Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najpierw rodzice wpajaja depresyjne podejście do świata a później się dziwą

Polecane posty

Gość gość

że dzieciak ma depresję, nerwicę i chodzi po terapeutach. Oczywiście silniejsze osobniki olewają rodziców ale niestety wiele osób które są wrażliwe i podatne na takie pranie mózgu źle kończy. W tym ja. Od dziecka musiałam słuchać motta mojej matki, że życie to nie jest bajka i jest ciężkie. Że bez studiów nic nie będę znaczyć, że będzie źle. Że życie jest trudne i poparte wieloma przykładami z życia. A teraz się dziwi, ze nie jestem młodą radosną osobą tylko zachowuję się jak załamana staruszka u schyłku wieku. Ja się pytam. Co ona chciała osiągnąć w ten sposób? Wiem, że mój przypadek nie jest odosobniony. Teraz pracuję by wyjść na ludzi,jestem na pierwszym roku studiów a mogłabym być już po gdyby nie szpital i choroba. Codzienne wymioty, ciągłe migreny i permanentny stres przed każdym dniem. Każdego dnia budziłam się ze słowami dlaczego a wieczorem kładłam z nadzieją, że nie wstanę no bo po co skoro życie jest ciężkie? Moja matka teraz sama popada w załamkę, że jej córka funkcjonuje tylko dzięki terapeutom i lekom. Ja jej nigdy nie oskarżam, nie mówię jej złych rzeczy bo mimo tego, ze wyprała mi negatywnie mózg nie chcę jej dołować. Pewnie ona sama była skrzywdzona przez rodziców i dlatego nie była w pewnych kwestiach dobrą matką. Bo materialnie miałam zapewnione wszystko co potrzebne, ale psychicznie zostałam zniszczona. I nie rozumiem po co. Co ona chciała osiągnąć? Dlaczego rodzice robią to swoim dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpajają dzieciom to co sami myślą i umieją,więc jeśli myślą,że życie jest cięzkie to tak mówią..jak są katolikami wpajają katolicyzm,jak muzułmanami islam. Tak już jest ale na szczęście nie musimy tego słuchać na pewno nie chciała Cię dobijać a życie jest takie jakie myślimy,że jest. Polecam prawo przyciągania i zmianę myślenia :) u mnie też wszyscy negatywnie nastawieni i narzekający ale mi udało się myśleć inaczej. Ale najpierw musiałam sporo przemyśleć i przeczytać o pozytywnym myśleniu,jaki ma wpływ na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, nie mogę opanować się kiedy czytam takie bzdury. Wbij sobie do głowy, że wszystko złe co sie dzieje w twoim życiu to twoja i tylko twoja wina. Najłatwiej jest swoje dupkowstwo usprawiedliwiać złym zachowaniem matki, babci, czy kogos innego. Będziesz kiedyś matką i wychowasz dziecko przekłamując świat, że jest różowy. Nic dobrego z tego nie wyjdzie. Przekonasz sie sama, kiedyś. Czuje do ciebie obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czujesz do kogos obcego obrzydzenie to z tobą tez cos jest nie tak :P a wlasnie,ze rodzice mają spory wpływ na dzieci. Na to jakich ludzi wychowają. Faktem jest,ze mozemy się postarać być inni i myśleć inaczej niż nam wpajali. Nie ma co przeginać w drugą stronę z wpajaniem,że świat jest różowy ale takie dołowanie i mówienie ciągle jak to jest cięzko,jak to sie nie uda i tak dalej szkodzi bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko niestety ale życie jest ciężkie i ogólnie do d**y i to jest fakt twój stan psychiczny to zupełnie co innego po prostu nie masz na kogo zwalić to zwalasz na rodziców a prawda jest taka że sama jesteś sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko nie będę miała dzieci i rodziny. A po drugie mówisz, że wszystko zależy od nas a w innym zdaniu piszesz, że będę wmawiać dzieciom, ze świat jest różowy i nic dobrego z tego nie wyjdzie. To jak to w końcu jest? To inni ludzie mają na nas wpływ czy nie? Jasne, że to ja podejmuję decyzje i nie chcę robić jakiegoś demona z mojej matki ale w dużej mierze to ona ukształtowała moje złe podejście do świata przez co pewne rzeczy mi nie wychodzą. Nie chcę jej za to karać ale chcę zrozumieć. Zwyczajnie jest mi jej szkoda jako człowieka. Chciałabym mieć z nią dobre relacje a w dobrych relacjach istotne jest rozumienie drugiego człowieka. Ja tej kobiety w ogóle nie pojmuję. Straszy mnie złym życiem a wymaga ode mnie entuzjazmu co jest sprzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko życie jest piękne i jednocześnie ciężkie, zależy kto i ile potrafi z niego wyciągnać. Twoja matka prawdopodobnie nie chciała ci kadzić jak to jest cudownie żebyś nabrała odpowiedniego dystansu i nie obudziła się któregoś dnia z ręką w nocniku. Ty jej wysiłki obróciłaś na swoją i jej niekorzyść. Jeśli czujesz się psychicznie zniszczona to tylko dlatego że masz słabą psychikę. Lekarze, leczenie, szpitale i tak dalej mają swoją metodę odzyskiwania pacjenta kierując jego tor myślenia na samego siebie. Innej metody nie ma na podniesienie samooceny, ale prawda jest taka że wszystko ma dwie strony medalu. Nie chciała dla ciebie źle więc pracuj nad sobą nie obwiniając ją za bardzo za twoje porażki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie planujesz dzieci i rodziny, bo najłatwiej po najmniejszej linii oporu - przecież jesteś w depresji, zniszczona przez matkę, leczysz się i nic nie musisz, dziw, że na PIERWSZYM roku studiów jesteś [ płatne przez matkę?] Pomyśl, jak niszczysz i dręczysz matkę. Wszystko zależy od nas, ludzie mają na nas taki wpływ, na jaki sobie pozwalamy. Gdybyś spotkała mordercę, czy złodzieja , to przecież nie mordowałabyś i nie kradła. Pewne rzeczy ci nie wychodzą, bo nie jesteś na tyle zdolna lub mądra, albo zbyt leniwa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak najlepiej zaraz nakłońcie tutaj kogoś do samobójstwa. Zastanówcie się co wypisujecie. A autorka widać jest nadwrażliwa ale ostatecznie to zdaje się ma dobry zamiar. Jest zła na matkę za jej postawę ale jak napisała dąży do poprawienia relacji. Polecam zająć się porządną psychoterapią i nie faszerować się nadmiernie lekami. A takie grzebanie czemu matka postepowała tak a nie inaczej nie przyniesie nic dobrego, myślę że odpowiedziałaś sobie sama "Pewnie ona sama była skrzywdzona przez rodziców". I tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×