Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zniszczylam sobie zycie siedze i placze

Polecane posty

Gość gość

Zaczne od tego, ze od zawsze mam pod gorke. Jako dziecko zachorowalam na zapalenie opon mozgowych, pozniej chorowalam na astme, od zawsze bylam grubsza. Potem byl g***** choroba nowotworowa mamy przez ktora nie skonczylam szkoly "w terminie" (skonczylam liceum wieczorowe gdy mialam 21 lat). W domu bylo biednie, wiec w szkole sie ze mnie wysmiewali , z ubran itd. Po zdaniu matury wyjechalam do narzeczonego do uk. To tutaj zostalam zgwalcona, wpadlam w depresje i tak mieszkam tutaj juz od 5 lat, a nie pracuje, nie ucze sie. Nie mam nic w wieku 26 lat. Jestem przerazona. Moj partner mnie utrxymuje, ale przeciez tak nie bedzie wiecznie, zle sie z tym czuje. Jestem strasznie zla na siebie, ze tak zniszczylam sobie zycie. Teraz wizja Brexitu, a dla osob, ktore nie maja stalej rezydentury (ta nabywa sie po 5 latach legalnego pobytu i pracy w uk) przyszlosc jest niepewna. Mozliwe, ze nie bede mogla tu zostac. I co ja wtedy zrobie? Do Polski wroce na wies bez perspektyw? Jestem do niczego, zaluje, ze w ogole sie urodzilam. Nie ma dla mnie ratunku i przyszlosci. Siedze i placze codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie znajdziesz zatrudnienia? To radykalnie zmieni twoja sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambodża
Czego teraz płaczesz? Nie pracujesz 5 lat i pewnie dalej byś siedziała i nie pracowała gdyby nie Brexit? Płaczesz teraz do czego, kogo? Gdybyś pracowała te 5 lat byś teraz była spokojna. Wygodniej jest siedzieć 5 lat i nic nie robić, nie wątpie. Czego ty tu szukasz, współczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozecie probowac w innych krajach.nie trzeba zaraz do polski wracac.ciesz sie ze masz tego narzeczonego i skoro masz opcje to moze zrob jakis kurs czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauke zaczelam rok temu, teraz jestem na drugim roku. A dlaczego placze teraz ? Przez to, ze bylam glupia, ze sie balam isc do pracy, bo myslalam, ze sie z mojego angielskiego smiac beda i ze mnie ogolnie itd. Dzis widze jak duza krzywde sobie wyrzadzilam. Przepracowalam tutaj tylko rok, ale choc praca byla ok to dojazdy dlugie i gdy obcieli mi godziny do tylko 3 na dzien to odeszlam, bo same dojazdy byly drozsze. Teraz szukam nowej pracy, ale jest ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, bycie ofiarą przynosi pewne profity. Przyczyn niepowodzeń szukasz poza sobą, ktoś się Tobą opiekuje, nie wymaga działania, nic nie musisz itp. Ale sama widzisz, że na dłuższą metę taka postawa przyniesie Ci szkodę. Pomyśl, czy nie lepiej byłoby zmienić nastawienie? I na jakie. Proponuję metodę małych kroczków. Postaw sobie cel. Niekoniecznie ambitny, ale możliwy do zrealizowanie. Nie wiem, na ile znasz język, ale spróbuj znaleźć pracę. Tak po prostu. Potraktuj to jako próbę zadziałania inaczej. Jak włączą Ci się lęki ignoruj, nie myśl o tym, jak o wielkiej zmianie. Sprzątanie, albo coś innego. Jest duża szansa, że zmieniając sytuację, kontaktując się z ludźmi coś w sobie zmienisz (nie coś się zmieni, tylko Ty będziesz panią swojego losu i Ty spowodujesz zmianę). Wariant 2 - zostajesz w roli ofiary losu. Przeszłość już była. Liczy się, co wybierzesz i zrobisz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Winni jestesmy zarowno ja, jak i moj partner. Nie powinnismy byli w ogole dopuscic do takiej sytuacji. Dzis widze jak duzo stracilam przez lenistwo, onset i glupote. Co do jezyka to znam dobrze, czytam ksiazki i ogladam filmy plus rozmowy z anglojezycznymi wspollokatorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się. Wchodząc w ten temat spodziewałam się gorszego dramatu. Fakt, masz opóźnienie w nauce i zdobywaniu doświadczenia, ale wystarczą chęci żeby to nadrobić. Po prostu uświadomiłaś sobie pewne błędy i jest ci w tej chwili ciężko. Musisz wziąć się za swoje życie. Ja może nie jestem w takiej sytuacji jak ty, ale aż mi się łezka w oku zakręciła, kiedy napisałaś o narzeczonym. Wiele bym dała, żeby być spełnioną w miłości, zaręczyć się i móc liczyć na wsparcie (niekoniecznie finansowe) mężczyzny, którego kocham. Odpocznij, zróbcie sobie jakiś wypad we dwoje, choćby weekendowy, naładuj akumulatory i zacznij działać. Wierz mi, problemy które masz można rozwiązać ciężką pracą, nie wszyscy mają ten komfort

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do roboty nierobie się weź . Podziwiam twojego faceta ze darmozjada 5 lat pod dachem trzyma . Jak cie kopnie w d**e to z czego będziesz żyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@16:14 i byłbyś/byłabyś zadowolona/zadowolony gdy tak sie stało ? Nie życz drugiemu co Tobie nie mile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można 5 lat nie pracować??? to co ty robiłaś z czasem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro zaczyna sie dzisiaj :) Modl sie Noowweennaaa Poommmpppeejjaannsskkaa na Roozzannccuu o prowadzenie, wsparcie i prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to 4 lata. Telewizja, książki, internet, prace domowe... Ale wpedzilam sie sama w jeszcze większa depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłości nie możesz zmienić. Możesz wyciągnąc wnioski i iść drogą do celu. Modlitwa czyni cuda :) Zobacz na youtub kanał Dotyk Boga - jak zmienia nas Bog kiedy kierujemy sie Jego drogami. Powodzenia :) Pamiętaj, że dziś na jutro się zmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam sie, ze to wszystko doprowadzi mnie kiedyś do samobójstwa. Nawet ne wiecie jak bardzo chciałabym cofnąć czas. Tyle straciłam, mogłam mieć prace, do dzis juz pewnie bym awansowała, miałabym jakieś oszczednosci, znajomych, a tak to nie mam nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy mają gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maja, ale ja tez mam przej*ne. Brak porządnego wykształcenia, brak pracy, własnej kasy, perspektyw. Do Polski nie mam po co wracac, a jesli będzie to konieczne np z powodu Brexitu to masakra. Zniszczyłam siebie i swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez ewentualny proces wyjscia z Unii potrwa dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×