniu wolę bez spotkań,lubię koty usmiech.gif xx to zupełnie jak ja

miłe podobieństwo :-) widocznie damy taj mają :-)

Wiara w ludzi znika z dnia na dzień. Rzeczywiście zarobiona... Leń. Tyle powiem.