Chce umrzec, zniknac...gdzie szukac pomocy???

Moje zycie calkowicie sie posypało Wczesnie zalozylam rodzinę, mam jedno dziecko, skonczylam dwa kierunki studiów. Mieszkam w takiej dziurze ze nie ma pracy, nikt mnie nie chce bo nie mam doświadczenia. Dziecko odchowane a ja wariuje w domu. Maz odkad skończył studia pracuje, a gdy probuje z jim porozmawiać bo jest mi zle, bo mam depresje i jestem tego swiadoma to wysmiewa sie, ze jestem chyba chora, bo jak mozna chcieć pracować. Wyzywa mnie od nieudacznikow, ze jestem histeryczka bo czesto placze. Jest zle, tragicznie... Nic mnie nie cieszy, nie chce kontaktowac sie z ludzmi, najbardziej cenie sobie chwilę gdy moge spac. Jak dluzej rano pospie pretensje, ze nie wstaje. Jak nie chce jechac na wakacje, pretensje. Chce byc w domu, pretensje. Mam go dosc. Jak tlumacze ze potrzebuje jego wsparcia, mowi ze głupoty wymyslam i mam ruszyc dupe. Odsunelam od siebie wszystkich domownikow. Codziennie mam mysli samobojcze, albo placzac wręcz blagam Boga aby zabral mnie stad. Czuje się zamknięta w tej rodzinie, jak niewolnik. Czekam tylko na kres zycia. Ratunku.... Jak sobie poradzic????

do psychiatry po leki a potem cie skierują gdzieś na psychoterapie, będziesz sobie co tydzien do psychologa lub psychoterapeuty chodzila na pogadanki odważ się, to jest najważniejszy krok a zobaczysz ze za miesiąc dwa będziesz mi dziękować choć wcale tego nie oczekuje :) zrób to dla siebie

Zobacz na youtub kanał Dotyk Boga Tam w zakładce Świadectwa jest wiele przykładów z życia ludzi, którzy mieli podobnie jak Ty. I Wszechmocny im pomógł kiedy Mu uwierzyli.

U mnie, ty chcesz nie żyć, a ja chcę zabić, dogadajmy się.