Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

małżeństwo i samotność cz.2

Polecane posty

Nie było mnie tu dawno, ale byłam zajęta naprawą małżeństwa i wszystkiego z tym związanego oraz problemami dnia codziennego.Życie tak szybko ucieka, jest takie krótkie a my tracimy czas na ciągłą walkę o wszystko, dlaczego tak musi być.Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie tu nie było, ale bylam zajęta naprawą małżeństa i wszystkimi problemami dnia codziennego, a ich nigdy nie brakuje. Życie tak szybko umyka i nie mamy czasu na sprawy ważne, tracimy czas na blahostki.Pozdrowionka dla wszystkich poczytujących.Do usłyszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie tu nie było, ale byłam zajęta naprawą małżeństwa oraz wszystkimi sprawami dnia codziennego a ich nigdy nie brakuje.Życie tak szybko umyka a my tracimy czas na błahostki.Powinniśmy odróżnić sprawy ważne od ważniejszych.Pozdrowionka dla wszystkich poczytujących. Do usłyszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że piszę tyle razy, komputer mi szwankuje,muszę go zawieźć do naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Też rzadko tu zaglądam,ale nie powiem,że moja samotność się skończyła....po prostu radzę sobie i się tak nie przejmuję,ale prawdą jest,że to forum dużo mi pomogło:)w zasadzie nigdy dokładnie nie pisałam wszystkiego,ale poczytywanie innych i czasem skrobnięcie kilku słów dużo dało.Ile to lat??bo nawet już nie wiem. Mogę się pochwalić skończyłam licencjat:)stara baba,ale dałam radę. Elephant>>ciężko ci radzić,ale myślę,że jej siedzenie w domu i praca-skupienie uwagi na dziecku powoduje taką frustracje,kobiety mają skomplikowaną psychikę,spróbuj terapii u psychologa,na pewno z dzieckiem chodzicie wszędzie po poradniach,pomyśl o terapii małżeńskiej u mnie to dało efekty w dawnym czasie.A dwa postaw się na jej miejscu....siedzi w domu i brak jakichkolwiek rozrywek,pewnie tylko w necie szuka urozmaicenia czasu.... She>>dużo bym dała gdybym mogła się tu spotkać:) takanowa>>:) bejbi>>co za problemy cię trapiły?czy już jest lepiej? IWE>>co u ciebie jak zdrówko?? Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Też rzadko tu zaglądam,ale nie powiem,że moja samotność się skończyła....po prostu radzę sobie i się tak nie przejmuję,ale prawdą jest,że to forum dużo mi pomogło:)w zasadzie nigdy dokładnie nie pisałam wszystkiego,ale poczytywanie innych i czasem skrobnięcie kilku słów dużo dało.Ile to lat??bo nawet już nie wiem. Mogę się pochwalić skończyłam licencjat:)stara baba,ale dałam radę. Elephant>>ciężko ci radzić,ale myślę,że jej siedzenie w domu i praca-skupienie uwagi na dziecku powoduje taką frustracje,kobiety mają skomplikowaną psychikę,spróbuj terapii u psychologa,na pewno z dzieckiem chodzicie wszędzie po poradniach,pomyśl o terapii małżeńskiej u mnie to dało efekty w dawnym czasie.A dwa postaw się na jej miejscu....siedzi w domu i brak jakichkolwiek rozrywek,pewnie tylko w necie szuka urozmaicenia czasu.... She>>dużo bym dała gdybym mogła się tu spotkać:) takanowa>>:) bejbi>>co za problemy cię trapiły?czy już jest lepiej? IWE>>co u ciebie jak zdrówko?? Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Też rzadko tu zaglądam,ale nie powiem,że moja samotność się skończyła....po prostu radzę sobie i się tak nie przejmuję,ale prawdą jest,że to forum dużo mi pomogło:)w zasadzie nigdy dokładnie nie pisałam wszystkiego,ale poczytywanie innych i czasem skrobnięcie kilku słów dużo dało.Ile to lat??bo nawet już nie wiem. Mogę się pochwalić skończyłam licencjat:)stara baba,ale dałam radę. Elephant>>ciężko ci radzić,ale myślę,że jej siedzenie w domu i praca-skupienie uwagi na dziecku powoduje taką frustracje,kobiety mają skomplikowaną psychikę,spróbuj terapii u psychologa,na pewno z dzieckiem chodzicie wszędzie po poradniach,pomyśl o terapii małżeńskiej u mnie to dało efekty w dawnym czasie.A dwa postaw się na jej miejscu....siedzi w domu i brak jakichkolwiek rozrywek,pewnie tylko w necie szuka urozmaicenia czasu.... She>>dużo bym dała gdybym mogła się tu spotkać:) takanowa>>:) bejbi>>co za problemy cię trapiły?czy już jest lepiej? IWE>>co u ciebie jak zdrówko?? Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Właśnie doszło do mnie, ze nie przeczytałam ze zrozumieniem jednego postu:) Elephant_________ nie wiem jak to się stało, ale myślałam że to pisze kobietka:) czas na urlop-oczywiście o sobie piszę:P Ale rada jak najbardziej do Ciebie się tyczy-bo to nieważne czy się jest kobietą czy mężczyzną, jeśli dwoje ludzi sie kocha to nawet jak sie zatracą to nie powinni się od razu poddawać tylko walczyć o swoje uczucia, ale przede wszystkim rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, jeśli tego nie potraficie juz to dopiero wtedy podejmij jakieś kroki Agrypina🌻to kiedy ten Malbork?;) Jestem bardzo zmęczona, mama iść na urlop od poniedziałku ale co chwila nowe instytucje przypominają sobie ze można by nas skontrolować i tak dzisiaj mam ZUS:P Padam na twarz:) pozdrawiam i przepraszam za pomyłki pa,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ No właśnie szkoda,że nie udało nam się zorganizować spotkania na pomorzu;)ale teraz to za późno....ja jak zacznę studia to będę mieć każdy weekend zajęty.Niestety taki jest program,będzie zero odpoczynku:Pno cóż,coś za coś...a teraz będzie urlop,ale w inne miejsce. Raz we Wrocku była She i widziałam się z nią jak już wyjeżdżała,ale to stanowczo za mało:O. Jestem sama,bo moi chłopcy wyjechali....:)luz.... Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! A ja mama do Malborka trochę dalej niż do Władysławowa:D Właśnie zastanawiam się kiedy jechać do Władysławowa do córki-ona tam pracuje jako kelnerka i skubanej dobrze idzie;) Jeszcze godzina i dwa tygodnie urlopu;) Agrypina🌻 do Wrocka może w przyszłym roku zawitam;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druganowa
Witam Was dzis mile Panie! Druga nowa nie w temacie ,milo !dzielnie sie trzymacie.U mnie zaszly duze zmiany .wszystko poszlo do wymiay.jestem juz po dwoch udarach ,ale wciaz sie jakos staram .Serce tez jest naprawione .Wszystko zmierza w dobra strone .maz nie bedzie do wymiany .To za duze dla mnie zmiany-Jestem babcia dwoch maluchow ,trzecie jest u mamy w brzuchu Pierwszy wnuczek druga wnusia to co bedzie tez dziewusia./Tak jak zwykle spac nie moze i jej nic juz nie pomoze/.Taka juz moja natura na co cierpi rzadko ktora ,by nie nudzic sie do ranma troszke pisac tez sie staram Wy mnie juz nie pamietacie nic nie skodzi pozdrowienia macie .Zycze wszystkim i z osobna byscie doswiadczaly dobra, od znajomych i rodziny nie tylko na urodziny.Byscie byly zawsze zdrowe innyn pomagac gotowe.bo to mile jest uczucie i lepszym uczyni zycie To nic przeciez nie kosztuje, gdy ktos lepiej sie poczuje.Zycze wszystkim dobrej nocki .Moze teraz zmruze oczki, bede sobie dobrze spala, bo dosc dlugo posiedzialam dobrej nocy i milego poranka wszystkim tu zagladajacym:)..../druganowa/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 22 lata jestem mężatką od prawie roku bo 23.10. mamy roczek, mamy dzieciaka ponad 3 miesiące. Wszystko było by cudownie gdyby nie to ze poślubie zaczął sie zmieniać na gorsze, pochodzimy z różnych swiató on z patologii przez duze "P" a ja z normalnej rodzinki, mój małzonek zaczął sie bardziej rospijać, może przesadzam ale dla mnie jesli facet nie potrafi wytrzymac dnia bez dawki 2-4 piw to ma juz problem w dodatku mnie nie szanuje i nie pomaga przy dziecku. Zniszczył moja dusze i moje uczucia, w ogóle sie za mna nie liczy, miłość i nienawisc dzieli cienka linia ja zblizam sie do tej linie bo juz miłością mojego uczucia nie moge nazwac. Co mam robić juz sama niewiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dorot87_________ to smutne co piszesz, ale czy on tak zaczął zachowywać się po ślubie czy po prostu wcześniej tego nie widziałaś? Przyda Wam się porządna rozmowa, ale nie jakieś tam krzyki czy lamenty tylko na spokojnie usiąść i porozmawiać. Musisz mu powiedzieć czego oczekujesz od niego bo sam się nie domyśli. Nie pozwól na takie traktowanie, jesteś przemęczona bo opiekujesz się małym dzieckiem, hormony Ci buzują i łatwo wpadasz w stany depresyjne- znam to uczucie. Nie przekreślaj tego małżeństwa tylko walcz o nie, ale mądrze. Czasem potrzebna jest terapia wstrząsowa, wyprowadź się z dzieckiem do rodziców aby np. miał czas na przemyślenia i żeby uświadomił sobie co może stracić. Jeśli to nie pomoże to dopiero zaczniesz się zastanawiać co dalej. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości Agrypina🌻poszłaś dalej się uczyć? Bo ja zrobiłam sobie roczną przerwę, teraz czekam na klucze do mieszkania, które mamy niebawem dostać;) pozdrawiam takanowa🌻ja ostatnio nie pijam bo miewałam za często ataki migreny:P Czyżbym się starzała? Chyba abstynentką zostanę:P daysy75🌻musimy namówić Agrypinę by jechała do teściów to wtedy spotkamy się w trójkę;) bejbi1🌻 IWE🌻dalej rozkwit?;) buber😘żyjesz jeszcze?;)gorąco pozdrawiam;) pozdrowienia dla niewymienionych,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam już sposobu na naprawę małżeństwa, wszystko się skończyło, to jest inny człowiek, nie taki którego znałam tyle lat. Dlaczego kłamie, obiecuje i zawsze to samo.Nie mam już siły.Jestem kłębkiem nerwów, nie potrafię normalnie funkcjonować, nie wiem jak to zmienić.Czy to koniec małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bejbi1👄jak chcesz to mozesz poklikac z moją znajomą o tym co sie dzieje ma podobną sytuacje ,ale juz jest szczesliwa masz moje gg kliknij i dam ci jej gg pogadasz i moze lepiej zrozumiesz lub sie poczujesz...👄 Clear👄 She🌼Agrypina 🌼 Takanowa🌼 Daysy🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ She>>oczywiście,że poszłam dalej,zajęcia mam co tydzień,ale warto już tylko dwa lata się przemęczyć:)a w Malborku będę 20.11 ale dosłownie w locie,chyba,że przyjedziecie do Malborka21 bo bede po imprezie;) Wypalenie w małżeństwie to chyba najgorsza rzecz......u mnie nie jest super.... Miłego:)pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_mała
cześć wszystkim, jestem tu nowa i długo się zastanawiałam czy napisać...jestem mężatką od 5 lat, wszystko super się układało, kochaliśmy się i kochamy nadal. Problem polega na tym, że mamy małe problemy finansowe i nie stać nas w tym momencie na wynajem mieszkania...ale to nie jest najgorsze, najgorsze jest to, że mój mąż mieszka u swoich rodziców a ja u swoich...dzieli nas bardzo duża odległość. Mieszkaliśmy przez pewnien czas u jego rodziców ale niestety nie dało się wytrzymać, później mieszkaliśmy u moich, ale że mąż jest z dużego miasta więc tam łatwiej o dobrą pracę no i się przeprowadził, ja nie mogę mieszkać z nim bo po prostu nie mogę zamieszkać u jego rodziców - oni chcą żeby nasze małeństwo się skończyło... a on ciagle powtarza mi, że jak tylko staniemy na nogi, wynajmiemy razem mieszkanie i będzie jak dawniej. Wierzę mu ale boję się, bo przebywa w otoczeniu swojej rodziny która jest do mnie anty nastawiona...nie wiem co mam zrobić, Trwa to 2 miesiące, przyjeżdża do mnie co 2-3 weekend ale nie ma go przy mnie jak najbardziej tego potrzebuje, nie moge do niego dzwonić kiedy chce bo może akurat być w domu a tam nie może ze mną rozmawiać...wiem jak to wszystko brzmi, dla mnie jest to nie zdrowa sytuacja ale nie wiem, co mam zrobić...boję się że jak tak dalej będzie to nasze małżeńswto tego nie przetrwa...może któraś z was miała podobną sytuację... poradzcie co mam zrobić? tak mi go brakuje i jemu mnie też wiem to... pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek78
CZesć pamiętacie mnie jeszcze??? To ja kwiatuszek pisałam z wami jak sie nie myle w 2007 r, studiowałam i skoczyłam - licencjat zdobyty no i dobra praca też, właśnie piję kawkę i czytam wasze wypowiedzi. Pozdrawiam Ewanisie, She , Agrypinę. Niestety w małżeństwie kiepsko, jeszcze gorzej. Kochane wypaliłam się już komp;etnie. Żyję z dnia na dzień, nic mnie nie cieszy. CZuje że pomału każdego dnia jest jeszcze gorzej. Nie walcze, nie rozmawiam co powiem to źle. Brak wsparcia cały czas sama ze wszystkim na co mi mąż??? tak się zastanawiam? MM i ja to dwa światy. A co tam dziewczyny u was, chętnie się przyłącze do porannych kawek serdecznie pozdrawiam wszystkie mężatki (samotne w zwiąku co za ironia, mieć kogoś i być samotną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwatuszek78
Wiesz co Smutna_mała, powiem ci jedno jeśli nic nie zrobisz to Twoje małżeństwo na pewno nie przetrwa. Twój mąż nie może nawet w swoim rodzinnym domu z Tobą porozmawiać? Dziwne. To on nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie, przecież jest już dorosły prawda i tak pozwala kierować sobą swojej rodzinie. Znałam takie małżeństwo gdzie mieszkali osobno, moja przyjaciółka u swojej mamy on u swoich rodziców, ale w tym samym mieście. Teraz mają swój dom , ogromny kredyt do spłacenia i jakoś to przetrwali. Jeżeli go kochasz, przemyśl co chciałabyś zrobić by było dobrze. Może Tobie uda się tam znaleźć pracę i poszukać mieszkania. Musisz znaleźć rozwiązanie z tej sytuacji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×