Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu jakaś mama, która sama kupiła mieszkanie?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie! Jakiś czas temu mój mąż odszedł do innej kobiety. Było ciężko, ale obecnie mamy dobre kontakty, często zajmuje się dzieckiem i płaci alimenty. Rzecz w tym, że zostałam w wynajmowanym mieszkaniu, a bardzo marzę o własnym, o jakiejś stabilizacji, spłacaniu własnego lokum, o zostawieniu czegoś mojemu dziecku. Wystarczyłoby mi 2-pokojowe na jakimś osiedlu (jest to duże miasto, ceny za metr nie schodzą poniżej 5500), ale oczywiście z jedną średniej wielkośc***ensją nie mam wystarczającej zdolności kredytowej. Czy są tu jakieś mamy, które były w podobnej sytuacji i udało im się? Czy wymagało to zmiany pracy na lepiej płatną? Jakieś dodatkowe zarobki? Jak długo zbierałyście na wkład własny? Ogólnie to potrzebuję jakiegoś wsparcia i pocieszenia, że jest to w ogóle możliwe :( Bo na razie mam wrażenie, że jestem skazana na wieczny wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja splacam sama mieszkanie ponad 1700 zł z opłatami mc. Do tego przedszkole 600 zł jedzenie i jakieś normalne życie. Pracuje na 2 etaty w służbie zdrowia jest ciężko i to bardzo. Synek ma 3,5 roku jesteśmy sami q dwójkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz dobrze zarabiac przeciez to logiczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja co prawda własnie biorę kredyt z mężem, ale nie zarabiamy kokosów (ja 1800, mąż 2400), tylko w naszej mieścinie średnio 3500/m2 się ceni - i mamy zdolność kredytową. Ale mój mąż w maju 2013 brał kredyt sam - jeszcze jako kawaler i bez problemu z wtedy mniejszą pensją, bez umowy na stałe dostał 119tys hipoteki. Polecam ci doradców z Open Finance - wtedy nam pomogli i teraz też hipotekę załatwiamy przez nich - ty masz to za free, oni biorą prowizje o banku :) A nie przysługuje Ci MDM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ile zarabiasz? Moze warto by było żebyś wróciła do rodzicow i złożyła wniosek o mieszkanie z miasta? Tak, wiem ze nie takie proste ale zostałaś w takiej ciężkiej sytuacji ze przesadą by było spłacać kredyt do smierci. Małe masz szanse zeby samodzielnie kredyt otrzymać jesli sporo nie zarabiasz. Dodatkowo masz dziecko wiec tez inaczej przeliczają. Moze warto pomysleć nad jakimiś socjalami (słyszałam od sąsiadki w podobnej sytuacji ale z dwójka dzieci ze dostała dofinansowanie z miasta do mieszkania a dla dzieci posiłki w szkole itp.) niz sie zachorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dzięki za Wasze wypowiedzi. Mam obecnie zdolność kredytową na poziomie 120 tys., nie mam wystarczającego wkładu własnego. Małe, najtańsze mieszkanka z rynku wtórnego, które mnie interesują, kosztują ok 220 tys... Tak, wiem, że musiałabym więcej zarabiać, ale na razie boję się zmieniać pracę, bo w obecnej mam bardzo stabilne zatrudnienie, zero problemów, żeby wziąć opiekę nad chorym dzieckiem itd. W nowym miejscu musiałabym ograniczać to do minimum, na szczęście młody się już wychorował w przedszkolu, ale wiadomo, że nie będzie zimy bez jakiegoś przeziębienia. I nie miałabym gwarancji, że przedłużą mi umowę. Nie wiem, czy warto ryzykować dla dodatkowych kilkuset zł... To jest chyba bardziej kwestia odwagi... Co do powrotu do rodziców, mieszkają w innym, małym mieście, gdzie nie znalazłabym pracy, a poza tym nie chcę dziecku zmieniać otoczenia, ma tutaj tatę, drugich dziadków, szkołę, kolegów itd. Ale może rzeczywiście dowiem się, czy nie mam możliwości na jakiś socjal od miasta. Jestem tu zameldowana i płacę podatki od prawie dekady. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, życzę powodzenia! Bo jednak co własny kąt to własny, a znów płacić komuś za wynajem to jakby wrzucać pieniążki w czarną dziurę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w ogóle to mam wrażenie, że te wszystkie rządowe programy promują pełne rodziny z dziećmi albo w ogóle singli z perspektywą założenia rodziny. Z jednym dzieckiem 500+ mi nie przysługuje, sprawdzę jeszcze MDM, może się załapię... Generalnie nie jestem za rozdawnictwem państwowych pieniędzy, ale może jak wejdzie ten nowy program Mieszkanie +, to w końcu będę beneficjentką czegokolwiek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rosemja, no więc właśnie, boli mnie co miesiąc płacenie komuś :( To jest jakieś chore, żeby uczciwie pracujący człowiek z jednej pensji nie mógł zapewnić godnego życia sobie i dziecku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkanie dla młodych przysługuje też samotnym rodzicom, o ile nigdy wcześniej nie byłaś właścicielka mieszkania .. my własnie mamy ten ból, że mąż przed ślubem kupił mieszkanie i teraz, żeby przysługiwało mi (nam) MDM to musiałabym się rozwieść, wziąć hipotekę z MDM .. ale nie wiem czy sama miałabym zdolność kredytową. Ale z reszta to za dużo kombinowania, nie po to braliśmy ślub z miłości, żeby się teraz dla korzyści majątkowych rozwodzić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos wynajmowania, to jak 4 lata temu mieszkałam z wtedy jeszcze chłopakiem u teściowej to planowalismy sobie coś wynająć, ale jak zobaczyłam, że ludzie 'za nic' chcą 1000-1300zl, to przekalkulowaliśmy to i wzięliśmy hipotekę - mamy rate 600zł .. więc wyszliśmy na duży + Tylko teraz sprzedajemy to mieszkanie i kupujemy dużo większe, wtedy będziemy mieli rate ok 1000, ale to i tak lepiej, bo wynajem takiego kosztowałby pewnie z 1500, jak nie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, obecnie płacę za 2-pokojowe mieszkanie ok. 1200 zł, gdybym brała kredyt, miałabym podobne opłaty albo trochę większe (rata + czynsz ok. 300-450 zł), ale myślę, że jakoś dałabym radę. Tyle że bank myśli inaczej... Cieszę się, że ostatecznie udaje Wam się dopiąć swego i zamieszkacie w wymarzonym mieszkaniu :) Doczytałam jeszcze wypowiedź gościa z 8:30 - jednocześnie współczuję, podziwiam i zazdroszczę... Trzymam kciuki, żeby z czasem się ułożyło i było troszkę lżej, to naprawdę kierat - dziecko i dwa etaty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×