Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odeszłam od niego!

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy małżeństwem od 3 lat, mamy 2,5 letnią córkę, którą kocham nad życie. My się nie kochamy, myślę, że nigdy się nie kochaliśmy. Odeszłam od męża, bo miałam dosyć kłótni, braku szacunku, braku zrozumienia i w ogóle nasze małżeństwo to życiowa porażka. Opcja tymczasowa - powrót do rodziców, ale tu się zaczynają schody... mam dziwne podejrzenie, że jestem w ciąży. Gdyby się okazało, że to staje się faktem, to sama nie wiem co mam robić. Boję się jak cholera!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się okaże, że jesteś, to będziesz się martwić. A teraz oddychaj głęboko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie rozumiem. Facet kobiety nie szanuje, poniża, awanturuje sie, a ona mu tylek nadstawia. Wiec sama siebie tez nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedaj dziecko. Wyjedź byle gdzie. Siedź tam i nie wracaj. Nie pisz więcej na necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli się okaże, że jesteś w ciąży to będziesz musiała podjąć poważną decyzję-albo spróbujecie raz jeszcze, w końcu jesteście małżeństwem, coś Was musiało łączyć i może warto to odnaleźć. Albo jeżeli się nie uda czy nie zechcecie/nie zechcesz już próbować złożyć pozew o rozwód i alimenty na dzieci lub siebie i dzieci. Ja też nie rozumiem jak można spać z człowiekiem, którego się nie kocha. U mnie w małżeństwie nieporozumienia skutkują absencją seksualną na miesiące. Żadne z nas nie ma ochoty kiedy zgrzyta, łóżko to uwieńczenie miłości a nie miejsce pojednania. Mam jeszcze jedną refleksję-co się dzieje z ludźmi, że krótko po ślubie, małe dziecko a Wy się rozstajecie, nie chcecie walczyć o siebie, wspierać. Składacie przysięgę, wyprawiacie wesele a później rozstania... Czy nie zbyt szybko się zrażacie? Życie to nie bajka, różnie jest, ale żeby od razu rozwód? Chyba jestem z innego świata, dla mnie rozwód to sprawa ostateczna, krytyczna, niewyobrażalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata po ślubie - 2,5 letnie dziecko, ot kuźwa 5 miesięcy w ciąży. Trzeba było bałwanie nie łapać faceta na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ślub kościelny? Co przysięgałaś?, ... i że cię nie opuszczę aż do śmierci. Nie kochałaś, a przysięgałaś? Nie kochasz, odejdź, ale po co tyłek facetowi zawracałaś? Alimenty dostaniesz, może jeszcze 500+, resztę dorobisz, a facetowi pozwól ułożyć sobie zycie na nowo. tym razem z kochajaca go partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw moglas sie upewnic czy jestes w ciazy zanim odeszlas a nie teraz wrocisz i powiesz ze zaczniecie od poczatku bo jestes w ciazy czy zostaniesz sama z dwojka dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratulacje. powaznie. urodzisz i napewno dasz sobie rade. w koncu mamy teraz 500+. lepiej , aby twoje dzieci tego nie widzialy.Jestem naTAK i glowa do gory, bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze będziesz prosić go na kolanach żeby wrócił. Pomyśl, że może jednak on nie był taki zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem ze ślub byl brany bo byla wpadka? No i to byl blad wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nigdy pojąć nie mogłam po co ludzie biorą ślub z okazji wpadki, no po co? Domyślam się że to rodzice naciskają, spotykam się z tym zjawiskiem dość często i jest to dla mnie żenujący powód. Nawet ostatnio znajomi zaliczyli wpade, szybko kościół, sala, a ta poronila w 10 tyg i wszystko odwołali , żenujące, to chcą wziąć ślub czy nie?! A tak apropo autorko, jestem.w podobnej sytuacji, moje małżeństwo to wypalony knot. Nawet jak dzwonimy do siebie i mąż pyta co tam porabiasz, ja odpowiem a nic ciekawego, to on NATO jak to nic?! Nic nie robisz teraz?! Chyba coś musisz robić?! Mówię tak rozmawiam z tobą! Ok nie ma sensu rozmawiać! kłótnia gotowa i koniec rozmowy. O wszystko się kłócić dosłownie. Mamy córkę 8 m i ja boję się odejść. Mimo iż mogłabym ułożyć życie z kimś innym ale boję się że będę miała gorzej, że docenie męża jak odejdę dopiero i nie będzie do czego wracac. Z mężem mamy dom, wszystko. Tamten facet mieszka u rodziców, więc zaczynać musielibyśmy wszystko od nowa. Jak skos z mostu. Podziwiam ludzi odważnych na rozwód. Poza tym boję się że mąż będzie walczył o córkę, aby mi zrobić na złość. Bo nie bardzo się do niej dotychczas garnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne jesteście wszystkie :D PS. Bolą mnie cycki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ze swoim czesto sie kloce a maz wtedy mowi ze musimy sie zozwiesc itd ale to tylko slowa. Dziewczyny a aprobujcie sobie wyobrazic ze wasz facet mogkby byc Z inna kobieta! Miec z nia dzieci! Ne boli was ti? Bo jesli nie tzn ze faktycznie go nie kochacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×