Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani Czkawka

jakie wy jesteście prymitywne, robicie z siebie usługiwaczki facetów :O

Polecane posty

jedną kumpelę wiele lat temu straciłam, ponieważ była to inteligentna i zabawna dziewczyna, miała mnóstwo przyjaciół, ogólnie z potencjałem. Poznała faceta, oszalała na jego punkcie, zaczęło się - kobiece ubieranie, gotowanie, niemożliwość spotkań, bo muszę lecieć i gotować ( a nie mieszkali nawet razem), a to lodzik,a to coś tam... przez 2 lata zakochane zdjęcia na fb...potem ślub...parę lat mija i ona nieszczęśliwa i rozwód :O pamiętam jak byłyśmy młode, jej szczęściem były seriale amerykańskie i picie pewnego alkoholu, żarty, spotkania z laskami...facet zrobił z niej kopciucha :( a ja na to nie pozwolę, wolę być samotna, nie będę nikomu gotować, posprzątam jak zechcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona chociaż dwa lata była zakochana i miała męża, a Ciebie nawet na dwa lata nikt nie chciał to kto tu jest bardziej prymitywny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet temu tureckiemu blondasowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja zrywałam w większości przypadków :O :classic_cool: co to za wyróżnienie być żoną? życie jest jedno - trzeba być szczęśliwym, a nie wpasowywać się w schematy ogólnie przez średniotępe społeczeństwo przyjęte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam żadnego blondasa tureckiego, ale jakbym miała to bym się uczyla od niego gotować dla samej siebie, bo taka kuchnia jest dobra, chociaż mięsa bym mogła nie przeskoczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba być szczęśliwym, a nie wpasowywać się w schematy ogólnie przez średniotępe społeczeństwo przyjęte---a nie uwazasz, ze malzenstwo czy zwiazek to praca dwoch osob a nie schemat, w ktory nalezy sie wpasowac? czy nie od ciebie i partnera zalezy jak wyglada czy ma wygladac wasz zwiazek a nie od osob trzecich tym bardziej tych, ktorzy rzekomo ustanowili schemat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn sprecyzuję - jak kobieta lubi usługiwać to niech to robi, nie moja sprawa, ale żal mi tych setek tysięcy kobiet, które chciałyby odpocząć po pracy, a muszą gotować panu i władcy :( i postawa facetów : KOBIETA MA GOTOWAĆ itp. chociaż najpierw mówią, że szukają inteligentnej, no ale kurfa nie zrozumieją, że nie da się jednocześnie być kurą i sokołem :O bez urazy dla ptaszysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w malzenstwie 10l i nie czuje sie uslugiwaczka.Ty jak popijesz,to niejeden z uslug skorzysta:Dto nie to,ze Ty nie chcesz,po prostu faceci od ciebie wieja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jak nie czujesz się i jesteś taka szczęśliwa to chyba nie dotyczy cię ten temat? :D więc o co chodzi? uderz w stół, a nieszczęśliwe nożyce się odezwą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojemu robię lodzika codziennie rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, ale nie wszyscy sa tacy ;) a jednak ty, najpierw wrzucasz wszystkie kobiety do jednego wora a pozniej precyzujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tylko to mu się w tobie podoba. Pewnie masz rozebrana ciepe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:22 czerpiesz z tego przyjemność? wiem, że niby związek to dawanie przyjemności sobie nawzajem, ale ja jestem egoistką i na egoistów trafiam i trafiać będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
R*******a c**e* może niech on ci minute trzaska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz do ogolu,wiec Ci odpowiedzialam:Dmasz chyba obsesje na tym punkcie i na punkcie bylego faceta:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
którego byłego? bo ogół czyli większość kobiet jest naiwna, wierzy w bajki...ja też byłam. Mam obsesję, ale też fobię, ojciec mnie nastraszył, że jak będę mieć męża to będzie mnie bił, dlatego umrę jako stara panna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy czerpie przyjemnosc z tego, ze gotuje obiad, po przyjsciu z pracy? nie ;) ale czy czerpie przyjemnosc z tego, ze sprawilam tym przyjemnosc mezowi, ktory ciezej pracuje? tak :) czy czerpie przyjemnosc z tego, ze on ugotuje obiad jesli wroci wczesniej? pewnie :D a takze z tego, ze zrobi mi kanapki i herbate, mimo tego, ze nie pracowalam, a on wrocil z roboty zmeczony jak kon po westernie. ja mu sprawie przyjemnosc, on mi, nikogo innego nie mam i nie chce miec, i chyba na tym polega bycie dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:46 ale jeśli i tak byś gotowała obiad dla samej siebie to na to samo wychodzi, tylko, że jedna porcja więcej, a ja tak myślę, o kobietach np bardzo młodych, które mogą żyć w domu rodzinnym, ale wybierają faceta i męczą się z nim, bo muszą gotować ( a tego nie lubią). Chodzi mi o zmienianie się na siłę i brak akceptacji, tak sobie ogólnie myślałam co mogłyby robić te wszystkie kobiety w czasie kiedy gotują. Oczywiście, są większe problemy na świecie, a ja traktuje gotowanie jako rodzaj tortury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam rozumiem autorkę (jak byłam na studiach byłam taka sama i też zawsze kończyłam związki, które mnie ograniczały). Też mnie to wkurza jak koleżanki tak skaczą koło swoich mężusiów, ja na szczęście nie muszę,mam fajnego, od kilkunastu lat.Np.jutro on wyjeżdża z kolegami na zlot motocyklowy a ja z koleżanką i córkami na weekend nad jezioro.I cóż wielkiego się stanie? Tylko prymitywy będą pisać o ******iu i zdradzie, mi nawet przez myśl to nie przychodzi,bo czy nie mogę poodpoczywać bez niego a on beze mnie? Czy jak zrobię mu pizzę z Biedronki zamiast obiadu to będzie mnie mniej kochał? Jeśli pojadę na basen bez niego,bo on nie lubi a ja z nim nie pójdę na koncert bo też nie lubię to co,jesteśmy dziwni? Jeżeli będę leżeć w depresji plackiem a on po ciężkiej pracy dopilnuje dzieci to coś się stanie? Nie rozumiem też dlaczego mam zaniedbywać przyjaciół i znajomych,bo co, bo mam pana i władcę w domu...?! Dobrze,że mój z tych fajnych <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tego nie kumam. nie lubię gotować to nie gotuję, mi wystarczą kanapki i coś na szybko, omlety czy placuszki, ew zupka. jak mąż chce jeść coś innego to musi to zrobić. i robi. proste. w weekendy robię tylko ładnie i obfite śniadanka, bo a) kocham ładne i obfite śniadanka b) mąż się wtedy cieszy jak dziecko. sprzątaniem się dzielimy, zakupy robi on. wot i sobie żyjemy spokojnie, bez frustracji, nikt nie pada na twarz i nie umiera... (btw ja nie tymczasowo jestem bezrobotna, kończę studia. i brak pracy nie robi ze mnie automatycznie gosposi na pełen etat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:45 widzisz, bardzo rozsądnie piszesz. niestety z tego co się dowiedziałam na kafeterii 1) musisz wisieć na mężu 24/dobę, bo inaczej cię zdradzi (prawdopodobnie dlatego, że jesteś nudna i beznadziejna, ale zdajesz sobie z tego sprawę) 2) po ślubie nie ma znajomych i imprezowania. tzn TY nie masz. mąż ma. spędzasz więc wieczory dzwoniąc co 5 min i słysząc pocztę głosową, następnie siedzisz do 5 nad ranem i obwąchujesz pańcia po powrocie, czy przypadkiem mityczna kochanica nie zostawiła na nim swych feromonów. 3) nieważne czy pracujesz, dzieci to ma być sens twojego życia. mąż absolutnie nie może w ich kierunku nawet palcem kiwnąć, bo go kastrujesz, jesteś wyrodną matką, niezorganizowaną, a w ogóle to pewnie jesteś po cesarce. bez wypruwania sobie flaków nie ma macierzyństwa. tak niestety wygląda małżeństwo według kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Czkawka dziś 21:46 ale jeśli i tak byś gotowała obiad dla samej siebie to na to samo wychodzi---- no, nie dla siebie by mi sie kompletnie nie chcialo gotowac ;) kiedy maz pojechal na 3 tygodnie w trase, to ja praktycznie cale te tygodnie zylam na zupie pomidorowej, bo narobilam caly gar i jadlam przez 3 dni, potem kurczaka z warzywami na parze (bo oba w jednym garnku byle malo roboty bylo i szybko) i znowu zupa :P ;) i nie musisz gotowac ;) gdyby twoj facet wymagal kucharki, to moglby sobie takowa wynajac ;) a zreszta to podobno faceci sa lepszymi kucharzami? (w koncu 99% programow kulinarnych i swiatowych szefow kuchni to faceci ;) :P ) a wyobraz sobie, ze twoj facet to kucharz z zamilowania! czy nie byloby super? nie musialabys sie martwic o gotowanie w ogole, nie tylko dla siebie czy dla niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22:45 zazdroszczę i gratuluję, że takiego znalazłaś. właśnie, czemu nie robić pizzy z biedronki? na myśl, że miałabym robić blat do pizzy przez godzinę aż mnie skręca, ile innych rzeczy można wtedy zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23:21 nieźle się uśmiałam :D zwłaszcza z podpunktu 2 i "mitycznej kochanicy" :D :D :D prawda to jest... dlaczego w większości związków to kobieta zaniedbuje swoich znajomych? a potem facet spędza czas z kolegami, zamiast z partnerką, a ona nie ma z kim, bo już nie ma koleżanek :O bo wystawiała je, żeby pograc na fleciku swojego misiaczka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23:27 no właśnie to mam na myśli - kobiecie wystarczy jakaś tam zupa jedna na 3 dni, bycie masterchefem nie jest marzeniem czy aspiracją każdej kobiety, chociaż faceci pewnie tak myślą :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleś Ty pusta i leniwa, Autorko. :-( I przekonujesz sama siebie, że Twoja prawda jest jedyną opcją. Marny sposób na dowartościowanie siebie. Nie gotuj, nic nie rób. Będziesz miała więcej czasu na siedzenie na kafe, zakładanie idiotycznych tematów, wyzywanie tych, co żyją po swojemu, a nie tak jak Ty uważasz za słuszne, od prymitywów. I na imprezy oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O filety zazdrosna jesteś? Czy raczej zostałaś w czarnej doooopie, sama przy barze, bo koleżanki mają facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie badzcie zlosliwe, bo czkawka nie jest :P zycze ci takiego masterchefa, czkawka :) mnie moj maz (albo przynajmniej jego obecnosc, to ze jest, nie on sam, bo on nic by nie powiedzial, nawet gdybym powiedziala, ze juz nigdy nie bede gotowac ani nie posmaruje nawet kromki chleba maslem ;) )inspiruje albo tez i motywuje do gotowania ;) nie zawsze lubie to robic, ale niestety jestem w tym dobra :O ale za tgo on odkurza (czego ja nienawidze) i prasuje (na to nie mam w swojej bezdennej nienawisci nawet odpowiedniego slowa) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jakie filety? leniwa? pasjonują mnie po prostu inne rzeczy... a nawet jak leniwa to albo ktoś mnie taką pokocha albo nie, nie będę się zmieniać, udawać, po co? a poza tym faceci mają przyzwolenie na lenistwo, a kobiety to już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może powinnam znaleźć takiego faceta, który będzie siedział w domu, gotował, prał, bawił dzieci, sprzątał, a ja będę zarabiać? :O tylko czy szanowałabym takiego faceta i podziwiała... i w ogóle sa tacy?! nie zazdroszczę koleżankom, mają problemy w związkach, tylko, że one mają coś czego ja nie mam - umiejętność zrezygnowania z siebie, swoich potrzeb/marzeń, co popularnie zwane jest "sztuką kompromisu" , a czasem nawet rezygnacja z szacunku do samej siebie... w imię "miłość wszystko wybacza" dają się obrażać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×