Jestem zmuszona trwac w nieszczęśliwym związku.

Otóż jestesmy razem 5 lat, mamy roczne dziecko. Ja mam coraz wyższe oczekiwania od siebie, próbuje, staje na rzesach, by realizować plany. Kocham kulturę, książki, teatr, muzea. On lubi gry.. No i w sumie to jego jedyna pasja. Kiedyś trenował piłkę nożna, bardzo to lubił. Namawialam go, by zapisal się na treningi, ale nic nie pomaga. Mam dość wydawania mu poleceń, bo sam na nic nie wpadnie, sam z siebie nic nie zrobi, o niczym nie pomyśli. Jeśli mu przypomne to potem na ostatnia chwile muszę go kopnąć do celu. Jest typem faceta pierdoly, piotrusiem panem. Pracuje w fabryce i nie planuje nic z tym robić. Byliśmy ostatnio na imprezie zakładowej od niego. Nie wziął pieniędzy, ani nie zapytał się o autokar spowrotem. Byliśmy ok 15 km od domu. Tak strasznie się różnimy. Mieszkamy na mazurach, ja kocham sporty wodne, on nie umie pływać i się boi. Wole spędzać czas na świeżym powietrzu, on tylko dom i gry. Ja jestem towarzyska, on jest nieśmiały i jak juz się odezwie to nikt go nie rozumie. Ja dbam o siebie, on ogranicza się tylko do prysznica i umycia zębów raz na 2 tygodnie po moim gadaniu. Ostatnio zauwazylam, że juz totalnie w niczym się nie zgadzamy. Cały czas sprzeczki, dogadywanie sobie, juz nawet w łóżku nam się nie układa. On nie potrafi rozmawiać. Mi juz się odechciewa próbować nawiązywać ta rozmowę, bo wiem, że będzie poraz setny tak samo. Coraz bardziej oddalamy się od siebie. Jakiś czas temu nie wytrzymałam, kazałam mu jechać do rodziców. Oczywiście teściowa telefon do moich rodziców i się zaczęło. Wparowali jak z procy, myslalam, ze mnie poćwiartuja. Ojciec zaczął mnie ponizac, jak ja mogłam wyrzucić tak spokojnego xxx. "Potrzebujesz takiego faceta, który by Ci morde obił". Zaczął przygadywac, że trzeba powiedzieć sąsiadowi, który bil zone, że ja jestem wolna. Nazwali mnie szmatą, matka się poplakala, powiedziała, że sama mieszkania nie utrzymam, a oni nie chcą mnie znać i mam nie liczyć na ich pomoc. Twierdzili, że zostanę sama, a oni zgłoszą do mopsu, że nie mam za co dziecka utrzymać i mi odbiorą. Za to xxx będzie mieszkał z nimi i wnukiem. Wiedziałam, że są za nim, ale że stawiają go przed własnym dzieckiem to mnie zatkało. Zrobili z igły widły, bo nie rozstalismy się, a jedynie chcieliśmy dac sobie czasu na przemyślenia. Jesteśmy razem, ale dalej jest źle. Niedługo idę do stałej pracy na pełen etat i będę wtedy działać. Mam dość tak fałszywej rodziny i faceta bez pasji, bez planów. Mam dość sprzeczek, dołów i fochów.

mając dziecko nie jest łatwo zerwać,ale pomyśl o swoim życiu i postaraj się uciekać

Widziały gały co brały:). Sama jesteś sobie winna.

Po co robic dziecko z kims kto do ciebie kompletnie nie pasuje? Teraz zadna rada juz ci nie pomoze, mozesz odejsc od niego jak Ci zle i tyle

Zastanawiające że dopiero po urodzeniu dziecka oczka wam się otwierają i okazuje się nagle, że facet wam nie pasuje, że nagle stał się be, choć wcześniej był taki wspaniały :P Wy kobiety naprawdę jesteście pojebane.

Wszystko pieknie ladnie ale nie widzicie ze jej rodzina jakas poy****a jest??? Jak mozna tak corke potraktowac. Nosz kurde, dziewczyno bierz sprawy w swoje rece bo na rodzicow nie mozesz liczyc.

Najwidoczniej jej rodzice znają ją lepiej i wiedzą jakie z niej ziółko. Mają spokojnego zięcia i nie chcą ryzykować, ze dziewczyna znajdzie sobie jakiegoś popaprańca tylko dlatego że jest rządna wrażeń i zaczęła się nudzić.