Molestowanie jak reagować po fakcie ?

Witam, jestem facetem ale to moja dziewczyna ma problem, zapisała się na kurs prawa jazdy, po pewnym czasie zmieniła instruktora, dowiedziałem się że dotykał ją, łapał za uda, " łaskotał" i obejmował, używał zboczonych tekstów, któregoś dnia po jazdach płakała że '' "jej nie idzie" itp. Okazało się że krzyczał na nią i mówił że jest beznadziejna, bała się mu postawić, on wyjechał na tydzień a ona go zmieniła, na początku chciałem mu po prostu wpie***lić ale ochłonąłem i zrozumiałem, że to by było głupie i więcej kłopotów bym miał ja, nie mogę tego tak zostawić, cały czas chodzę wściekły współczuję dziewczynie, co zrobić? Iść na policję czy to coś da? Z pracy go nie zwalnia bo jest kierownikiem, a ofiar takiego traktowania może być więcej i dziewczyny boją się to zgłosić lub w jaki kolwiek sposób zareagować, co myślicie o policji? Jeśli już to jak to rozegrać? Pomóżcie :/ ciężko mi o tym powiedzieć innym w normalnym życiu, ona też to albo oleje albo uzna, że inni to oleją. Co zrobić ?

no przecież jak walniesz go paralizatorem w jaja , to nie będzie miał sladu , ani swiadków .. Wiec możesz spokojnie go potraktować w ten sposób

mam okazje spotkać go w 2 miejscach albo jak prowadzi wykład około 35 osobom w budynku z ochroniarzem, ale spróbować pod kinem gdzie czasem umawia się na jazdy , on mnie zna bo miałem z nim wykłady :/ serio uważasz ze przemoc to najlepsze wyjscie w tej sytuacji ?

jak by go policja zgarneła za molestowanie to stracił by opinie i klientów , jeszcze jak by to było w trakcie wykładu , no przecież on by miał zniszczone życie jakby dobrze poszło :)