Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy gdyby policja zapukala do was

Polecane posty

Gość gość

Pytać o sąsiadów, to byście udzielili odpowiedzi? Dziś obok była jakaś awantura i ktoś wezwal policję, zapukali do mnie,zapytali czy coś slyszalam to powiedziałam ze płacz dziecka i mężczyznę który krzyczał przestań przestań. Mąż mi mówił ze mogłam nic nie mówić bo mnie później będą ciągach po sądach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy w jakiej sprawie, u mnie krązyli tacy podejrzewam ze windykatorzy lub ktos od komornika, szukali majątku, mowilam ze nic nie wiem, nie wiem czy sąsiedzi pracują, nie zwierzamy sie sobie i do widzenia, dlaczego mialabym na sąsiada donosic ? co innego gdyby tam była patologia typu bicie dzieci czy gwałty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś. Przecież nie poszłaś na komendę na kogoś złośliwie donieść tylko odpowiedziałaś na pytanie policji! Miałaś kłamać? Poza tym może coś faktycznie się dzieje temu maluszkowi, skoro takie teksty i w takim natezeniu tam lecą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że bym powiedziała, składanie fałszywych zeznań jest karalne. A poza tym szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie słyszałam w ogóle żadnej awantury i nie wiem kto w ogóle wezwal policję. W zasadzie to nawet nie wiem czy to ich dziecko płakalo,tylko tak podejrzewam ze to u nich. Pukali do niej do drzwi i nikt nie otwierał to zaczęli pukac po sasiadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli będą ciągać po sądach tzn. że coś poważnego się działo, wiec tym lepiej, że powiedziałaś i mają porządny wywiad. Jak rozumiem gdyby Ciebie ktoś napadał pod blokiem, to Twój mąż też by wolał by okoliczni mieszkańcy nie przyznawali się, że słyszeli Twoje krzyki? Że widzieli kogoś? Zapytaj się go o to, co w takiej sytuacji czy wtedy jednak chciałby by ludzie mówili i decydowali się na ewentualne "ciąganie po sądach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:14 jeśli chodzi o dziecko to owszem nie raz krzyczą na nie ale wygląda na zadbanego,fajnie ubrany,ma dużo zabawek. Także myślę że krzywda mu się nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się raczej boi o mnie ze będą do mnie mieć jakieś pretensje i ze nogami coś zrobić na złość za to ze się "wtracam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie chore, każdy niby się boi żeby nie narobić sobie jakiś wyimaginowanych "problemów". Pretensje do społeczeństwa że nie reaguje, ale nikt nie chce nic widzieć i słyszeć... Autorko, bardzo dobrze zrobiłaś.Nie oskarżasz przecież sąsiada o nic, opisałaś po prostu co słyszałaś- szczerze mówiąc, i z naszego mieszkania słychać czasem wycie małego i nasz krzyk "przestań" jak się rozhula tak że zaczyna rozrabiać a nie może się uspokoić. I opisałaś to dokładnie tak jak słyszałaś, bez dopowiedzeń w stylu "dziecko płakało a on był agresywny". I co za ciąganie po sądach? Nawet jeśli komuś byłyby twoje zeznania potrzebne (chociaż wątpię, prędzej np. Mops by je zebrał na miejscu przy wywiadzie środowiskowym) to raz, raczej ktoś by cię wzywał na świadka gdybyś dziecku coś się stało. To nie ty przecież chcesz sąsiada oskarżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałam kilkakrotnie policję u nich ale wydaje mi się ze chodzi o awantury między nimi a nie ze coś z dziećmi. Teraz zwyczajnie pytali mi się czy widziałam ja dziś żywa. To mnie trochę przerazilo i dlatego powiedziałam co słyszałam. Policja pojechała a ona widzę ze ma otwarty balkon, a dzieci zabrała jej matka. Czyli wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo widocznie nie dostają 500+ bo mają jedno dziecko i nie mają za co żyć. Także awantury w rodzinach z powodu biedy to wina pieprzonych pisowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:55 akurat nie mieszkamy w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nie - czyli Polacy wstyd robią zagranicą:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się sąsiadami nie interesuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:09 wstyd?a kogo masz na myśli? Akurat nasi sąsiedzi są anglikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ich dziecko krzyczy "Przestań" po polsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to typowe, a twoj maz to pewnie jeden z tych co potem wylewa swe frustracje w internecie ze ludzie nie reaguja gdy komus sie dzieje krzywda. Jak ja nie lubie takich hipokrytow. Sam nic nie zrobi a pozniej ma zal do calego swiata jacy to ludzie pozbawieni empatii. Mnie mogliby ciagac po sadach jesli w ten sposob moglabym pomoc jakiemus biednemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:28 dziecko plakalo a koles krzyczal stop,stoped czyli w sensie przestan po angielsku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:03 mój mąż nie wylewa żali na necie, on się nie udziela w żadnych komentarzach.chyba bardziej chyba bal się ze sąsiedzi pomyślą ze na nich gadalam i ze mogą mieć do mnie pretensje a wiadomo jak to ostatnio jest z symaptia do Polaków w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równie dobrze ta scenka mogła wyglądać tak że dziecko szarpie za zasłonkę/ szufladę komody/sznur od lampy, tatuś trzyma, dziecko się wydziera więc tatuś krzyczy żeby przestało... niekoniecznie musi tam się jakaś tragedia dziać. Powiedziałaś jak było i tyle, nie nakłamałaś przecież. I dokładnie- jeśli to miałoby komuś pomóc, to też uważam że nawet "ciągnięcia po sądach" da się znieść. Chociaż ludzie dramatyzują, w najgorszym razie wizyta na komisariacie i jednej rozprawie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabawnie piszecie, widze ze nie macie pojęcia jak to wygląda... Ogólnie to jakby sąsiedzi mieli sprawę w sądzie, to wtedy kuratorzy chodza po sąsiadach i pytaja, ale im nie wolno nawet w aktach wpisywać, kto doniosł, tzn napisał zle o danej rodzinie... inna sprawa, ze i tak potem sąsiad zwykle wyczuje kto na niego nagadał. a często bywa, ze takie zule mieszkają w złych dzielnicach, pija razem ze sobą, i jak przychodzi kurator to opinie idealna- bo razem pija i się lubia, wiec jeden na drugiego nie gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja naprawdę byłam w szoku ze przyjechały 3 radiowozy do nich kiedy nawet nie było zadnej słychać awantury,oprócz tego placzu dziecka i krzyczenia przestań i zaraz on wyszedł z domu, potem przyleciała koleżanka i się dobija do sąsiadki i ta jej nie otworzyła i zaraz była policja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze bym powiedziala co slyszalam, szczegolnie jest jest tam dziecko! bo to ze wyglada na zadbane czy ma zabawki nie oznacza ze krzywda mu sie nie dzieje. W bogatych rodzinach tez dzieja sie zle rzeczy, w katolickich, takich gdzie sie stoi w pierwszym rzedzie w kosciele w kazda niedziele a w domu tlucze sie zone czy dzieci. A te "ciaganie po sadach" przesadzone jest troche. W najgorszym przypadku trzeba by bylo raz sie stawic i zlozyc zeznanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sama zadzwonilam do pcpr i donioslam na sasiadke ze zneca sie psychicznie nad dziecmi,bo czy fizycznie to nie wiem.wydziera sie godzinami,kaze przepisywac zeszyt np.do 2w nocy.....upokarza,osmiesza.....ok.pol roku sie wahalam czy to zrobic ale miarka sie przebrala.....okazalo sie ze od ponad roku ma kuratora juz ale on slabo sie nia zajmowal bo niby pracujaca,normalna kobieta niepijaca a tak naprawde psycholka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×