Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Błagam pomóżcie, jestem na krawędzi samobójstwa, bo nie wiem co zrobić z sytuacj

Polecane posty

Gość gość

ą, którą mam. Kompletnie nie mam pojęcia w jaki sposób wybrnąć z tego w czym tkwię. Opiszę swoją sytuację najkrócej jak się da, może ktoś coś wymyśli, bo sam nie znajduję rozwiązania. Jestem studentem na ostatnim roku, któremu właśnie runęły perspektywy na przyszłość. Dlaczego? W skrócie toksyczna matka od młodości skutecznie obniżała moje poczucie własnej wartości do zera powtarzając mi, że do niczego się nie nadaję. Ilekroć udawało mi się z tego podnieść(dłuższy spokój od takich incydentów) znajdowałem jakąś pracę to ona znów mi tak dowalała i tym samym wprowadzała w dół, aż doszło do tego, że zacząłem coraz bardziej w to wierzyć, miałem przez długi okres czasu lęk nawet przed poszukiwaniem pracy, przed tym, że jak gdzieś pójdę to okaże się, że to co mówiła jest prawdą, samo odpalanie ofert powodowało ścisk w żołądku, więc tylko studiowałem, ale jeszcze gorszy ścisk wywoływało poczucie, że gnuśnieję, że nie korzystam z szans pójścia do dorywczej pracy(mało zajęć), przełamałem się, odbudowałem swoje poczucie wartości do tego stopnia, że znalazłem pracę dorywczą(w semestrze letnim, studiuję dziennie, ale nie mam codziennie zajęć) przepracowałem ile mogłem, teraz zwolniłem się z tej pracy, bo zamierzałem na wakację poszukać na pełny etat, czułem już powiew wolności, koniec studiów, poczucie, że znów jestem obrotny i wyprowadzę się z domu jak skończę ten ostatni rok(teraz będzie) i oto co się stało. Moja matka zrujnowała mi dziś w jeden dzień wszystko co odbudowywałem miesiącami, wprowadzając mnie do takiego doła, że tym razem to rekord, zamierzam zaraz iść przedawkować narkotyki, ale boję się, że ta kurwa, która stworzyła świat nie da mi spokojnie spocząć w nicości nawet po śmierci i dalej będę czuł się zerem. Otóż matka kazała mi posprzątać cały dom(jest duży). Źle się czułem dziś bardzo, ale posprzątałem, poodkurzałem dywany, pomyłem podłogi, parapety, okna od wewnątrz, pościerałem kurze z mebli, umyłem nawet kible w środku i co? Wróciła i powiedziała, że nic z tego jest niezrobione i zaczęła to wszystko robić od nowa. Czuję się teraz jak śmieć. Już nie ma mowy bym podjął jakiekolwiek działanie, uciekł stąd, moje poczucie wartości spadło do poziomu tak niskiego, że to dotychczasowy rekord. Jestem całkowicie załamany. Jeśli macie jakikolwiek sposób na wybrnięcie z tego to proszę o pomoc, bo ja już nie mam. Czuję, że tym razem nie odbuduję się nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam jej na to pozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow chcialabym faceta, ktory by mi sprzatal w domu. idealny kandydat na meza. przemysl to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badz slepy i gluchy i ślepy i znowu gluchy i znów rób to tak długo jak robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź pracę, stancje, wyprowadź się, zerwij kontakt z toksyczną matką i korzystaj z życia bo Masz tylko jedno. Znam Twój ból, trzeba się odciąć od wampira energetycznego, to jedyny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o to, że przez to co ona robi jestem nieefektywny. Ona steruje moim poczuciem własnej wartości w stopniu zbyt wysokim i to ekstrapoluje potem na inne sfery życia, choćby pracę, bo czując się do niczego człowiek jest mniej efektywny, ale nie znam sposobu, techniki, by uwolnić się od tego wpływu, a jest on bardzo silny. Gdybym tak mógł się jakoś nauczyć, by jej słowa nie wywoływały żadnych zmian emocjonalnych u mnie, ale nie jestem w stanie. Co ja poradzę, że to po prostu działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
Musisz sprawić ,żeby nikt swoim zachowaniem, słowami, czynami nie mógł decydować jak masz się czuć. Tak się dzieje ,gdy swoje poczucie wartości będziesz uzależniał od innych. Zdaj sobie sprawę ,że jeżeli tego chcesz to tylko ty możesz decydować o swoim samopoczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź pracę, stancje, wyprowadź się, zerwij kontakt z toksyczną matką i korzystaj z życia bo Masz tylko jedno. Znam Twój ból, trzeba się odciąć od wampira energetycznego, to jedyny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość o 22:42 Tak się mówi, ale jakoś nie widzę sposobu na to, żeby tak całkowicie przejść do porządku dziennego nad tym co na mnie działa. Jak mam niby to wyłączyć, że mój układ nerwowy tak na to reaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
sposoby i techniki . hipnozy i afirmacje ? Wzmacnianie pewności siebie. http://www.potezna-pewnosc-siebie.interkursy.pl/ Tutaj co prawda jest o uwodzeniu i kobietach ,ale mechanizm jest ten sam. Ja wykupiłem kiedyś od tego gościa ten pakiek i to jest konkret ,ale wymaga sporo pracy. Są tam hipnozy na oczyszczenie , wyrzucenie z siebie róznego syfu , potem na wzmocnienie , na wytworzenie w sobie pewnosci siebie która jest zbudowana od podstaw w oparciu o realne wartosci które trzeba w sobie odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
,a wyprowadzić od matki to sie musisz i tak bo potrzebujesz oddechu od niej. Moja matka tez jest taka trochę toksyczna, była jedyną osobą która potrafiła doprowadzić do tego ,że mając 24 lata potrafiłem się popłakać jak dziecko w czasie kłótni wręcz raz wpadłem w histerie i miałem ochotę przestać istnieć. ...ale się nie dałem bo szkoda życia ...teraz po 8 latach mam żonę, dziecko, dobrą pracę ,a z matka utrzymuje kontakty i nie mam do niej nawet żalu. szkoda mi jest ,że ona sama nie potrafi się ogarnąć ,ale to już jej problem nie mój. Ja swoje zrobiłem i to czyni mnie silniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość o 22:46 Właśnie napisałem, że przez to co teraz zrobiła to nie będę miał nawet odwagi iść gdziekolwiek, ciągle będzie powracała myśl o tym, to poczucie, że jestem do niczego. Uwolnienie tego rodzaju nic nie da. Muszę uwolnić się mentalnie, tak żeby nie działało to na mnie od wewnątrz, wspomnienie tego nie obniżało mi samopoczucia. I tak już wracają do mnie co jakiś czas te myśli o tym co gadała poprzednio, jak mnie dołowała i mają tak wielką siłę, że nadal wprowadzają mnie w nieprzyjemny stan emocjonalny. Gdyby tylko był jakiś sposób, by się od tego uwolnić, ale doszło do tego, że ja często WIERZĘ, że ona ma rację, bo tak mi to tłukła do łba. Ciągle mi się wydaje, że jestem do niczego i tylko fartem udawało mi się dobrze wykonywać obowiązki w tych pracach, gdzie mnie zatrudniano do tej pory, że nagle może wszędzie wyjść to, że jestem do niczego. Jakaś część mnie mówi, że to nieprawda, że to ona mnie tak wykoleiła, ale coraz bardziej w to wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
na złe wspomnienia działaja hipnozy które sa tez w tym pakiecie o pewnosci siebie. Generalnie chodzi o to ,żeby starać sobie w głowie złe wspomnienia minimalizować ,bagatelizwać starać się zmniejszyć ważność tych wspomnie ,a za to uczynić ważnym dobre wspomnienia , przypominać sobie nasze sukcesy nawet najmniejsze itym się budować....są na to różne ćwiczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaj pomocyy
Polecam Ci zapisać się do psychoterapeuty z NFZ za darmo. Widać, że jesteś za bardzo podatny na jej wpływ i sam możesz nie potrafić o tych siłach, które teraz masz uniezależnić się od niej emocjonalnie, psychicznie, fizycznie i materialnie. To jest koniecznie, żebyś zaczął żyć swoim życiem. Terapia pomoże Ci poczuć się wartościowym człowiekiem nie tylko okazyjnie i mieć więcej asertywności, niezależności niż teraz. Wiem, że to działa, bo mnie pomogła a byłam taka jak Ty. Rozumiem, że masz obowiązki, bo mieszkasz u mamy, ale mam wrażenie, że ślepo jej słuchasz jak mały chłopczyk, jakbyś nie miał prawa do własnego zdania i obrony przed zniewagami (do czego ma prawo każdy obywatel -prawo do szacunku i godności osobistej). Zabieranie komuś poczucia godności i własnej wartości jest czymś niezgodnym z prawem!! Tym bardziej własna matka nie powinna tego robić swojemu synowi! v Powiedz mi, czy Twoja mama jest sama? gdzie jest Twój ojciec? Masz rodzeństwo? Z jakich powodów Twoja mama jest nieszczęśliwą osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam taką matkę. Musisz po prostu zrozumieć, że ona tak się zachowuje, bo ma jakieś nie przepracowane problemy ze sobą. Nie są to Twoje problemy. Wiem, że trudno się uwolnić od problemów z poczuciem własnej wartości, z kładzionymi do głowy przez lata przez najbliższego człowieka toksycznymi myślami. Ale jest to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćikaaa
masz umysł to myśl,Twoja matka jest beznadziejnaaaa jak możesz wierzyć komuś kto sam jest jak NIKT ,każdy kto gnoi drugiego to nikt ,wyrzuć ją z głowy,wyprowadz się od tej jędzy !!!!! w trybie natychmiastowym ,zero kontaktu,aż zmądrzeje ,praiwe każda baba jest durna,to że jakaś rodziła NIC nie znaczy ,nic,ma taką samą durną głowę ,dodatkowo wykorzystuje władzę nad kimś ,której tak naprawdę nie ma i nie ma prawa mieć,urwij z nią kontakt i dopiero jak odzyjesz powoli się zbliż jak się nie zmieniła znów się oddalasz ,do skutku,a skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość pomocny
Ja też jestem pod wrażeniem... cały dom?! Moje gratulacje! :) Człowieku, uświadom sobie, że cokolwiek i jakkolwiek byś nie zrobił to ona nie będzie zadowolona i to nie dlatego, że źle zrobiłeś, tylko dlatego, że to ona taka jest. Problem tkwi nie w tobie tylko w niej, to z nią jest coś nie tak i chyba powinna się leczyć, a na razie to tylko można jej współczuć, szkoda mi takich ludzi jak twoja matka - wiecznie ze wszystkiego niezadowolonych. I ty też tak powinieneś o tym myśleć. A jedyne i najlepsze co możesz i powinieneś zrobić to wyprowadzić się od niej i trzymać się jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki wam w sumie za to wszystko co napisaliście. Problemu to nie rozwiązuje, ale jest mi trochę lżej i lepiej, bo chociaż tutaj ktoś dobrze wyraził się o tym co zrobiłem, wiem, że macie dobre intencje i nie oczekuję też od razu, że to przepracuję i będą efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze to żebyś wiedział, że nie jesteś sam. Tak szczerze to się uśmiechnęłam jak to przeczytałam, bo dzisiaj rano jak zwykle wstałam, wyszłam z psem i posprzątałam. Wstała siostra i zaczęła wszystko komentować i przyczepiła się źle opłukanej szklanki.. No dobra źle opłukałam jedną szklanke, ale według mojej siostry i mamy (która przytakiwala siostrze) nic nie potrafię zrobić, jestem zerem, jestem śmieciem i nic nie wartą gówniarą... Udawałam, zgrywałam, że mnie to nie rusza, że śmieje się z tego, ale tak naprawdę, dobiło mnie to na cały dzień + miałam "atak bulimi" + myśli samobójcze + nadzieja w strzępkach... Dopiero jakoś po 19 pomyślalam nad tym i wiesz co? Moja siostra i matka chcą mnie dobić i zgnoić psychicznie i wiem, że dalej będą szukać czegoś czym mnie złamią.. Zadałam sobie pytania, które napisałam sobie na kartce "Co mi się udało zrobić mimo wszystko?", "Dlaczego to mnie tak zabolało? ", "Czy to jest fakt co powiedziały czy tylko ich chore wymysły i próba dobicia? ".. Przez to chce powiedzieć, żebyś pomyślał realistycznie, bo posprzątałeś, ale Twojej matce się nie podobało, co było chore, bo na pewno posprzątałeś dobrze, ale jak jej się nie podoba to niech sobie posprząta skoro się jej nie widzi, jej problem. Ty nie zapominaj o faktach i o tym, że jesteś wartościowy, a błędy popełniać może każdy, nikt nie jest idealny i Ty też taki nie będziesz, za to możesz być lepszy dla siebie samego. Idź jutro (albo w najbliższym czasie) do kina, oderwij się od codzienności, szalej i korzystaj z życia! Znaj sam swoją wartość. Powodzenia i :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:58 Już odpowiadam na pytania. Chwilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:58 Co do pytania, czy matka jest sama i gdzie jest ojciec to wygląda to tak, że ojciec pracuje na 2 etaty i nie ma go cały dzień w domu, a jego ingerencja w to jest różnoraka. Raz bywa po mojej stronie, raz po jej stronie.Do tej sytuacji odniósł się tak, że skrytykował ją, że jej się zawsze nie podoba i nikt nie zrobi tak idealnie, jak ona. x Co do pytania dlaczego moja matka jest nieszczęśliwa to nie mam pojęcia, ale irytujące jest to, że faktycznie wszystko robi idealnie i mam wrażenie, że jestem przy niej śmieciem. Wiem, że ma nerwicę natręctw, która przejawia się ciągłym sprzątaniem i zakupoholizmem, ale jej do specjalisty się nie zaciągnie. Nie ma takiej siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:02 Czemu pytasz skąd jestem? Wolałbym nie ujawniać, bo dużo osób kojarzy mnie z neta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan zwalac na matke. Znajdz prace i wynajmij pokoj (na poczatek). Wyprowadz sie z domu i zacznij zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1799
"Wiem, że ma nerwicę natręctw, która przejawia się ciągłym sprzątaniem i zakupoholizmem, ale jej do specjalisty się nie zaciągnie. Nie ma takiej siły." Pamiętaj. Nigdy nie pomożesz komuś, kto tego nie chce. Jeżeli Twoja mama nie chce się leczyć to powiec jej (jak chcesz oczywiście) tylko, że się martwisz o nią i że jeżeli będzie chciała zacząć walczyć o siebie to mimo wszystko może na Ciebie liczyć. Tylko bądź przygotowany na to, że będzie zła, wściekła, zacznie krzyczeć i wyzywać, bo zaboli ją najprawdopodobniej to, że naruszysz jej ego i "bezpieczny świat", który zna. Ludziom trudno coś zmieniać i często rezygnują ze zmian tylko dlatego, że się boją, ale to też jej decyzja. Ona się będzie wkurzać bez powodu i nic nie wskórasz, dlatego weź swoje życie w garść i mimo upadków się podnoś i idź dalej, ale każdy ma taką chwile, że się zatrzymuje (załamuje na dzień, miesiąc, a nawet rok), i to jest naturalne i normalne tylko pamiętaj, żeby się nie poddawać i przeć do przodu, bo to Twoje życie i ono należy do Ciebie i możesz zrobić co zechcesz tylko z głową ;) Pokonuj bariery psychiczne. Szukaj rozwiązań, a problemy = wyzwania. Realizuj krok po kroczku. Będzie ciężko. Raz będziesz płakać, raz będziesz miał dość, raz będziesz się cieszył, raz będziesz się czuł jak młody bóg, ale gdy osiągniesz cel np znajdziesz prace, poczujesz coś fajnego. Przez pierwsze dni będziesz może i czuł się dziwnie, ale później będziesz dumny z siebie, że pracujesz i ja już jestem z Ciebie dumna, bo szukasz pomocy i pytasz co możesz zrobić i jak sobie poradzić. Szacun!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychowałam dzieci na porządnych ludzi,dwie córki i dwoje z rodziny ,pomagam wychowywać wnuki.Myślę że wymagasz profesjonalnej pomocy bo prawdopodobnie masz depresję,lekarz rodzinny da ci skierowanie do poradni psychiatrycznej i psychiatra ustali czy wymagasz leczenia ,czy też terapii psychologicznej.Życie niesie ze sobą różne problemy ale każdy jest do rozwiązania.faktów nie zmienisz ale swój stosunek do nich tak.Załatw to jak najszybciej czyli dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poco konkurujesz z nią w sprawach które od wieków są dla kobiet . Zajmij się tym co właściwe jest dla rycerzy . A tak na marginesie to jaki kierunek studiów studiujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×