Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwie zauroczony

Jak przeżyć nieszczęśliwe zauroczenie w koleżance z pracy.

Polecane posty

Gość nieszczęśliwie zauroczony

Mam ponad 40kę i jestem starym kawalerem. Byłem już w dwóch długich związkach, które zakończyły się odejściem ode mnie partnerek, co mocno przeżyłem. Pewnego razu w mojej pracy pojawił się nowy pracownik - piękna kobieta, młodsza ode mnie o 10 lat i wolna. Od tamtej pory zawsze mi się podobała, ale starałem się to tłumić w sobie. Szczególnie na wspólnych imprezach firmowych nie mogłem skupić uwagi, gdy była koło mnie. Ogarnęła mnie jakaś obsesja na jej punkcie. Po kilku latach tłumienia tego w sobie zdecydowałem dać jej do zrozumienia, że mi się podoba. Pisałem do niej często przez net sugerując, że chętnie spędziłbym z nią więcej czasu, czy to na spacerze, czy w kawiarni. Dała się w końcu po kilku tygodniach zaprosić na piwo ale zrobiła to ewidentnie na odczepnego, strasznie przy tym marudząc, że się nie wyśpi do pracy. To było jedyne nasze wspólne spotkanie, po którym zacząłem do niej pisać częściej. Kiedy już miałem nadzieję, że może jednak da mi szansę na coś więcej niż relacje koleżeńskie, zaczęła podpytywać wyraźnie dlaczego właśnie z nią chcę spędzać czas. Niestety zrobiłem to, czego nie powinno się mówić kobietom. Powiedziałem, że odkąd zobaczyłem ją w firmie to wciąż o niej myślę i że nie czułem czegoś takiego od dawna, że to silne zauroczenie. Ona powiedziała mi, że ona nie jest zainteresowana i że zastanawia się czy swoim zachowaniem dała mi w jakiś sposób nadzieję. Od tego czasu każdy mój kontakt przez komunikator był traktowany jako natręta. Boję się nawet, żeby nie zostać posądzony a stalking i jeszcze stracić pracę. Wiem, że powinienem sobie dać spokój ale uzależniłem się od pisania do niej i wciąż przeżywam straszne męki walcząc ze sobą, żeby tylko do niej nie napisać. Pracy nie chciałbym stracić, bo jest dobra. Jednak do uczucie czy obsesja mnie już przerasta. Czy ktoś może mi poradzić jak pogodzić się z odrzuceniem? Każdy taki dzień to męczarnia, bo praktycznie myślę o niej non stop, a nie mogę się do niej odezwać. Wcześniej jeszcze ona sama czasami coś napisała, pytając czy wszystko OK ale teraz ewidentnie ma mnie dość i każda moja wiadomość do niej wywołuje w niej złość. Pomóżcie proszę! Może jakaś kobieta się wypowie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy że zapoznasz się z jej byłym i dowiesz parę faktów o niej. Szybko ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Podpytałem ją, jak zacząłem do niej pisać, czy jest wolna i twierdziła, że nie ma chłopaka, chociaż ma wielu kolegów z którymi lubi spędzać czas. Podkreśliła jednak, że to tylko koledzy. Niestety więcej o niej nie wiem. Wiem, że mieszka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co chcesz zrobic jesli ona Cb nie chce?Nie znajdzisz tu rady bo lekarstwa na to nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj się byłego a nie kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Nie wiem co zrobię. W niedzielę obiecałem jej, że dam jej spokój, skoro reaguje złością na każdą wiadomość ode mnie. Jednak już od wczoraj rana czekałem, że może jednak odezwie się do mnie przez Internet aby zapytać czy wszystko OK. Niestety nic takiego się nie stało i widzę, że nie ma się co dłużej łudzić. Ona ma prostu ma mnie dość. Zresztą sama mi napisała, że już była dla mnie wystarczająco wyrozumiała jak jej powiedziałem o moich uczuciach, ale przegiąłem przez wysyłanie jej co jakiś czas wyznań miłości i powiedziała, żebym wreszcie dał sobie spokój. Ewidentnie traktuje mnie już jak intruza. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Nie znam jej byłego bo nie pochodzi z mojego miasta. Nie wiem czy kiedykolwiek miała byłego. Może nie miała żadnego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienic prace zerwac z nia kontakty wtedy jak jej nie bedziesz widywal za jakis czas zapomnisz. Lub jak na pracy ci zalezy ogranicz z nia kontakty unikaj jej nie pisz wogole do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To samo mam z kolezanką z pracy. Takze czuje ostre zauroczenie,jednak ona mnie ignoruje , pisze do niej często albo ona odpisze na odczepnego albo nic nie odpisze. Co prawda raz sie z nią umówiłem i 2 raz równiez mam zamiar. Ale widac ze jej nie zalezy. A ja ciagle o niej mysle i nie moge przestac. Żle mi się robi jak mnie tak ignoruje po prostu. Musi być miła bo sie jej pytalem ,czy sie narzucam i niech mi to napisze szczerze a ona dalej tkwi w tym ,że sie nie narzucam,no ale i tak nie lubi ze mną pisać z tego co widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Na szczęście nie widuje jej często, bo pracuje w innym dziale. Niestety kusi mnie to, że wciąż jest widoczna na komunikatorze i maniakalnie co jakiś czas ślędzę o której godzinie jest już dostępna, o której znika itd. To beznadziejne! Czy za wysyłanie niechcianych maili z wyznaniami miłości mogę wg bieżącego prawa zostać oskarżony o stalking? Obawiam się, że jeśli dalej będe się z nią kontaktował to poskarży się w dziale personalnym i stracę pracę. W żadnej firmie takie zachowanie nie jest mile widziane. :-( Dlatego boję się już do niej odzywać. Co myślicie? Czy mogą mnie za takie kontakty zwolnić? Staram się oczywiście nie pisać do niej w godzinach nocnych czy rannych, ale jednak odzywałem się praktycznie codziennie, żeby powiedzieć "dzień dobry", czego po jakimś czasie również miała dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Do sew333 Niestety muszę Cię zmartwić. Ja również na początku pisząc pytałem się jej czy nie ma mnie dość i czy się nie narzucam. Na początku mówiła, że nie. Jednak potem jak to kontynuowałem to już nie miała skrupułów, żeby mi powiedzieć, że przegiąłem. :-( Więc to, że teraz nie mowi Ci nie, nie oznacza że tak nie myśli. Może na początku po prostu chce być miła ale w końcu powie Ci to samo co moja koleżanka powiedziała mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
A co myślą kobiety o takich ślepo zakochanych? Domyślam się, że jest to wkurzające, jak kobieta mówi nie, a taki typ jak ja nie chce odpuścić i opowiada o swoich uczuciach. Wiem, że to jest chore i żałosne, ale może warto być nieustępliwym? Czy kobieta zmienia czasem zdanie w stosunku do faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie ci współczuję - uważam, że powinieneś trwać w postanowieniu i nie odzywać się do niej - po jakimś czasie czy to dłuższym czy krótszym przjedzie powoli, powoli. Też przez to przechodziłam...to tak jakby nawyk...i nie wiadomo co ze sobą zrobić gdy tego braknie. Uważam też, ze powinieneś spędzać jakiś czas codziennie na jakimś portalu randkowym - i starać się wybierać kobiety z którymi rozmawiasz ze swojego rejonu, niewiele młodsze od siebie...i próbować normalnie z nimi rozmawiac, nie nahalnie...po prostu o codziennych sprawach. I jak sobie już jakąś upatrzysz to powoli, powoli tę znajomość rowijać. Czy zrobiłeś źle mówiąc koleżance z pracy że ci się podoba? Uważam, że nie - przynajmniej masz sprawe jasno określoną - nie robisz sobie złudnej nadzieji ze ty też jej sie podobasz i cos z tego bedzie - bo i po co marnować czas na złudne marzenia? Poza tym to najlepiej nie swiadczy o kobiecie, jeśli umawia się z tobą, rozmawiacie...a potem jak się dowiaduje ze cos do niej czujesz to totalny odrzut, jeszcze złość. Nie powinna mieć ci tego za złe i zachowywać się normalnie - tyle że postawić granice jeśli niechce nic więcej. Po prostu. Więc chyba za wiele nie straciłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy napisać jej po prostu z mostu,że widze, ze nie chcesz ze mną pisać, więc czemu mi tego nie powiesz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj jej spokój. Bo jeszcze narobi ci kłopotów. I spędzaj czas z kimś kto tego chce. Nigdy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorąco mi się robi jak ja widze . Strzępek nerwów ze mnie. A na facebooku mam ja w znajomych i wiem ze jest. I w ogole nie chce ze mna pisac az mnie na wymioty bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Co do spędzania czasu z kimś, kto chce - problem w tym, że znajoma, która lubi spędzać ze mną czas, nie kręci tak, jak koleżanka z pracy. Pożądania się nie wybiera, to po po prostu chemia. Niestety rozum tego nie ogarnia. Wiem, że do nieodpowiedzialne i głupie uczucie, bo nawet jej dobrze nie znam i ona mnie (zresztą podkreśla to na każdym kroku, że jesteśmy sobie praktycznie obcy), ale to jak uzależnienie od narkotyku. Zresztą nawet jak chciałem ją poznać bliżej to ona nie dopuszcza mnie do swojego życia prywatnego i wyraźnie podkreśla, ze nie interesuje jej moje życie. :-( Co do tego, że się ze mną spotkała. Jak pisałem, zrobiła to chyba żebym dał jej wreszcie spokój, po moich naleganiach i pytaniach w każdy piątek, czy nie chciałaby się ze mną spotkać w weekend. Nie mogę jej wobec tego za to winić. Po prostu łudziłem się, że to coś znaczy, a to nic nie znaczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byli partnerzy czesto klamia na temat ex'ow i mszcza sie, opowiadajac swoje wlasne wersje wydarzen. trzeba byloby ze soba skonfrontowac obie wersje, zeby w ogole moc cokolwiek powiedziec. malo jest ludzi, ktorzy wymyslaja niestworzone historie, bo sobie cos ubzdurali? wiele osob ucieka ze zwiazkow, bo partner jest toksyczny i robi z siebie ofiare, bedac sprawca przemocy. a wy tu takie licealne rady dajecie. zaden ex sie komus obcemu nie przyzna, ze gnebil partnera i mial chore jazdy bez pokrycia w rzeczywistosci. jak jest toksykiem, to bedzie udawal biednego skrzywdzonego misia, zeby dokopac za fakt zerwania. nie macie dostepu do informacji z obu stron, to sie nie mieszajcie w cudze zwiazki. zgodnie z tymi waszymi radami, zaden ex partner przemocowca i zazdrosnika nie mialby szans na nowy zwiazek, bo nowy powinien wierzyc przemocowcowi na slowo. a przemocowy bedzie dyskredytowal na prawo i lewo wlasnie dlatego, ze jest przemocowy. psycholodzy z was od siedmiu bolesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość dziś Ale co ma Twój komentarz do tego to co napisałem powyżej? Prosiłem o radę osób anonimowych, bo nie radzę sobie sam i nie mam żadnej rodziny, jak sugerujesz. Zresztą po co miałbym kłamać, przecież jestem anonimowy. Dziwny ten Twój komentarz. Widocznie sama/sam przeżyłeś/łaś jakieś napastowanie ze strony partnera/ki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do do gość dziś Może źle zrozumiałem Twoją odpowiedź, ale proszę o radę jak poradzić sobie z taka sytuacją, a nie o wywód psychologiczny o "przemocowcach". :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauroczony.stop.zamknij oczy.stop.wyobraz sobie,ze istnieje wiele rad w związku z Twoim stanem.stop.a teraz napisz jedną.s...tart ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do sew333 Obawiam się, że prędzej czy później ta kobieta i tak Ci powie, żebyś spierd ..., tylko zrobi to pewnie bardziej grzecznie. Niestety efekt będzie ten sam. :-( Im dłużej będziesz ją "gnębił", tym częściej zacznie się stawać bardziej niemiła. Tak było u mnie właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj komentarz odwolywal sie do postow z poradami o kontakt z bylym partnerem tej kolezanki z pracy. takie porady sa chu/jowe, ale maja w sobie tez pewna madrosc. jesli ktos maniaczy i szuka argumentow przeciw zwiazkowi z dana osoba, to rzeczywiscie powinien sie od niej odczepic i nie krecic sie dookola. taka osoba w ogole nie kocha drugiej i bylaby zalosna choragiewka na wietrze, wystepujaca przeciwko wlasnemu partnerowi przy byle podmuchu zamiast stac za nim murem i wspierac. po rozstaniu sama napierdzielalaby na nia, nie widzac wlasnych bledow, zaburzen i problemow. stalaby sie takim samym ex'em, jak ten, co dyskredytowal bylego/byla u nastepcow. to definicja najgorszego partnera, bo wilka w owczej skorze. wlasciwie to popieram wasze podejscie, robcie tak. dzieki temu oczyszczacie ten rynek z siebie samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co wytknąć jej szczerze,że nie zalezy jej na znajomości bo nie odpisuje albo zbywczo pojedynczymi słowami odpisze? Cos napisac w tym kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ku/rwa chlopy ogarnijcie sie!!!!! A jakby do was podbijala ciagle dziewczyna ktora mielibyscie w doooopie to byscie byli szczesliwi?????Wy mowicie NIE a ona,ze was kocha,ale by wam bylo fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja religia: jak ktoś jest przeciwko mnie, to niech się odwali. Nie zasługuje ani na mnie, ani na moje uczucia i szczerość. To tak odnośnie powyższych komentarzy, nie tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu chce miec czarno na białym a jeszcze nie mam i mnie to denertwuje. Rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Do sew333 dziś Moje rady na nic się raczej nie przydadzą, bo ja byłem zbyt szczery i to obróciło się przeciwko mnie. Musisz wybadać sprawę czy jest sama i czy chętnie utrzymuje z Tobą kontakt. Mój obiekt pożądania od samego początku twierdził, że nie przepada za gadaniem ale mówił też, że lubi czytać jak do niej piszę. To przekonało mnie do dalszego działania, które okazało się strzałem w stopę. Potem powiedziała mi, że nie chciała mi robić nadziei, jak do niej pisałem. Ja jednak odebrałem to opacznie. Skoro lubi czytać jak jej opowiadam to i pisałem. Pisałem coraz więcej o sobie i śmielej, aż, kiedy przeszedłem do sedna, powiedziała, że nie szuka tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:02, 13:39 Jesteś bardzo dojrzałą osobą. Szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czemu mi nie odmówi spotkania w takim razie? Boi sie czy co? Nie chce ze mną pisać najwyrażniej ,pisze albo nie odpisze albo odpowie jednym słowem. Pytałem się jej o to , to mówi ,że nie ma czasu . Ale jak nie ma czasu jak siedzi na FB cały dzień w pracy? Ja tez jestem w pracy i tez siedze na fb i wiem ze jest dostępna. Nie ma ochoty, no więc czemu mi nie napisze tego szczerze skoro ją pytalem o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×