Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz mnie uderzyl i co teraz

Polecane posty

Gość gość

Witam, proszę kogoś o opinię i radę ponieważ nie wiem co robić. W skrócie - uderzył mnie mąż. Stało się to w trakcie kłótni, po kilku drinkach. Niestety ale jestem bardzo nerwową osobą a w kłótni plotę same najgorsze rzeczy które przyjdą mi na myśl - tak też było w tym przypadku. Sprowokowana cisza meza zaczelam wyzywac jego i jego matkę aby go uraziło to dużo bardziej niż mnie. Po czym dostałam w twarz. Dodam że dosyć często się kłócimy, jesteśmy razem od 4 lat, małżeństwem od roku. Gdy wszystko jest między nami w porządku to jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Natomiast różnimy się diametralnie i mamy bardzo dużo przeciwieństw, stąd te ciągłe kłótnie. Bardzo dużo razy się kłóciliśmy odkąd jesteśmy razem. Co teraz? ja sie nie zmienie ale nie pozwole aby mnie bił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostaje tylko rozwód :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz, to tak naprawdę nie szanujesz męża. Nieźle musiałaś obrazić teściową skoro cię uderzył. Nie chcesz się zmieniać, czyli też leczyć nerwic itp, macie za dużo różnic pomiędzy sobą, to pozostaje ci rozwód. Nie wiem po co się w ogóle chajtaliście, skoro niezgodność charakterów jest od samego początku znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie pozwolę aby mnie bił"- a on najwyraźniej nie pozwoli się mieszać z błotem, swojej matki również. Jesteście siebie warci, z tego co piszesz agresja słowna z twojej strony była wielokrotnie. Albo terapia, albo rozwód, albo dalej robicie sobie piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a napisz przynajmniej jaką szmatą jest twoja matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz Autorko, nie jesteś typową ofiarą przemocy domowej, Ty zastosowałaś przemoc werbalną czyli psychiczną, Twój mąż fizyczną, oczywiście nie usprawiedliwiam Twojego męża, ale Ty też święta nie jesteś, może warto pomyśleć o terapii, zanim sytuacja zabrnie za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na terapię trzeba mieć pieniądze a w tym j*****m kraju to jedynie za rozmnażnie się płacą a nie za pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niestety ale jestem bardzo nerwową osobą a w kłótni plotę same najgorsze rzeczy które przyjdą mi na myśl"- niestety ale mąż jest osobą nerwową (choć już nie bardzo) i jak coś go wkurzy to wali w pycho. No niestety, tak ma i już. "Sprowokowana cisza meza"... y, że jak? Prowokował cię milczeniem? A jakby niegrzecznie odpowiedział, to by cię prowokował głupimi odzywkami? Jakby sobie z tego żartował, prowokowałby cię lekceważeniem? Rozumiem że miał siedzieć, wziąć winę na siebie (bo przecież to jego wina że się wydzierasz i wyzywasz), i jeszcze przeprosić najlepiej z kwiatkami w rękach? Typowa przemoc domowa... a ty oczekujesz od niego najwyraźniej typowej postawy ofiary. Bo kiedy ofiara przemocy (tak, krzyk i wyzwiska to przemoc) czuje się winna i łagodzi sytuację, to jest chore, w taki sposób ludzie angażują się w toksyczne związki. Jednak mam wrażenie że jeśli ktoś tu był sprowokowany, to on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na NFZ dostaniesz ssie po ok.m-cu oczekiwania wiec nie pisz bzdur gosciu wyzej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buahahahahah lecz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×