Cholera mnie zaraz trafi przez niego

Mam dobrego faceta naprawdę troszczy sie itd ale nie rozumiem jego pewnych zachowan. Zawsze mowi kochanie jak ci cos nie pasuje rozmawiajmy, mow wprost itp. I mowie mu ponad rok, ze chce aby częściej sie ze mna kontaktował. On ok rozumiem i ma to w d***e. Nic sie nie zmienia w tej kwestii. Zrozumialabyi przestała zwracac na to uwage, ale wiem ile pisac przez pierwsze pol roku. Telefon nie wychodził mi z rak. A teraz? Dzien dobry, raz po południu i dobranoc. To wszystko na co go stac. A siedzi na whatsapp prawie cala dobe. Masakra. Na początku ja pisalam kilka razy, bo myślałam, że wejdzie mu w krew. A gdziez tam. Potem przyjęłam taktyke, ze nie bede pierwsza (no moze raz w tyg zeby nie czul sie olany) i nie bede od razu odpisywać. To jeszcze wieksza cholera mnie bierze, bo jest aktywny od rana, nic nie pisze, a ok 17 codziennie czemu ja nie pisze i tysiac znakow zapytania(czyli wielki zdziw w jego wykonaniu). Masakra. Albo sam gdzies jedzie dowiaduje sie po fakcie. Ok nie bede go kontrolować, nie chce niech nie mowi, ale jak ja pojade to tona pytan a gdzie a po co i znow ze milcze. No jak z takim postepowac? Pytam jak???

Co mam mu odpowiadać na te jego czemu milczysz po całym dniu milczenia z jego strony? Na początku mowilam mu ze on milczy i to dlatego on aha o dalej to samo. Niby wie, ze chce wiecej kontaktu, niby się zgadza a robi to samo i wie ze doprowadza mnie to do wscieklosci, choc nie mowie ju o tym, nie rzucam sie nie ma pretensji. Ale najbardziej wytraca mnie jego pytanie czemu nie piszesz....

trzeba go szpiegować