Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy słusznie czuję się urażona?

Polecane posty

Gość gość

Mój szwagier za 2 miesiące się żeni. A ja mam ochotę olać ten ślub. A wszystko przez jego zachowanie. Mąż ma być świadkiem więc brat zadeklarował, że zaproszenia będzie rozdawać osobiście. Ok nie moja sprawa. Mąż tylko poprosił o wcześniejsze zawiadomienie nas kiedy chcą przyjechać ( mieszkamy 200 km dalej) i co szwagier dzwoni tydzień przed i zaskoczenie, że mąż nie ma wolnego. Ok umówiliśmy się na lipiec konkretna data podana szwagier mówi, że się dopasuje. Za kilka dni dzwoni, że jednak nie mogą bo jego panna się z siostrą umówiła. Siostra mieszka od niej dwie klatki dalej. My wtf na twarzy ale ok chcą później mąż kombinuje zmienia w pracy a wiadomo jak jest wakacje są urlopy. I co tak zgadliscie w następnym tygodniu nie mogą bo mają inne plany i co prośba żeby mąż znowu przekładał. Wku... Się bo mieliśmy inne plany. Już nie wspomnę, że najpierw rozmawiali z moją mamą i zaprosili ją na wesele. Mama uradowana wolne załatwiła w pracy a ja opiekę cioci nad psem ( ciocia przełożyła wakacje swoje) a wczoraj jak zapytałam wprost czy wkoncu mamę zapraszają bo wszyscy już mają zaproszenia a my nie to usłyszałam, że jednak nie. Ok mogło im się zmienić ale chyba powinni byli zadzwonić chociaż i powiedzieć. Bo wyszło by na to, że mama poszła by do kościoła przeswiadczona, że jest proszona a tam zgrzyt. Poczułam się ponizona bo na taką imprezę nie zaprasza się 2 tygodnie przed swojego świadka. Nie robi się też takich numerów z przyjazdem. Mąż chce ulec bo to brat a ja mam dość i zagroziłam rozwodem. Czy słusznie? Czy w ogóle iść na to wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co nam to piszesz? Słuchaj się męża to raz, a dwa nie kalkujuj swoich odczuć, bo to obrzydliwie wyrachowane. Jesteś urażona to jesteś urażona. A teraz spadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt jestem urażona tym, że ktoś na takiej rangi uroczystości zaprasza mnie na 2 tygodnie przed. To nie urodziny żeby tak robić. Jestem urażona tym, że nawet nie mieli odwagi powiedzieć mojej mamie, że zmieniła się koncepcja i nie jest zaproszona. Jestem urażona, że oczekują od męża, że ten urzadzi mu super wieczór kawalerski z atrakcjami, które ma załatwić w 2 tygodnie. I w końcu jestem urażona tym, że oczekują od nas dostosowywania się do ich planów. Nie biorą pod uwagę naszej pracy, zobowiązań zawodowych i prywatnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jakie 2 tyg przed? Napisałaś, że jeszcze 2 miesiące do ślubu. Przecież jesteście zaproszeni, tylko formalnie nie otrzymaliście kartonowego zaproszenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw piszesz o 2 miesiącach, a potem o 2 tygodniach. Zdecyduj sie więc. Poza tym nie zaprosili was w ostatniej chwili, tylko nie dali tego na papierku. Oczywiście umawianie się i przekładanie w ostatniej chwili jest niegrzeczne. Generalnie umówiłabym się, że maja już z tym zaproszeniem nie przyjeżdżać, bo szkoda czasu. Dla twojego męża to ślub brata, nie może nie jechać, a trudno, żeby jechał bez ciebie. Po pierwsze będzie się źle bawił, a po drugie ty jesteś gotowa strzelić focha, jak mógł tak zrobić. Natomiast co do zaproszenie twojej mamy i następnie wycofanie się z tego to chamstwo, dla którego nie ma usprawiedliwienia. nawet jeżeli ktoś chlapnął i ja zaprosili, choc nie mieli tego zamiaru, to trzeba wziąć problem na klatę i jednak zaproszenie podtrzymać. To tylko jedna osoba, koszt jej talerzyka to niewiele w porównaniu do kosztów całego wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjeżdża brat...czyli w sumie najbliższa rodzina. Nie wiem dlaczego robicie ztego taki problem? trzeba przekładać urlop, zmieniać grafik w pracy, wy macie jakieś inne plany....przecież oni chcą przejechać tylko z zaproszeniem, na kilka godzin a nie na dwa tygodnie. Ja bym powiedziała przyjedzcie kiedy wam pasuje, codziennie od 16 tej jesteśmy w domu już, poprosiłabym tylko o telefon dzien wcześniej aby mieć czas upiec czy kupić jakieś ciasto. A wy tak wymyślacie, planujecie, przekładacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz 200 km to jest kawał drogi, sam dojazd zajmie im z 5 godzin plus czas u was, dla nich to jest cały dzień. Więc faktycznie moze ciężko im się trochę zebrać. Uważam ze ty przesadzasz z tymi fochami, natomiast w kwestii zaproszenia twojej mamy to zachowali się skandalicznie. I chyba bardziej o to ci się rozchodzi i dodajesz do tego swoją sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) Zadzwonił TYDZIEŃ wcześniej i chciał się umowic-TYDZIEŃ to za mało żeby się spotkać na kilka godzin? Twój maz jest królowa Brytyjska ze na audiencje trzeba się rok wcześniej umawiać? 2) po co maz ma brać wolne w pracy? na wesele rozumiem ale cóż to za święto zapraszanie? rozumiem ze brat musi wziąć wolne żeby przyjechać ale Twój maz po co? Umawianie się na sobotę lub niedzielę i z głowy. 3) fakt z Twoją mamą nie bylo to zbyt eleganckie 4) zagrozilas rozwodem? lecz się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś nienormalna! Wesele jest już dawno zaplanowane a ty nie dostalas formalnego zaproszenia i latasz jakbyś oszalala. Mąż ma być świadkiem więc oczywiste jest ze macie tam być.bałagan masz w domu ze się tak boisz nieplanowanego przyjazdu szwagra? Ja bym na waszym miejscu normalnie chodziła do pracy jak przyjadą bez uprzedzenia to kupiła paczki do kawy czy pizzę na obiad i tyle a nie strzelasz fochami jak dziecko.z jakiej racji mają zaprosić twoją mamę? Przecież to nie rodzina! Fakt ze złe robili mówiąc że tak a potem nie,bo mamie może być przykro.a najdziwniejsze jest to ze grozisz mężowi rozwodem za taki drobiazg. To co ty zrobisz jak będziecie mieć dzieci i milion poważnych problem? ? Dorosnij dziewczynko i pozwól się mężowi cieszyć weselem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś nienormalna! Wesele jest już dawno zaplanowane a ty nie dostalas formalnego zaproszenia i latasz jakbyś oszalala. Mąż ma być świadkiem więc oczywiste jest ze macie tam być.bałagan masz w domu ze się tak boisz nieplanowanego przyjazdu szwagra? Ja bym na waszym miejscu normalnie chodziła do pracy jak przyjadą bez uprzedzenia to kupiła paczki do kawy czy pizzę na obiad i tyle a nie strzelasz fochami jak dziecko.z jakiej racji mają zaprosić twoją mamę? Przecież to nie rodzina! Fakt ze złe robili mówiąc że tak a potem nie,bo mamie może być przykro.a najdziwniejsze jest to ze grozisz mężowi rozwodem za taki drobiazg. To co ty zrobisz jak będziecie mieć dzieci i milion poważnych problem? ? Dorosnij dziewczynko i pozwól się mężowi cieszyć weselem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od lipca was zapraszają a wesele za 2 miesiące albo 2 tygodnie. Na dodatek mąż nie ma wolnego na dzień zapraszania na wesele. Rozwiedź się bo ta zniewaga krwi wymaga. Brawo!! Tak masz rację -urazili cię na całego. Nie możesz im tego wybaczyć nigdy!! Tak trzymaj!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powiem tak szwagier chce przyjechać na 4 dni my z mężem pracujemy zmianowo i wtedy gdy oni chcą łaskawie przyjechać po południu my jesteśmy do 22 w pracy wiec rozumiem, że zamiast strzelić focha mogę im powiedzieć ok. czekajcie pod drzwiami. Co do planów mój mąż ma imieniny i od ponad 2 miesięcy szykuję dla niego niespodziankę logiczne, że mu o niej nie powiedziałam a teraz plany strzeliły w łeb i całe moje starania poszły na spacer. Co do samego ślubu teraz jest 2 miesiące ale 16.07 czyli dzień kiedy oni chcą przyjechać zostaną tylko 2 tygodnie. Poza tym to nie ja wymagałam od nich by się do nas fatygowali sami chcieli osobiście. Ja nie miałabym problemu gdybym dostała pocztą. Sam szwagier prosił męża żeby 1.2.3 i 4. 07 wziął wolne a potem że jednak nie bo jej siostra się z nią umówiła na kawę. Nosz kurcze siostra mieszka 2 klatki dalej zdążą się spotkać kiedy indziej tym bardziej, że jego przyszłą żona nie pracuje zawodowo. Ale tak macie racje ja się czepiam. No i jeszcze sprawa z moją mamą, która w obecnej sytuacji czuje niesmak. Na nasze wesele 2 lata temu myśmy mame przyszłej szwagierki zapraszali i była przyjęta godnie a moją matkę potraktowali jak śmiecia już pominę fakt, że mama jest cukiernikiem i na ich ślub załatwiła im ciasto tylko za koszt składników a nie robocizny. Dostałą podziękowanie nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
200 km w 5 godzin???? To z jaką prędkością ty jeździsz? 40km/h???? :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni wymyślają, a Ty przesadzasz. Zaproszeni jesteście, termin znacie, więc wręczenie "papierka" z zaproszeniem to tylko formalność. Jeśli się nie potraficie dogadać co do terminu odwiedzin to niech oni Wam to zaproszenie po prostu wyślą pocztą. Ja nie wiem ludzie, czy Wy gadać nie potraficie? Gdybym ja była na Waszym miejscu i ktoś by mi kilka razy przesunął termin, wymyślając ostatecznie datę, która mi nie pasuje to bym machnęła ręką i powiedziała, żeby pocztą posłali i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz racje sama wczoraj im to proponowałam co spotkało się z oburzeniem, ze to brat męża i on CHCE przyjechać. Co do terminu ślubu owszem termin znamy ale godziny i gdzie to się odbędzie już nie to gdzie mam szukać tego ślubu w jakim kościele, o której, gdzie wesele? Tego nie wiemy a oni powiedzieć nie chcą mówią " dostaniecie zaproszenie to sie dowiecie" w sezonie ślubnym chciałabym chociaż fryzjera umówić na 2 tygodnie przed mogę mieć problem bo nasza mieścinka nie jest za duża i dobrych fryzjerów jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie trzeba było powiedzieć żeby wysłali pocztą, spotkacie się na weselu, a na wesele też wolne będziecie musieli brać.. z twoją mamą faktycznie źle wyszło a raczej po chamsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
200 km w 5 godzin???? To z jaką prędkością ty jeździsz? 40km/h???? x jakbyś przeczytała wszystko to byś nie zadawała durnych pytań 200 km w jedną strone, czyli razem trzeba w jeden dzień przejechać 400 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem oni sobie chcą po pierwsze zorganizować weekendowy wypad a po drugie podkręcić zainteresowanie swoim weselem -robienie tajemnicy z godziny i miejsca ślubu. Dobrze że łaskawie powiedzieli kiedy ten ślub. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powiem tak szwagier chce przyjechać na 4 dni my z mężem pracujemy zmianowo i wtedy gdy oni chcą łaskawie przyjechać po południu my jesteśmy do 22 w pracy wiec rozumiem, że zamiast strzelić focha mogę im powiedzieć ok. czekajcie pod drzwiami. Co do planów mój mąż ma imieniny i od ponad 2 miesięcy szykuję dla niego niespodziankę logiczne, że mu o niej nie powiedziałam a teraz plany strzeliły w łeb i całe moje starania poszły na spacer. x weź przestań bo już tak krecisz że cięzko cokolwiek zrozumieć. Moim zd wymyślasz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro oni chcą koniecznie przyjechać to w takim razie niech się też spróbują dogadać co do terminu. Najlepiej niech Twój mąż ustawi brata do pionu w tej sytuacji, bo bez sensu jest, żebyście im nadskakiwali z powodu milion razy przekładanego terminu wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umów się do tego fryzjera na 9 lub 10 i już. Ślub pewnie o 15-16 tam gdzie mieszkają, zarezerwujcie sobie 3 godzinki spokojnie na dojazd. O 10-11 wrócisz od fryzjera, godzina na makijaż, kiecki itd i jedziecie. Co masz za problem. Z mamą brzydko wyszło. W ogóle weź to olejek dziewczyno. Nie interesuj się tymi urlopami ani ich wizyta, idź na żywioł :D co będzie to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem prosto z mostu. Wku.... mnie robienie z tego cyrku mogli 1. wysłać zaproszenie pocztą skoro wiedzieli, że mogą nie zdążyć. 2. Powiedzieć gdzie i kiedy jest ślub a nie cyrki w stylu " dostaniesz zaproszenie to się dowiesz" I nie nie mam pretensji o to, że mamy jednak nie zapraszają a o to, że skoro zmieniły im się plany mogli chociaż do niej zadzwonić i powiedzieć jak sprawa stoi. Tymczasem ja sama wczoraj zadzwoniłam i zapytałam prosto z mostu i wierzcie mi czułam się jak bym żebrała o to zaproszenie dla niej. Ciekawa jestem jak wy byście się poczuły jak by wasza matka wydała kasę na prezent, itp. przyszła pod kościół i usłyszała, że przecież jednak jej nie zapraszali... Co do nas 1. Ślub mają 6.08 czyli 2 tygodnie od momentu wręczenia informacji. 2. Mąż ma urlop na jego ślub ale teraz z wolnym ciężko sezon wakacyjny się zaczął a kolejka do urlopów długa. Wiec ciężko mu wyrwać te 4 dni bo może nie być nikogo na zmianie. Rozumiem, że ma się zwolnić z pracy bo brat cyrki robi. 3. Ja miałam inne plany na ten weekend z mężem ale jak widać nie były one tak ważne. Mam o to żal do męża że szwagier swojej pannie ulega jeśli chodzi o jakąś kawę z siostra, którą mogą wypić w innym terminie a ja mam rezygnować z planów w imię czego? To oni mają do nas sprawę nie my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle nie wiem skąd ten wybuch złości na autorkę. Sorry dziewczyny, ale brat męża to nie jakiś król, który bierze ślub, a ona ma się cieszyć, że idzie. Zaproszenie daje się około 3 miesiące przed ślubem, obojętnie czy pocztą czy osobiście. Takie gadanie, że nie dostałaś "papierka" - owszem właśnie o ten papierek chodzi. Sorry, ale to chyba podstawa, od kiedy to mam być wdzięczna za informację, że wesele będzie, a szkoda komuś głupie zaproszenie wysłać. Jeżeli chodzi o mamę to już totalny brak szacunku, to jest starsza osoba i nie robi się tak po prostu. Autorka czepia się? Przepraszam, ale to chyba brat robi szopkę z tego ślubu. Wysyła się zaproszenie i tyle a nie wymyślanie. Założę się, że jakby tutaj pisał ten owy brat, to pewnie każdy by pisał "i co zdziwiony jesteś? Nie szanujesz jej matki, poza tym zaproszenie daje się szybciej". Ktoś wami pomiata, a Wy uważacie, że to autorka ma focha. Jefyne co to gruba przesada z rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jeszcze jedno. Ja bym nie poszła ze względu na mamę głównie, ale również te zaproszenia. Każdy ma a ja nie. No żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A autorka to ma wręcz skakać do nieba, a co to jakieś koronowanie króla, który ofiarował jej życie? Ludzie ... Szanujcie się. Ja sobie nie wyobrazam isc na urodziny z pustymi rękoma, tak samo nie dać jeszcze zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dzięki bo już myślałam że przesadzam. Po prostu przykro mi z powodu mamy. Już zaczęła odkładać kasę a chciała dać nie mało bo 500 zł jak na jedną osobę to sporo i to ciasto im załatwiła. Ona mi tego nie powie ale widzę że jej przykro. I te całe cyrki z zaproszeniem. Smutno mi że starałam się coś zrobić dla męża a on woli brata niż romantyczny wypad z żoną. Wiedział że mam plany a jednak zmienił datę. Chcę rozwodu bo to nie pierwszy raz takie dylematy z jego bratem. Rok temu zaprosił nas na urodziny a po kazał się dokładać do tortu. Jak powiedziałam że tak nie robi to nazwał mnie histeryczką. Mąż uległ zapłacił solenizantowi za tort a teraz to. Po co mężowi taka żona jak nie ma dla niej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też czasami chyba zapomina, że żona powinna być ważniejsza od brata. Na Twoim miejscu spróbowałabym jeszcze porozmawiać z bratem, a jeśli to nic nie da to powiedzieć mężowi, że jak tego nie załatwi to zostajesz w ten dzień z mamą. Aha i nie wyobrażam sobie, że teraz mieliby dać zaproszenie i nie przeprosić za spóźnienie. Ja dawno bym je wysłała i powiedziała po prostu, że wysyłam, bo jakoś nie można dię spotkać. A nie taka szopka, że osobiście, że może jeszcze masz być wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tą mamą to chyba autorka coś kreci:P Mama zaproszenia nie dostała, ale powiedzieli jej, że ją zapraszają? Jak to niby się odbyło? Może po prostu w luźnej rozmowie powiedzieli Twojej mamie, że oczywiście może przyjść do kościoła i jest w tym kontekście zaproszona? Przeciez skoro wszyscy otrzymali oficjalne zaproszenia prócz Twojej mamy to logiczne że zaproszona nie jest, ale do kościoła przyjść może. Po co więc się dopytywałaś o zaproszenie dla mamy? Co do was to sytuacja jest inna, bo Twój mąż jest bratem, najbliższą rodziną, więc tutaj było dogadane już wcześniej, że będzie świadkiem. Twoja mama najbliższą rodziną nie jest, więc brak zaproszenia równa się temu, że zaproszona nie jest i głupotą było dopytywanie się o to zaproszenie:O Nie masz klasy autorko. Mamusia też nadgorliwa jakaś, że już prezent szykuje, planuje itp. a zaproszenia nie dostała:O. Cyrki z przyjazdem urządza i brat męża i ty. Tutaj bym sprawę totalnie olała. To znaczy, że przyjazdem bym się nie denerwowała ani nie przejmowała. Przyjadą to przyjadą, jak tak terminy przekładają to muszą się liczyc z dopasowaniem i do was tym bardziej, że to być kilkudniowy pobyt. Co zaś do pójścia na slub i rozwodu to przegięcie i z tego wnioskuję, że jesteś histereczką ze zdolnościami do ubarwiania rzeczywistości tak aby wyjść na pokrzywdzoną;) I pewnie tak samo było z Twoją mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tak, słusznie czujesz się urażona. Ale nie możesz czuć się urażona w kwestii zaproszenia i "odproszenia" Twojej mamy. To są dwie odrębne sprawy, po pierwsze nie byliście zaproszeni na jednym zaproszeniu, po drugie Twoja mam i Wy (Ty i mąż) to dwie odrębne rodziny, osobno zapraszane. Co do przyjazdu brata, no cóż, widać lekkoduch i egocentryk który myśli, że każdy ma się do niego dostosować, że on do nikogo nie musi, nawet ma prawo odwołać to co już zaplanowane. Postawcie sprawę jasno, zadzwońcie i powiedzcie, że już dwukrotnie musieliście przekładać wolne w pracy, i jest to skrajna nieodpowiedzialność a wy na takich w oczach pracodawców i współpracowników nie chcecie wyjść, i tak już nikt wam tego urlopu nie da bo to sezon i każdy planował wcześniej. W związku z tym zapraszacie ich dokładnie tego i tego dnia (jakaś sobota) na jeden dzień i przyjmiecie ich obiadem, bo inaczej nie ma możliwości. Jeśli zaczną się oburzać to wy okażcie oburzenie, że tyle razy musieliście zmieniać plany przez nich i jeśli ktoś ma być oburzony to tylko wy w tej sytuacji. Sprawa fryzjera. Podczas rozmowy zapytajcie wprost na którą godzinę, w jakim kościele, bo Ty musisz wcześniej wiedzieć, żeby umówić się z fryzjerem, i żeby szopki z tego nie robili. Autorko, jesteście dorośli, nie możecie tak się dać komuś w jajo robić, gdzie wasz własny szacunek do was samych, do waszych planów, do waszej prywatności. Ale nie, lepiej dać sobie wejść na głowę. W każdym razie powinniście stanowczo zaznaczyć, że o ile wcześniej chętnie byście ich przyjęli na te 4 dni zgodnie z umową i dopasowaniem się do wybranego przez nich terminu, o tyle teraz nie ma takiej możliwości, i zostaje wam przyjąc ich w sobotę, co najwyżej z noclegiem z soboty na niedzielę. Mało tego, gdyby to wypadało w moim przypadku akurat w urodziny czy imieniny męża, to normalnie zaprosiłabym gości, żeby szwagier przyjeżdzając widział, że inni też mają plany i nie będą ich odwoływać i tyle. On się jakoś nie przejął, że odwołał sam przez siebie narzucony termin, bo przyszła żona umówiła się z kolezanką. To dlaczego wy mielibyście mieć jakieś opory przed swoimi planami, dużo wcześniej zaplanowanymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×