Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

urodziłam miesiąc temu i jestem kompletnie rozczarowana, czuję się złą matką

Polecane posty

Gość gość

Dziecko bardzo wymagające, z tych co ciężko je odłożyć do łóżeczka nawet jak zasną, z tych co w nocy wybudzają się co godzina i nawet wprowadzenie mm na noc nie pomaga. Kocham synka ale czuję że się znacznie przeliczyłam. Oczywiście wiedziałam że różowo jak w reklamie nigdy nie ma, ale nie podejrzewałam że jestem aż tak niezaradna w tej kwestii, tak podatna na zmienne nastroje. Najgorsze jest to że zawsze nad ranem, gdy padam na pysk, narzekam na synka, mówię do męża o nim że to gówniarz, wredny terrorysta itd. A potem mi głupio! Ale nie wiem czy słusznie, bo w koncu czy to moja wina ze po miesiacu spania po 3-4, w porywach 5 h na dobę i to z przerwami, mam w sobie słowną agresję??? Na szczęście tylko słowną, ale i tak mam wyrzuty. co dziecko winne temu jakie jest? Czy moje dziecko będzie przez to jakoś gorzej się rozwijać, bo matka padająca na gębę nad ranem złorzeczy na swój los i mówi: "nie wiedziałam, że będzie AŻ TAK ciężko?" Jak słucham jakie niektóre kobiety mają grzeczne niemowlęta to mi się płąkać chce, dlaczego mi zawsze wiatr w oczy. CZY JESTEM ZŁĄ MATKĄ? Czy moje dziecko będzie myslec ze go nie kocham? Płacze ciągle, żadna pozycja często mu nie pomaga, noszenie, śpiewanie też nie zawsze. Szum suszarki pomaga czasem albo grzechotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie masz prawo czuć się padnięta i zła... początki są trudne. Staraj sie podchodzic do tego jak do wyzwania a nie utrapienia. Dziecko jest czesto odbiciem twoich emocji. Popros kogos o pomoc a ty w tym czasie sie zresetuj i zacznij na nowo. Polecam chusty do noszenia zawsze to jakies wyjscie i dziecko na chwile spokojne. A jak karmisz piersią to zrób sobie melise. Dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 Dzięki :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam trudne początki. płakałam, byłam zła na męża (mimo że mi dużo pomagał). pamiętam (chyba nigdy nie zapomnę) że raz mi sie zdarzyła taka niekontrolowana mysl, by małym po prostu cisnąć o ścianę z całej siły, jak płakał, serio!! ułamek sekundy mialam taka myśl, od razu przeszło, przeraziło mnie to - syn ma teraz 7 lat a ja nada l to pamiętam!! :( moja koleżanka, wyczerpana, niewyspana,na swoje płaczące dziecko, jak miało silną kolke, krzyknęła "zamknij się wreszcie kur/w/a". potem mowiąc mi o tym płakala roztrzęsiona, jak tak mogła. dziecko mialo wtedy z 2 miesiaće. jej córka ma teraz 6 lat. Ja uwielbiam mojego syna choc było ciężko na poczatku oj było. UWIERZ MI BĘDZIE LEPIEJ. Twoje dziecko będzie dla Ciebie wszyzstkim. ja - z doświadczenai - uważam, że dzieci robią sie naprawdę fajne jak zaczynają już mówić i sporo rozumieć, tak jakoś 2-3 lata jak mają. choc osobiście naprawdę lubię takie dopiero jak juz maja 4 lata, ale najtrudniejszy jest peirwszy rok. potem lepiej. dasz radę. my wszystkie dałyśmy, nasze mamy mając po 2,3 , czy 4 dzieci dały radę, co Ty mialabyś nie dać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem... trochę mnie przeraża co piszecie.. mam dwuletnią córkę i półrocznego syna.... czasem jest bardzo ciężko, wciąz chce mi się spać... dwie godziny snu z rzędu to luksus dla mnie, dzieci czesto się wybudzają w nocy ale.. ...NIGDY nie obwiniałam o to dzieci, nigdy nie wyzywałam ich od gówniarzy itp, nie mówiąc o myślach rzucania nimi o ścianę... chyba coś z wami jest nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nawet wprowadzenie mm na noc nie pomaga. x guzik prawda że po mieszance dziecko śpi lepiej, tylko stracisz swoj pokarm. To normalne że noworodek nie przesypia jeszcze nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:59 nie chodzi o to, by przesypiał noce bo wiem że to niewykonalne. Chodzi o to, by zamiast co godzina (bo mnie to już dobija! :( ) budził się na jedzenie co 3-4 h i już by było inaczej. Ponoć po mm tak jest, ale czy to prawda? Na razie mamy za sobą jedną próbę, ale tak jak napisałam - nie mam pojęcia ile spał po tym mleku, bo sama nie pamiętam ile minęło i czy gdzieś tam po godzinie jak leżał obok nas to nie wziął z cyca a ja mu przez półsen dałam :/ nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz jeszcze bardzo maleńkie dziecko, wytrzymaj jeszcze kilka miesięcy.... z czasem będzie spał dłużej. Niepotrzebnie dokarmiasz tak szybko, naprawdę jeśli możesz karmić piersią to rób to. To najlepsze co możesz dać synkowi. A może spróbuj spać z nim na razie? tylko go dostawisz do piersi bez zbytniego wybudzania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie przechodzenie na mm tylko dla tego, że dziecko się budzi jest nienormalne. Moje też się tak budziło jako noworodek i budzi się nadal, a ma 11 miesięcy. Niektóre dzieci takie są i trzeba się z tym pogodzić. Pierwsze 2 miesiące są trudne, ale potem Twój organizm się przestawi na taki tryb i nie będziesz czuła takiego zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może napiszę trochę ostro, ale cóż sama mam synka, który obecnie ma ponad rok i jeszcze pamiętam jak niemowlak też potrafi dać w kość. Po pierwsze to w dużym stopniu zachowanie niemowlaka jest odzwierciedleniem twojego sposobu bycia i emocji. Nie możesz wymagać spokojnego dziecka jeżeli jesteś sama podminowana. Piszesz, że spisz po 3-4 h. Szczerze to i tak sporo. Ale jeżeli to za mało dla Ciebie to spij w dzień jak niemowlak zrobi sobie drzemkę. Nawet pół godziny. Tylko nie tłumacz się sprzątaniem itd. 15 minut dziennie wystarczy. Gdzie w tym wszystkim jest mąż? Masz kogoś do pomocy? Niech ktoś przyjdzie nawet na 2 godziny i możesz się przespać. Nie masz to wynajmujesz nianię np. 2-3 razy w tygodniu na 2 godziny. Zrób sobie listę z najważniejszymi rzeczami w ciągu dnia: musi być prysznic, porządne posiłki, odpoczynek i spacer. Nie podawaj mm bo to zgubna droga. Zaraz zaczną się kolki i będziesz miała jeszcze gorzej. I zapamiętaj dziecko zawsze płacze z jakiegoś powodu. I naprawdę da się w większości przypadków uspokoić. Jak dziecko zaczyna płakać to najpierw zadaj sobie pytanie dlaczego może płakać. Próbuj różnych rzeczy, każde dziecko jest inne i naprawdę trzeba poznać swoje dziecko. A w pierwszym roku tyle się naczytałam i wypróbowałam różnych rzeczy, że moje dziecko było istnym królikiem doświadczalnym. Podejdź do sprawy zadaniowo. Zrób sobie podstawowe badania krwi. Czy przypadkiem nie masz anemii. Trafiłaś na super okres jeżeli chodzi o pożywienie. Wcinaj warzywa, owoce. Odpowiem na Twoje pytanie dlaczego Tobie zawsze wiatr w oczy. Tobie nawet nie wieje zefirek w oczy. A Ty z tego robisz co najmniej huragan. Wiesz kiedy miałabyś źle? Kiedy dziecko było by chore i to poważnie. Dziecko weryfikuje jak do tej pory byłaś zorganizowana. Jeżeli kiepsko to musisz się tego nauczyć. I przestań dla swojego dobra i dziecka mówić, że dziecko płacze non stop. Co zrobiłaś żeby dziecko przestało płakać? Jak się odżywiasz? Wietrzysz mieszkanie? Może ma już kolki? Robisz masaże? Jeżeli suszarka pomaga to pewnie kolki albo brak bliskości. Wychodzisz na dwór? Może dziecko jest za grubo ubrane? Próbowałaś chusty? Nie wspominam nawet o tym, że Twój oddech może mieć wpływ na uspokojenie dziecka. Niektóre dzieci nie lubią noszenia tylko jak się leży z nimi. I już naprawdę ostatnia rzecz. Twoje dziecko przez 9 miesięcy było non stop z Tobą i teraz oczekujesz, że nie będzie chciało z Tobą przebywać? To niestety bardzo się pomyliłaś. Zycze wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj początki są ciężkie, ale z czasem przede wszystkim ty przyzwyczaisz się do tej nocnej masakry i zaczniesz ją lepiej znosić. będziesz się szybciej regenerować, a dziecko złapie jakiś rytm. x moja mała skończyła 3 mce i jest na piersi, w dzień i w nocy co 2h, śpi z nami, kiedy w nocy zaczyna się wiercić karmię ją na leżąco na boku, zje, zaśnie w trakcie, ja też zasypiam, za jakiś czas znów się wierci, więc przekładam ją na drugi bok, przeskakuję , karmię, obie zasypiamy i tak całą noc. w nocy mała je na autopilocie, nawet jednego oka nie otwiera, więc jej nie podnoszę, nie odbijam, nie zmieniam pieluchy (no chyba, że walnie w międzyczasie wielką kupę). x i komu jak komu, ale własnemu mężowi masz prawo "poskarżyć" się na własne dziecko, on wie, że nie robisz tego bo jesteś potworem, a zwyczajnie ze zmęczenia, niewyspania, frustracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.37 daruj sobie swoje elaboraty. Każdy ma inny próg wydolności i tolerancji a matki to nie roboty!!! Autorka ma prawo być zmęczona, rozczarowana, przecież nigdy wcześniej nie była matką to skąd ma wiedzieć jak zareaguje na brak snu, ciągłe ograniczenia, ciągłe bycie na czuwaniu...Niestety tak czasem jest, że ten początkowy okres jest najgorszy i nie ma nic wspólnego z macierzyństwem z reklam. U mnie zaczęło się robić normalnie po 3 latach. Trzeba wytrzymać i tyle a nie pocieszać się, że inni mają gorzej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jedną ciążę poroniłam na zaawansowanym etapie. Na drugą dmuchałam i trzęsłam się, ciąża była trudna, dziecko urodzona miesiąc przed terminem. W ciąży przejmowałam się wszystkim natomiast przez pierwszy miesiąc życia synka miałam taką deprechę, że nawet mój partner zarzucał mi i dziwił się jak to możliwe, że w ciąży przejmowałam się wszystkim, a teraz mam wszystko w czterech literach. Mały nie potrafił ssać piersi, więc musiałam się bujać z laktatorem i nie zawsze wyrabiałam ze ściąganiem go. Partner bardzo mi pomagał przez pierwsze tygodnie, bo ja potrafiłam spać kamiennym snem gdy dziecko się darło i tego nie słyszeć, a czasami udawałam, że nie słyszę i niech jego tatuś wstanie i nakarmi. Kłóciliśmy się, byłam wnerwiona o jego późne powroty z pracy gdy ja padałam na mordę po 16 godzinach. Dziecko nie cierpiało jak się go kładło do łóżka, natychmiast się budziło, nie mogłam godzinami wyjść nawet do kibla. Dziś ma ponad 3 miesiące. Jest bardziej kontaktowy, przeszły mu kolki, zaczęłam karmić piersią co jest zwyczajnie wygodniejsze niż laktator, dokarmiam mm i dzięki temu mogę dziecko zostawić z tatą w weekend i np. pójść do fryzjera. Mały pięknie się do mnie uśmiecha i z każdym dniem jest coraz lepiej. W relacjach z partnerem jak chcę pomocy to o nią proszę otwartym tekstem, ja jej wręcz wymagam, by nie zwariować. Pierwszy miesiąc był najgorszy, dziś też bywa trudno np. w tym tygodniu codziennie mamy jakąś wizytę z dzieckiem u lekarza, a to szczepienie, a to usg, a to rehabilitacja, ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Zaczęłam używać też smoczka i się tego nie wstydzę. Tylko w reklamach dzidziusie są wiecznie uśmiechnięte. Nie bój się prosić o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż mam prawo pisać moje długie wypociny bo nikt poza autorką nie zmieni tego stanu jaki ma obecnie. I jeszcze jedno to nie wina dziecka, że jest płaczliwe tylko rodziców. Jak autorka przeżyła ciążę, że teraz oczekuje spokojnego niemowlaka? Pewnie, że nie mogła przewidzieć jak zareaguje na dziecko i niektóre problemy. Ale reszta? Przecież człowiek wie jak reaguje na zmęczenie. Chyba każdy miał taki okres w życiu wzmożonego zmęczenia. Nie chce atakować autorki, ale użalanie się nad sobą po miesiącu macierzyństwa nikomu nie pomoże. Radzę jeszcze autorce pogadać z jakąś mądrą babką, jakaś dobra położna, jak chodziła do szkoły rodzenia to pewnie ma jakieś namiary, poradnia laktacyjna służą radą nawet w innych sprawach i nie tylko w karmieniu. Jeżeli autorce uda się opanować sytuację to okaże się nagle, że czuję się dobrą matką i jest samoocena wzrośnie. Dalej będzie się cieszyła z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziecko bardzo wymagające, z tych co ciężko je odłożyć do łóżeczka nawet jak zasną, z tych co w nocy wybudzają się co godzina i nawet wprowadzenie mm na noc nie pomaga. " Dlatego jak czytam topik w stylu "Nie daje już rady karmić piersią. Dziecko sie budzi co dwie godziny w nocy" to mi sie śmiać chce. Od razu mam ochote napisać odpowiedź w stylu "i co ty myślisz że jak sie przerzucić na mm to będzie kłopot z głowy?" ale już nic nie pisze bo i tak by było że jestem nawiedzoną wariatką od kp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 Gooofno wiesz, a się mądrzysz :/ I to tym swoim "ostrym tonem". Po pierwsze, jaki brak spokoju i jaki brak bliskości? Już tyle co ja w ciszy i spokoju lub śpiewając, tule i nosze dziecko to ręcę chcą odpaść, męzowi też. Odezwała się. "brak bliskości" hahaha :// masakra - tak, to dbre słowo na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po prostu tak to wygląda na początku. Też miałam takie myśli ze jestem zła matka tylko ze to wprowadzalo dodatkowy stres. Nie chciało mi się wierzyć ze dziecko "wysysa" nerwy z mlekiem ale poniekąd tak jest. Jak ja podchodziłam spokojniej to i dziecko było spokojniejsze (co nie znaczy ze przestał udawać syrene strazacka). Na pewno jesteś dobra mama tylko nie wymagaj od siebie ze zawsze musisz się ze wszystkim wyrobić, że musisz odbebnic 2spacery dziennie, codziennie się umalowac i dziecko przy tobie nie powinno płakać. Tak kolorowo to nie jest. Po prostu dużo dziecinke przytulaj bo często tylko o to chodzi. Spójrz na to w ten sposób ze to są wasze chwile, unikatowe i ciesz się ta mała istotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie czas... być może przyczyną płaczu, niezadowolenia, tego, że jest niespokojny coś jest. Miałam podobnie, pierwszy mc koszmar, w 6 tyg okazało się, że ma alergie, restrykcyjna dieta eliminacyjna, nic z mleka, jaj, cytrusów, kakao itd. Efekty przyszły szybko, dziecko lepiej śpi, jest bardzo spokojna teraz prawie 5 mcy. leży na macie kilkanaście minut pociągając za zabawki. Jeśli zjem coś alergizującego, koszmar wraca. Rozumiem, że możesz być zła. Ja też byłam, płakałam z bezsilności, obwiniałam siebie ze jestem złą matką, że nie wiem jak zająć się dzieckiem. Z czasem się jej nauczyłam, dalej uczę. Moja bardzo lubi pozycję noszenia na ramieniu na brzuszku, pokazała nam położna. Przestaje płakać w chwilkę jak się ją tak nosi i wcześniej nosiło. A po kilkunastu minutach zasypiała. Zmęczenie daje w kość, szczególnie nam, pokoleniu, które dorastało w wygodzie i patrzy na świat inaczej niż nasze mamy i babcie. Pozdrawiam ciepło i powodzenia:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki sam problem na początku macierzyństwa. Nie poznawałam siebie. Dodatkowo mąż mi nie pomagał. Wytrzymałam dwa miesiące, potem przyszedł kryzys, że na nic nie miałam siły i chciałam dosłownie wyć. Poszłam do psychologa. I pomogło. Kilka raz, trochę wygadania. U Ciebie autorko martwi mnie ta agresja. Wyzywanie swojego dziecka to nie jest właściwy kierunek. Dodatkowo szukasz usprawiedliwienia w czymś takim jak zmęczenie. Ja czułam złość i straszną bezsilność ale na siebie. Potrafiłam krzyczeć w łazience, ale nie czułam złości do dziecka. Spróbuj spojrzeć na dziecko jak na kogoś kto jest całkowicie uzależniony od ciebie, on jest uzależniony od ciebie. Co innego zdenerwować się a co innego zwyzywać. Myśli są najcześciej znacznie gorsze niż to co wypowiada się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście dziecko ciągle płacze? Byłaś z nim u pediatry? Przebadał niemowlaka? U mnie było zakwaszenie moczu i objawy są takie, że dziecko strasznie marudzi, kręci się płacze. Piszesz, że nosicie dużo dziecko, z próbowaliście różnych pozycji? Niemowlaki często lubią pozycje na ramieniu rodzica. A jakie jest dziecko przy karmieniu? Karmisz piersią po co mm? Nie uśpisz tym dziecka a jedynie co możesz zrobić to zakończyć swoją przygodę z mm. Jeżeli oczywiście zależy ci na karmieniu piersią. Może to zaczęły się już problemy kolkowo-żołądkowe. Przeanalizuj swoją dietę. Podaj espumisan, czopek viburcol. I zobaczysz czy będzie reakcja. Wszystko bezpieczne. Chociaż obstawiam niestety twoje nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem matką, której dwoje dzieci dało w kość. I to mocno. Minęło kilka lat a ja dobrze pamiętam. Czy teraz jest lepiej? O tyle, że jak coś dziecko boli to potrafi powiedzieć. Czy dobrze śpię? Dwulatek ciągle budzi się w nocy, a tu mu się coś śniło a tu pić mu się chce. Kilka razy w nocy. Przez to budzi starszego pomimo, że mają dwa pokoje. Może u ciebie będzie lepiej, u mnie nie jest:). Nie piszę tego, żeby zdołować. Do wszystkiego człowiek może się przystosować i początki są najgorsze. Nie wiem czego oczekujesz po wpisie. Żeby kafeterianki trochę poużalały się nad tobą czy jakiś konstruktywnych rad. Było kilka wpisów powyżej z radami, to zjechałaś je. Nie zgadzam się ze wszystkimi, ale warto próbować. U mnie płacz dziecka był spowodowany wstyd się przyznać ale moją nieodpowiednią dietą. Kolki itd. A żywiłam się też od czasu do czasu karmiąc piersią. Jedzenie było na końcu a powinno być na początku. A jak chcesz poużalania się to daj znać coś się wymysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pełno tu idealnych mamusiek, które chyba chcą same przed sobą ukryć, ze wcale nie są takie idealne:/ NIE MA IDEALNYCH MATEK PRZY PIERWSZYM DZIECKU! ja urodziłam synka przez cc, notfall pod pełną narkozą niestety. Po porodzie nie mogłam go karmić (przez leki) bylam okropnie obolała więc nie mogłam się nim zajmować, bez wyrzutów sumienia oddawałam go na noc do pielęgniarek. Po powrocie do domu, nadal miałam wątpliwości czy w ogóle go kocham... Ale tak to często jest. Ciągle płakał, nie miałam pokarmu, laktator, mala beksa i tak non stop! Przeszłam przez to, poznaliśmy sie, nauczyliśmy się siebie... Michalek ma teraz 8 miesięcy, kocham go najmocniej na świecie, jest cudownym usmiechnietym dzieckiem! Tylko... Nadal placze w nocy! Budzi się często, ok. 4-8 razy( nie wiedziałabym chyba dokladnie gdyby nie fitbit) i czasem zdarza mi sie nazwać go gowniarzem;) czy to czyni mnie zla matką? Myślę,ze nie;) to wszystko kiedys minie, sobie też to powtarzam:) a do PAŃ IDEALNYCH: przestańcie same siebie oszukiwać i podbudowywać swoją samoocenę na forach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że dziecko płacze, to jest wina rodziców????!!!! Większej bzdury w życiu nie słyszałam. Rady tej pani radzę wrzucić do głębokiego kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×