Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość ONA XXL

Dzisiaj zmieniam swoje życie

Polecane posty

Gość gość
pisałam o jabłkach bo to taki mój sposób na zaparcia. kilka lat temu tez mialam ten problem. co ja się nacudowalam. śliwki. tabletki. ziołka. wszystko trochę pomagało ale na chwile. aż pewnego dnia starsza sąsiadka mi poradziła zeby zjadac codziennie 3szt. jabłek. no i oczywiście nie przejadac sie i nie pchac w siebie nie wiadomo czego. wiem ze pewnie nie na każdego to podziała ale mysle ze warto spróbować. jedno jablko zjadam na drugie sniadanie a dwa kroje sobie wieczorem w cwiartki i podjadam przy pracy lub przed telewizorem. nie pomoglo od razu ale naprawdę się sprawdzilo i każdemu polecam spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszkowa
Nie wiem dlaczego skrytykowałyście moją dietę 1000 - 1200 kcal. Myślę, że to nie jest głodówka. Ja nie mam prawie żadnej aktywności fizycznej oprócz weekendów a więc jeśli będę jadła więcej to tego nie spalę :( Staram się w ramach tych kalorii zdrowo jeść. No może w sobotę nie, bo zjadłam kawałek tortu bo córka miała urodziny. Nie powiem, po tych urodzinach przybrałam 300 gram ale na drugi dzień rower i spadło :) Dziś na śniadanie zjadłam: 2 kromki graham z serkiem śmietankowym i szynką pomidor kawa z mlekiem Myślę, ze właściwie dobrałam produkty na śniadanie (pomijając, że w chlebie miałam kawałek słomy ;/) Na diecie jestem już 5 tygodni. Ważę się co wtorek a więc i też dziś START 26.07.2016 92,5 kg 30.08.2016 83,6 kg A więc podsumowując jest mnie mniej o 8,9 kg Ale muszę się przyznać, że zdaża mi się czasem zjeśc poniżej 1000 kcal gdy nie jestem głodna np. po 2 godzinach na rowerze jestem tak zmęczona, że nie mam siły jeść :( A wiem, że regularność to podstawa i staram się jeść na ogół regularnie. A jak Wam idzie dziewczyny i Tobie autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HEJ AUTORKO odezwij się dzisiaj jestem w podobnej sytuacji i też chcę coś zmienić w swoim życiu zacznijmy razem mądrze i powoli do celu, Serdecznie Cię pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekam do pracy odezwę się wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatuszkowa, ano dlatego, ze dieta 1000 kcal to zabójstwo dla metabolizmu. I właściwie proszenie się o jojo. 9 kg mniej po miesiącu na pewno cieszy, ale to tempo jest zatrważające :/ Prawidłowo powinno się chudnąć do kilograma tygodniowo. Optymalnie pół. Czyli w miesiącu nie powinnaś zrzucić więcej niż 4-5 kg. Przynajmniej jeśli chcesz zachować zdrowie i pozostać pózniej przy wadze, którą uda ci się osiągnąć. Proponowałabym ci stopniowo podwyższać ilośc spożywanych kalorii, przynajmniej do etapu tych 1500. Szczególnie, ze jestes sporej wagi. Ale oczywiście zrobisz, jak będziesz chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jem 1500 od 2 lat i jestem gruba! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, to albo masz problem z hormonami, albo z cukrem, albo wcale nie zjadasz 1500 kcal ;) Przysiadz kiedyś nad swoim jadłospisem i zapisuj kazdy kęs, który weźmiesz do ust. Każda kostkę czekolady, każda łyżeczkę oleju, kazdy gram cukru w wypitych sokach czy napojach. Moze się okazać, ze zjadasz i wypijasz zdecydowanie wiecej niz myślałaś. A jak okaże sie, ze faktycznie swietnie jesz a mimo to tyjesz to warto sie wybrać do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chitauri
hej pozwólcie że się wtrące. może uznacie mnie za pomylona ale moje problemy z waga zaczely sie gdy zamieszkalam z chlopakiem, późniejszym narzeczonym i w koncu mezem. jakoś tak zupełnie naturalnie wzielam na siebie domowe obowiązki w tym gotowanie. staralam sie dogadzac mojemu Misiowi do tego doszły leniwe weekendy z pizza w tle a waga sobie rosła i rosła. ogółem uzbierała 25 nadprogramowych kilogramów w kilka lat. kilka miesięcy temu usłyszałam ze "moglabym cos z tym zrobić" wiec przestalam dla nas gotować i zaczęłam gotowac dla siebie. odkrylam że wcale nie potrzeba mi jeść codziennie mięsa i dwudaniowych obiadów. często robie sobie szybkie proste dania których mój maz nie uważa za jedzenie nie mówiąc już o porcjach. nie wiem jak to robia inne kobiety ale ja jestem osobą probujaca, podjadajaca. kiedy gotuje potrafie zjesc kilka porcji czasem aby sie nie zmarnowaly. poza tym wyzwolilam się z ciągłego - co na obiad? 2 h klejenia pierogów - nie ma sprawy. teraz bardziej zwracam uwagę na siebie bo wiem że to ja poniose konsekwencje. nie powiedziałam tego mężowi na głos ale uwazam że był przyczyną mojej nadwagi patrząc tylko na swoje potrzeby gdy on szybko spala a ja z tym zostaje. nigdy tez nie zaproponowal mi nic konstruktywneho chocby spacerow czy czegokolwiek. widzialby gotujaca mu tluste 3 daniowe obiady których przecież ja nie muszę jeść. ja sie uporalam z moim problemem i nie wroce juz do starego myslenia. to nie znaczy ze w ogole nie gotuje i jesli zrobię gar zupy to się maz czasem zalapie jeśli wg. niego jest jadalna. takie moje doświadczenie którym chciałam się z wami podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szczur
Masz złe myślenie. Tylko ty jesteś odpowiedzialna za to jak wyglądasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ONA XXL
Cześć dziewczyny, tak strasznie miło zobaczyć pozytywne komentarze. Dziękuje Wam za to, że przyznałyście się same do swojej wagi i swojego problemu, który z Wami dzielę. Jest to przykre, wszystkie o tym wiemy. Jestem pewna, że każda z Was tak samo jak ja, usłyszała chociaż raz w życiu przykry komentarz na temat swojego wyglądu. Jednak kochane- czas to zmienić, czas zacząć nad sobą pracować i pokazać sobie i innym, że damy radę! Dzisiaj spędziłam dzień co prawda mało aktywnie ale jednak, próbowałam kosić trawę - ale zepsuła się kosiarka, więc pojechałam na zakupy gdzie spędziłam kilka godzin. Na śniadanie jak od lat zjadłam swoją ulubioną sałatkę z 1/2 pomidora, 1/2 ogórka zielonego, 1/4 cebuli i 1/2 serka wiejskiego lekkiego ze szczyptą soli i pieprzu. Mniam, coś wspaniałego i bardzo zdrowego :) Później na obiad zjadłam sałatkę z gotowanym kurczakiem, mixem sałat, pomidorem i ogórkiem :) To też jest danie które uwielbiam od lat :) Pomiędzy tym jogurt i chyba 3 litry wody :) Czuje się super :) Byłam też u kosmetyczki, aby zapisać się na jakąś maskę odżywczą na cerę, a przy okazji odkryłam fajne urządzenie - bieżnia z podciśnieniem. Postanowiłam się zapisać i korzystać z tego zabiegu 2 razy w tygodniu. Do tergo dodam jeszcze 2 razy basen w tygodniu (wczoraj już byłam na godzinkę i wyszłam paskudnie zmęczona, ale szczęśliwa), weekendami jeździmy z mężem na rowery więc tego nie będę zmieniać :) Natomiast chciałabym jeszcze chodzić 3 razy w tygodniu na siłownię - na orbitrek. Boję się trochę, źe plan jest zbyt ambitny, ale zobaczymy na ile starczy mi sił. Mam motywację i jej nie zmarnuję :) oj nie tym razem. Na wiosnę przyszłego roku włożę już jeansy w rozmiarze M i super mini sukienki :) A wiem, że jest to możliwe ! I Wy też dacie radę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rzeczywiście nosić mini i pokazywać dupko całemu światu szczyt marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ONA XXL
Swoją drogą powiem Wam szczerze, że od kilku dni jem błonnik do każdego posiłku - niestety problemu z zaparciami mam okropne i mimo jedzenia samych sałatek i innych produktów z najwyższym indeksem błonnika, czasami dalej nie mogę się wypróżnić przez kilka dni. Natomiast po błonniku w tabletkach od dwóch dni nie mam problemu, więc chyba przy nim trochę zostanę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoją drogą, czy macie jakieś sytuacje które skłoniły Was już tak mega mega do podjęcia próby zmiany stylu życia i do odchudzania ? Ja mam... niestety. To są moje bodźce napędowe. Pomijając fakt, kilka niegrzecznych uwag starszych cioć typu: o boże jak Ty utyłaś, no strasznie, ale co zamierzasz się tak pokazywać ? hehe, no cóż.. powiedzenie takich słów komuś prosto w twarz jest gorsze niż te wszystkie hejty, które tu widzę. Jednak były gorsze rzeczy - jedna z nich to sytuacja, kiedy byłam z mężem na imprezie z jego kolegami, którzy za wszelką cenę dawali mi ponad 30 lat, kiedy ja mam 25. No...upokarzające i nieprzyjemne. Jednak jeszcze gorsza była taka, że kiedyś na imprezie w klubie przysiadła się do mojego męża dziewczyna (byliśmy wtedy w grupie znajomych, ja stałam z koleżankami przy barze) - miała około 20 kilka lat, ale była bardzo zadbana i bardzo szczupła. Śmiała się i ewidentnie go kokietowała. Widziałam, że mąż czuł się głupio i chciał to uciąć patrząc w moją stronę. Kiedy dziewczyna zorientowała się, że to ja jestem jego żoną wpadła w śmiech i z niedowierzaniem zapytała go : To Twoja żona? No co Ty? Wrabiasz mnie ? Przecież taki gruby pasztet nie może być z tak przystojnym facetem. Wkurzyłam się, ale fala żalu do samej siebie była jeszcze gorsza. Przed ciążą niewiele brakowało mi do jej idealnej figury. Teraz wyglądam gorzej niż kluska. Piszę to po to, nie aby się wyżalić, ale po to aby uświadomić Wam i sobie samej, że miarka się przebrała i muszę wziąć odpowiedzialność za swój wygląd, jeżeli chcę zachować przy sobie szczęśliwego męża i szczęśliwą rodzinę. Bo kiedyś może potoczyć się wszystko inaczej... jeżeli nie zrobię czegoś dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć !!! Dziewczyny ja przerobiłam dukany srukany i inne duperele i oczywiscie schudłam 10 kg w miesiac ale co z tego ??!! Jak dostałam w gratisie 5 jeszcze dodatkowo. Jezeli nie chcecie zrobic sobie krzywdy to wykupcie dietę on line. I przede wszystkim ruch !!! Muzyczka w uszy i maszerujcie ;) ja dziś przebiegłam 7 km ! Jestem z siebie dumna bo 4,5 miesiaca temu to 50 metrów nie przebiegłam !!! Wiara czyni cuda Justyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolatte93
Ja akurat nigdy nie spotkałam się z nieprzyjemnymi uwagami na temat mojego wyglądu. Nawet ważąc te 86 kg podobalam się facetom i nie narzekałam na brak propozycji matrymonialnych :P Motywacja do przejścia na dietę było przejrzenie się nago w lustrze po tym, jak oglądałam własne zdjęcia sprzed kilku lat. Popatrzyłam na siebie i pomyslałam 'co ja k***a ze sobą zrobilam?'. Teraz cieżko pracuje, zeby to zrzucić i juz nie wrócę do tej wagi ani do starych nawyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszkowa
Hej :) Mi nie raz mówiły osoby z najbiższej rodziny, że przytyłam. Naszczęście moje mąż też do chudych pietruszek nie należy. Co mnie kolejny raz zmotywowało do przejścia na dietę? Pomyślałam sobie, że nie chcę aby moje dziecko w przedszkolu (córka 3 latka) musiała się wstydzić przed innymi dziećmi, że ma grubą mamę. Nie ukrywajmy, teraz jeszcze jest mała ale pójdzie do szkoły a tam to dopiero się zacznie :( Drugi powód i motywacja znalazła się w pracy. Jak usłyszałam tekst o córce szefowej, gdzie jej własna mama opowiadała nam że jej córka się strasznie spasła bo waży 60 parę kg :/ To co ja miałam powiedzieć i jak się poczuć z moimi 92,5 kilogramami? Poczułam się strasznie źle. Teraz doszłam do etapu, że nawet boję się jeść bo boję się przytyć nawet te 200 czy 300 gram. Niestety 3 razy sprowokowałam wymioty po tym jak zjadłam słodkie. Wiem, ze mam problem i staram się z nim walczyć. Nie jest łatwo. Teraz tłumaczę sobie, że muszę się zdrowo po prostu odżywiać i zrezygnować z pewnych rzeczy. Ale ciężko jest. Dziś mogę powiedzieć śmiało, że z 92,5 kg schudłam do 3,1 kg a więc sporo w ciut ponad miesiąc ale ciągle żyję w strachu, że zacznę jeść i pojawi się jojo i znowu przytyję dobijając już pewnie do 100 kg a tego nie chcę. Daję sobie czas do końca roku na dojście do wagi 75 kg. Tyle chciałabym ważyć 1 stycznia. Jeśli uda mi się schudnąć więcej to już będę szczęśliwa. Na razie jest mnie mniej o 9,4 kg. Jeszcze tyko 600 gram i będzie pierwszy sukces w postac****erwszej zgubionej 10 :) W październiku czeka mnie usunięcie pęcherzyka żółciowego bo mam kamienie więc w tym miesiącu na pewno będę musiała ograniczać jedzenie i trzymać się diety. Może dzięki temu nic nie zawalę i łatwiej ze względów zdrowotnych będzie mi wytrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chitauri
Chocolatte93 proszę napisz coś więcej o sobie i swojej diecie. jak jesz itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvv_
21:38 no i dobrze ci ta laska powiedziała, facet co dalej jest z taką bambaryłą to ma raczej nierówno pod sufitem no chyba że jest masochistą albo puka cie po ciemku. Masakra, człowiek jest sobie kurturalnie na spacerze a tu wyskakuje taki tucznik wszystko sie wylewa po bokach aż sie odechciewa jeść :o oczywiście można sie nie patrzeć ciężko takiej nie zauważyć :D takich jak ty powinno sie wysyłać do obozów dla grubasów a nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ONA XXL
Kwiatuszkowa - wielkie gratulacje za wytrwałość :) Co do diety, którą trzymasz na 1200kcal - to sama wiem doskonale, że można tyle jeść a wcale nie być bardzo głodnym. Kiedyś chodziłam do dietetyka i od tamtego czasu nauczyłam się, że mój talerz obiadowy zajmuje 3/4 porcja warzyw - sałatki, pomidor, ogórek etc. 1/4 zajmuje mięso chude - najlepiej indyk, bo kurczaki mają za dużo antybiotyków i hormonów. Węglowodany natomiast w porcji minimalnej o ile w ogóle - ziemniaki odpadają, jak coś to 1 łyżka ryżu lub kaszy. Po takim obiedzie osobiście czuje się syta, ale nie ciężka i to jest chyba najfajniejsze uczucie pod słońcem :) Mimo wszystko musisz zwrócić uwagę na te wymioty - jestem przekonana, że sama wiesz o tym, że to nie jest wyjście z sytuacji i może Cię poprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Mam znajomą, która jest bulimiczką. Fakt szczupła jak dziewczynka z podstawówki, bez kształtów, bez piersi... no ale, była już 2 razy na operacji podniebienia, bo od wymiotów zrobiły jej się dziury. Zęby ma tak tragiczne, że jak się uśmiechnie to każdy odwraca wzrok. Pomimo tego, że jest młoda cerę ma jak 40 latka - bez napięcia, lekko pomarszczoną. Dziwne jest też to, że jest cały czas zimna, jakby jej stała temperatura ciała była w okolicy 35 stopni. W tym momencie leczy się na depresję. Także nic godnego polecenia. Motywujmy się kochane w taki sposób, aby zacząć lepsze, zdrowe życie. Aby pozbyć się tego tłuszczu raz na dobre. Zastanawiałyście się kiedyś dlaczego powstaje efekt jojo? Kiedyś mi to dietetyczka fajnie wytłumaczyła - kiedy się odchudzamy z naszych największych obszarów znika tłuszcz, który się tam hodował przez dłuższy czas. On już się tam "zadomowił". Kiedy jesteśmy na diecie oczywiście znika, ale kiedy po osiągniętych sukcesach damy sobie trochę fory i pozwolimy na więcej, to ten tłuszcz wraca ze wzmożoną siłą, ponieważ pamięta miejsce swojego "zamieszkania". Zaczyna się tam rozmnażać dużo szybciej niż wcześniej i dlatego wracamy do swojej wagi z przed odchudzania i zyskujemy jeszcze "gratisowe" kilogramy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego właśnie nie można "być na diecie" całe życie tylko trzeba zmienić swoje nawyki żywieniowe, pić wiecej wody i więcej się ruszać. omijać śmieciowe jedzenie a słodycze od wielkiego dzwonu jadać i to też lepiej domowe ciasto zjeść niż jakieś kupne niewiadomoco. Najprostsza dieta świata - MŻ plus to co napisałam i nie ma mowy że się nie schudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ONA XXL
Dziewczyny mam fajną wiadomość :) Udało mi się dzisiaj zapisać na zabieg - bieżnia w podciśnieniu. Powiem Wam jak było kiedy wrócę :) Z tego co czytałam na internecie to są same pozytywne komentarze, ale z zabiegu trzeba skorzystać przynajmniej 20 razy. Zobaczymy co z tego będzie, ale jakby nie było każdy ruch to zdrowie, więc na pewno nie zaszkodzi :) A wy jakie macie plany na dzisiaj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tak czytam wasze komentarze i zastanawiam się co za hołota tutaj siedzi? Wytłumaczcie mi ludzie, po co siedzicie na forum dietetycznym i wypisujecie żenujące komentarze na temat ludzi z nadwagą? Odpowiedź jest prosta - sami macie ten sam problem i wybielacie się swoim fałszerstwem. A wiecie jaka jest różnica pomiędzy autorką i innymi dziewczynami a waszą? A taka, że one może i są grube ale chcą to zmienić, szukają dziewczyn z podobnym problemem. A wy ukrywacie się w skorupie nienawiści, hejtujecie je i tym samym na zawsze pozostaniecie grube i brzydkie, bez empatii i zrozumienia do świata co oznacza wrak człowieka. Powodzenia! A wszystkim dziewczyną bardzo kibicuję! 3majcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zmobilizowało to ,że mam 2 dzieci i nie mam siły się z nimi bawić,szczególnie z młodszą :) Pójść z nimi na basen i dobrze się bawić! to ,że muszę kupować rurki r.42 a bluzki 46 żeby nie było widać brzuszka.przy pierwszym dziecku schudłam elegancko , była to dieta dukana stosowana przez 1,5h ale co z tego, że byłam chuda nosiłam M, jak nie miałam na nic siły :/ zaczęłam z powrotem jeść sery,chleb,ryż,ziemniaki i znowu przytyłam w między czasie pojawiło się 2 dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ONA XXL
Dziewczyny z racji tego iż podejmuję się wyzwania bieżni w podciśnieniu (jak już wspomniałam wcześniej), postanowiłam się dokładnie zmierzyć, ale za miesiąc porównać swoje wyniki do dzisiejszych. A więc: Talia- 92cm Biodra - 119cm Udo - 73cm Łydka - 44cm Ręka (biceps) - 35cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane zachęcam Was również do dokładnego zmierzenia z zważenie, a następnie zapisania wyników w stopce i co miesięcznej modyfikacji stopki :) Będziemy wyraźnie widziały swoje efekty :) A to da nam kopa do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola 31
hej to może i ja się dołączę :) mam na imię Ola mam 31 lat, dziecko ma pół roku. mam 164 cm ważę 60,5-61 kg obecnie (po porodzie było 64). biust 93 cm :) talia 74 cm :( brzuch (poniżej pępka) 80 cm :( biodra 97 cm :( udo 56 cm :( łydka 35 cm obleci biceps 27 cm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola 31
aha a co robię? jem co 2,5-3,5 godziny. ostatni raz jem ok 19:30-20 (ide spac ok 23ciej) jem dużo warzy, kasze jaglaną czy pęczak, chleb robię sama lub kupuję w sprawdzonej dobrej piekarni żytni, jem sporo grejpfrutuów, jabłek, czekoladę tylko 80-90% bo taką lubię. z mięsa to głównie indyk i ryba, ograniczylam bardoz nabiał i ziemniaki i biały ryż. jem sporo zup warzywnych kawa gorzka. herbata to zielona, mięta i roibos tylko. woda filtrowana minimum 1-1,5 l dziennie alkohol ograniczylam do 1 lampki wina co sobotę ćwiczę z Chodakowską te jej krótrkie zestawy co 2-3 dni po 20 minut. skaczę ze skanaką w pozostałe dni po 20-30 minut i mam jeden wieczor wolny od ćwiczeń. raz-dwa w miesiacu idę na basen na godiznę idaje tam z siebie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chitauri
gościuszczurze no właśnie nie bardzo. nie mówię że to jego wina i tak masz rację nikt mi na siłę żarcia nie wpychal ale zmiana trybu życia gdzie to ja troszczylam się o wszystko a o mnie nikt to był totalny strzał w kolano. nie piszę tego żeby się roztkliwiac nad sobą i napisałam co zmieniłam. ale no sorry nie będę smażyć kotletów pół dnia a sama się raczyc sałatką. napisałam to też po to żeby uświadomic coponiektorych że łatwo jest rzucić przykrym komentarzem, powiedzieć weź zrób coś z tym itp... a nam potrzebne jest wsparcie ze strony najbliższych też. nie znaczy to ze sie zaraz bede rozwodzić z mężem tylko ze inaczej sobie to wyobrażałam a wyszlo jak wyszło. dlatego skoro on nie jest skłonny wyjsc ze mną na spacer czy na basen czy cokolwiek poza jedzeniem i ogladaniem filmow ewentualnie to ja nie zamierzam gotowac mu "jego jedzenia" które mi szkodzi i od którego tyje. proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na przykład w końcu zdecydowałam się, żeby zmienić kierunek studiów i całe szczęście, bo już się męczyłam strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :)Co u Was? Jak minął dzień ? Nic nie piszecie!! ejj :) Krótko napiszę co dzisiaj zjadłam : na śniadanie kolba kukurydzy, na obiad kurczak w kurkumie + 2 łyżki ryżu z groszkiem + pomidor + cebula z solą i pieprzem, na kolację bułka fitness z chudą szynką i tradycyjnie sałatką warzywną z lekkim serkiem wiejskim.Do tego płyny: 2 lt wody, 1 kawa i 1 yerba mate - wszystko bez cukru. Zastanawiam się tylko, jak tak to napisałam, czy nie powinnam zamienić kolacji ze śniadaniem i wiem, że jednak powinnam. No cóż, jutro to zmienię. Byłam dziś na zabiegu tej bieżni z podciśnieniem i powiem Wam szczerze, że była masakra. Wytopiło mnie do granic możliwości - jeszcze nigdy nie wyszłam tam zmęczona nawet po siłowni. Zabieg trwał 30 minut, a do teraz czuję nogi i czuje że oddycha mi się lepiej :) Przyjemne uczucie i jestem pewna że po kilkunastu takich zabiegach będą efekty, bo nie ma szans żeby przy takim wysiłku ich nie było. A teraz zaczynam pakowanie dziecka do szkoły i odpoczywam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×