Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

smuci mnie to jak wiele z was nie potrafi zyc w zgodzie i harmonii z rodzina

Polecane posty

Gość gość

jak skaczecie sobie do oczu, jak sie nawzajem obgadujecie, robicie sobie na zlosc , dolki pod soba kopiecie , synowa z tesciowa , szwagierka z bratowa kuzyn z kuzynem itd .itp . wspolczuje wam , ja mam duza rodzine i nigdy a mam juz 40 lat nigdy nie bylo u nas fetoru i kazdy na kazdego moze liczyc zarowno na rodzine meza jak i na swoja i odwrotnie 90% tutaj to jakas dysfunkcja i patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest dowod ze tyle ludzi choruje na zaburzenia umysłowe. To jest spowodowane psychicznymi zawirowaniami. Choroba 21wieku. Dawniej były bakteryjne zgony zetak nazwie po zeczy dzis jest choroba psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy. Jesli ma sie problem z 1 tylko osoba to co, na sile ktos ma sie zmuszac? Ja nie utrzymuje kontaktu z wlasna matka. Przez to opuszczam jakies rodzinne spendy itp. Jest po prostu strasznym toksycznym czlowiekiem dla którego corka byla rywalka. Wiec ta wspaniala harmonia to byloby pozwalanie na wieczne bycie pomiatana ofiara. Z nikim innym jakos takich problemow nie mam, za to moja matka zawsze sie z kims nienawidzila - teściowe, szwagierki, kolezanki z pracy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*rodzinne spedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To akurat tłumaczy podejście kafeterianek do ludzi tutaj. Jak sie ma u siebie w rodzinie konflikty to reszty ludzi tez sie dobrze nie bedzie traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w rodzinie męża mam tylko 1 taką osobę i jest nią teściowa. Nigdy nie zaufam tej kobiecie. Jakbyście przeżyły ze swoją to co ja ze swoją miałam to przyznalybyscie mi rację. Ale prościej jest nie wierzyć i dopytywac się problemów we mnie. Tak po prostu jest łatwiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazdy ma dobra rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopatrywac* . A jakoś z pozostałą rodzina nie mam problemu bo traktują mnie życzliwie. Ja odplacam ludziom tym co od nich dostaje w sensie emocjonalnym. Jak ktoś prezentuje w kontaktach ze mną wielkie g...wno i g..ono od siebie daje to niech się spodziewa wielkiego go..wna. matka Teresa jyz byłam i skończyli się to poczuciem poniżenia i braku jakiegoś honoru, szacunku do siebie samej. Nie może być tak że ktoś na ciebie pluje a ty udajesz ze deszcz pada i jeszcze mu w tylek wchodzisz. Ja wiem ze tak wam ksiądz powtarza ale ha te filozofię odrzuciłam gdy wpadłam z powodu teściowej w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma ludzi ani rodzin cukierkowo-landrynkowych idealnych, nie pisze ze kazdy ma sobie spijac z dziubka , chodzi mi bardziej o konflikty z d**y wziete bo ta mi wozka nie oddala ta kupila za tani prezent dla mojego dziecka a ja kupilam i 10 zl drozszy a oni mi pieniedzy nie pozyczyli a ten sie wybudowal a amy w bloku a tej tesciowa dala na nowe garnki a mi tylko patelnie bla bla bla ludzie zawisc zawisc i bzdurne konflikty ktore przeradzaja sie w fetor i obgadywanie ja tez moglabym gowmoburze rozpetac bo np otatnio przyjechalam do rodzinnego miasta i jeden moj kochany brat nas ugoscil byl gril i fajna atmosfera (moglabym sie oburzyc bo biedni nie sa a zamiast cieleciny byly kielbaski kurczak i piwo , problem mozna wszedzie znalezc ) a drugi w ogole sie ze mna nie spotkal tylko pogadalismy przez telefon ale ja nie widze w tym problemu , jeden brat ma czas a drugi ostro zapiepsza i nie mial czasu ZWYCZAJNIE NIE MIAL CZASU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:21 a to to tak. Z tym się zgodzę. Podajesz przykłady czepialstwa. Ale uwierz mi moja niechęc do jedynej osoby z całej rodziny czyli teściowej nie wzięła się z byle pierdoły, nie czepiam się o szczegóły tylko poważne sprawy. Dawała mi do zrozumienia że jestem niegodna jej rodziny, bo jestem humanistką a nie ścisłym umysłem po politechnice. Robiła prztyczki że jej syn może mieć każdą. Powiedz mi, po co to było? Co chciała zyskać? Jeszcze się taka nie urodziła, co by jej dogodziła. Do pozostałych też ma wąty. Tylko jej dzieci są naj. Oczywiście tatusia niet, mówię o ojcu dzieci. Spławiła go prędziuchno, swoje zrobił, nasienie oddał to po co jej faceta? Projekt dziecko się udał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×