Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Atak paniki podczas porodu

Polecane posty

Gość gość

Witam Wszystkie Mamy, mam nadzieję, że po przeczytaniu mojego wątku, któraś z Was będzie chciała mi pomóc. W skrócie: jestem 26 letnią mamą 9msc chłopczyka. Wraz z mężem bardzo byśmy chcieli rodzeństwa dla synka (obydwoje jesteśmy na to gotowi, wiadomość o ciązy bardzo by nas ucieszyła). Jest jednak jedno ale... Bardzo poważne ALE... W skrócie: moja ciąża przebiegała idealnie, byłam aktywna i pracowałam do 9 msc. Czułam się super, byłam pewna, że tak samo przebiegnie mój poród. Nie bałam się, naprawdę. może to dziwne, ale czułam jedynie ekscytację przed godz. "0". I tak naprawdę... Nie mogłam się jej doczekać. Kiedy w pierwszym dniu 37 tyg. zaczęły mi się sączyć wody, do szpitala trafiłam dopiero po 12 h (nie byłam pewna, czy to wody, czy nie, dopiero test przywieziony przez męza po pracy dał nam potwierdzającą odp). Do szpitala trafiłam z brakiem skurczy i rozwarcia. Od razu podano mi oxy. Leżałam, czekałam, nic się nie działo. Do mementu pierwszych skurczy... Pierwszych i kolejnych, coraz bardziej silnych. Tak silnych, że ja, osoba bardzo, bardzo odporna na ból płakałam, że już nie chce, że wole umrzeć... skórcze krzyżowe zrobiły swoje. I brak znieczulenia (na oddziale akurat nie było anastezjologa...). Jednak- podłączona do ktg i nie mogąca sięruszyć- znosiłam wszystko dzielnie. Wybawieniem było nadejscie skurczy partych- wtedy tak myslałam, bo... Tak naprawdę, co najgorsze, miało dopiero nadejść. Gdy połozna kazała mi przec, ja zaczęłam krzyczeć, że nie dam rady, że nie urodzę!! Ona krzyczała, żebym parła, ja zaczęłam się dusić, nie mogłam złapać oddechu, wszystko we mnie charczało, zrobiło mi się czarno przed oczami, nic nie widziałam- naprawdęstraciłam wzrok. Pamiętam tylko, że dr krzyknęła, że to atak paniki, kazała podać mi tlen, mojemu męzowi otworzyc okno i złapać mnie za ręce... I nic więcej nie pamiętam. Jedynie z opowiści męża. Musiałam przeć, bo synka urodziłam. Ale jak? Nic nie pamiętam. Było to dla mnie najgorsze doświadczenie w życiu. o bólu juz nie pamietam, ale na samo przypomnienie koncówej fazy porodu robi mi sie słabo. Teraz ciagle mysle, tak jak wtedy, ze nie urodzę. Ze nie dam rady. Że nie "wypchnę" drugiego dziecka. Nie wiem co mam robić. Absolutnie nie podejmę sie próby kolejnego porodu. Tylko... czy jeżeli kolejna ciaza bedzie przebiegac bezproblemowo, nie bede miec wskazan do cc, to czy mam jakąs mozliwosc otrzymania skierowania na cięcie ze względu na to, mnie spotkało? Czy to nic nie znaczy? Najgorzej, że nie mam nigdzie wpisanego tego "ataku paniki". Jednak czego tu sięspodziewać, w moim wypisie mam inf. ze synek urodził się w 37 tc., a w jego ksiazeczce już ze w 40 tc. A może większośc Pań tak przeżyło swój poród? Może ja nie jestem wyjątkiem? Może to nic dziwnego? Jednak ja nie wyobrażam sobie podjęcia kolejnej próby.... Bardzo dziękuję za przeczytanie mojej historii i ewentualne rady. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam ataki paniki, ale przed porodem. W trakcie zrobiło mi się słabo, ale jakoś dałam radę. Może pomoc lekarza, psychologa? Myślę, że warto spróbować mimo wszystko znów naturalnie. :-) może prywatna położna coś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj kochana, tez mialam wywoływany porod o tez takie skurcze :-( Bylam pewna, ze umieram. I polozna mi nie chciała wierzyc, zbywala mnie ze znieczuleniem,ze niby jeszcze za wcześnie i nie mozna. Skonczylo sie cesarka po 6 godzinach i 1 cm rozwarcia, wiedziałam, ze nie dam rady przy tak silnych i czestych skurczach. Od porodu minely 4 miesiące,a ja codziennie o mim mysle, mam wielkie poczucie krzywdy. Tak wielkie, ze musiałam zapisac sie do psychologa (poradzili mi to jeszcze w szpitalu, potem moja ginekolog i położna, ktora przychodzila do domu). Ginekolog sama powiedziała, ze po tym co przeszlam przy następnej ciąży od razu wypisze mi skierowanie na cesarke. Gdyby nir to, kolejna ciaza nie wchodzilaby dla mnie w gre. Moze moglabys tez isc pare razy do psychologa i on by ci wystawil skierowanie? Atak paniki to poważna sprawa, w tak zaawansowanym momencie porodu zycie i dziecka i twoje było zagrożone. Myśle ze psycholog da ci bez szemrania. A kilka wizyt przy okazji pomoże ci sie uporać z koszmarnym przezyciem. Pozdrawiam i trzymaj sie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam wywoływany poród. W opisie jak wyżej. Zakończył się próżnociągiem. Minęło 5 lat a ja dalej to pamiętam jak wczoraj. zapłaciłabym za cesarkę nawet 20 tyś gdyby się dało cofnąć czas. Syn ma 5 lat i zniekształcenie na czaszce po wyciąganiu go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj...wasze historie sa wstrzasajace ,gleboko Wam wspolczuje. Jestem teraz w ciazy ( zaczal sie dopiero 3 miesiac) i sama zastanawiam sie jak to bedzie,boje sie. Czytalam sobie wskazania do cc i tokofobia jest takim wskazaniem. Psycholog/psychoatra powinien wystawic takie zaswiadczenie, zwlaszcza jesli opowiesz o tym co przeszlas autorko. Powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog nie daje skierowania bo to nie lekarz:/ psychiatra może ale w szpitalu niekoniecznie będą to respektować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam atak paniki przed porodem, byłam w szpitalu jeszcze bez skurczy i wzięli mnie na cc jak się uspokoiłam bo ataki nawracały. Od momentu jak mi powiedzieli, że będzie cesarka, jakoś tak mi lżej było. Teraz będzie drugie dziecko i od razu jest mówione że cc. Niedługo będę ustalać termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie miałam, ąz takiego ataku paniki, ale wpadłam w jakiś płacz nie mogłam sie uspokoić po podaniu oxy, o bólach nie wspomnę. Mnie też zbywano z zzo, a to za późno a to za wcześnie. skończyło się na cc bo dziecko i tak było, że ułożone i traciło tętno. Może gdyby zrobili wcześniej usg to uniknęłabym tego horroru. Teraz jestem w kolejnej ciąży, i prd szpital na nfz. na szczęście w trójmieście jest prywatna klinika. niestety przez poprzednim porodem inna została zamknięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc 11:21, sie ciesz ze nie miałaś czasu na takie emocje, ale nie zapominaj ze każdy ma inny próg wytrzymałości i bóle i inaczej reaguje na sytuacje stresujące. Mam nadzieje, że dali ci medal w szpitalu za odwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie rozumiem jak tak sie boisz to oplac sobie cc .Jesli stac cie na dziecko ,ktore kosztuje duzo wiecej niz cc to pewnie stac cie i na cc. Oplac sobie cc i bedziesz miala swiety spokoj.Ja mialam pierwszy porod fatalny i bole krzyzowe i dziecko mi utknelo wyciagali szczypcami musialo minac 6 lat od porodu jak bylam gotowa na kolejny porod.Tylko ja jednak zdecydowalam sie na naturalny bo cc rozcinanie brzucha i szycie tez mnie przerazalo ,ale jakbym chciala to spokojnie bym oplacila cc.Drugi porod byl juz duzo leszy ,mile wspominam i ciesze sie ,ze jednak nie zrobilam cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy zlosc i krzyk wymaga jakiejs innej ilosci czasu, niz strach i placz? Bez sensu to napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o boże a czy tylko wy widzicie jedno rozwiązanie ? opłacenie cc?! przecież można rodzić naturalnie bez tych cholernych bóli, można zapłacić za zzo, ale to w szpitalach na nfz raczej odpada bynajmniej w trójmieście takiej opcji nie ma ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 przecież napisałam że każdy ma inaczej, ale ty najwyraźniej masz problemy z czytaniem języka polskiego, to przeczytaj jeszcze raz co pisze to może za drugi raz dotrze, a pisze o sobie bo to forum więc kazdy może pisać o tym jak miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.42 jasne ,ze nie, tylko to byl przyklad .Moze jednak autorka ma paniczny strach przed porodem i nawet z zzo balaby sie rodzic.Kto co woli.Zamiast jednak sie bac i zastanawiac czy dadza jej ta cc czy nie lepiej isc oplacic i miec swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×