zakaz wprowadzania dzieci taki jak zakaz wprowadzania psów

nie rozumiem czemu jest zakaz psów? np wczoraj jechałam metrem, jechała kobieta z psem - był idealnie grzeczny, nikomu nie przeszkadzał i jechała też matka z jakąś paskudną 5-7 latka, kaprysiła, wyła całą drogę, krzyczała jak opętana, a nie była upośledzona, była aż czerwona ze złości, takie psychiczne dzieci powinno się izolować, przecież agresywne psy się usypia, a czemu agresywnych bachorów nie? wyrosną na morderców, gwałcicieli, dzivki itp. a co do zakazu to dla mnie niedorzeczność, zakaz psów, bo co? one są mniej przeszkadzające niż dzieci, dzieci się kreca w restauracji, hałasują, rzucają jedzeniem, rzygaja itp.

a może dlatego tak jest, że formalnie i praktycznie rodzic odpowiada za swoje dziecko natomiast właściciel psa to w Polskim grajdole święta krowa i przynajmniej tak można się od was śmierdziele odizolować. Dzieciak naśmieci rodzic musi posprzątać, bo jeżeli nie to może mieć kłopoty natomiast pies nasra, a właściciel idzie dalej i nic się nie dzieje. Po prostu nie sprzątacie po tych swoich pchlarzach i skoro nie da was się nakłonić do należytej opieki to po prostu nie można was wpuszczać póki się nie nauczycie kultury jak właściciele psów np. w Niemczech. Ujadaj sobie, ujadaj ale nie każdy ma ochotę na wieczne slalomy między "przebiśniegami", że już o takich wyskokach jak puszczanie psów luzem, 10 metrów przód, w tłum i informowanie, że on nie gryzie, a w ogóle to lepiej się nie bać, bo pies wyczuwa strach i może jednak coś zrobić, a i jeszcze, że psy dobrych ludzi nie gryzą. No wybacz ale jak się na was patrzy i was słucha to nic dziwnego, że tam gdzie się da ludzie się od was izolują. Znikąd się to nie wzięło. Generalnie sama nadajesz się do uśpienia skoro tego nie rozumiesz.