Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak się wykręcić z pójścia na ślub i wesele?

Polecane posty

Gość gość

Witam Za niecały miesiąc brat mojego męża bierze ślub i baaardzo nie chce w tej szopce uczestniczyć. Kurde może macie jakiś pomysł, jak się wykręcić, żeby nie było obrazy majestatu. Może złame sobie coś, albo zemdleje. Kurde, jak pomyślę, że mam tam być, to płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co na to szanowny małżonek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo nie popieram olewania męża dla własnego widzimisię. Czasami trzeba zagryźć zęby i coś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poważnie taka podła jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz, jak zwykle "nie martw się na zapas, będzie dobrze". Ale on zapomina o paru faktach: 1 przez widzimisię królewny ( czytaj przyszłej żony mego szwagra) owa impreza będzie odbywać się 120 km od nas. 2 Jesteśmy zmuszeni zabrac że sobą dzieci ( 5 lat i 1,5 roku) 3 wesele odbywa się w czymś a'la remiza, a noclegi są oddalone od sali o 2 km. 4 odnosząc się do pkt 3, nie ma realnej możliwości, żeby moje dzieci tam nocowaly, tzn jest, gdy zabiorę się razem z nimi z wesela o 22, max 23. 5 "Jakos to będzie" mojego męża będzie polegało na tym, że on będzie pił z kolegami i tańczył z damska częścią imprezy, a ja będę biegala za dzieciakami. Ewentualnie mogę jeszcze urządzić sobie z nimi spacer po okolicy. 6 Patrząc na pkt 5, to ten spacer nie jest złym pomysłem, ponieważ niedawno dowiedziałam o tym, że moja przyjaciółka jest śmiertelnie chora i uczestniczenie w takiej imprezie, jest ostatnia rzeczą, na jaką mam teraz ochotę. Może faktycznie jestem podła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego szanowny małżonek ma się nie zajmować SWOIMI dziećmi? Gdybym ja miała taka sytuację to mój mąż wspomagałby mnie w opiece nad maluchami a potem solidarnie pojechał z nami do hotelu spać. Myślę że powinnaś porozmawiać z mężem i postawić go przed faktem dokonanym: Albo opiekujemy się dziecmi wspólnie albo ja nie jadę na wesele. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to,ze kolezanka jest chora to nie znaczy,ze ty masz sie nie bawic, co za durny argument. jak nie chcesz jechac to sie rozchoruj i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie jest
Skoro nie możesz liczyć na pomoc przy dzieciach ze strony męża, po prostu nie pojechała bym i już.Nie musisz udawać.Nie ma dostatecznych warunków żeby tak daleko jechać z dziećmi, więc zostajesz w domu i mąż również. Złożysz im życzenia telefonicznie i sprawa załatwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×