Teściowa się do nas wprowadziła po ostrej kłótni z teściem...mam już dość!

Nie wiemy z mężem o co poszło bo żadne z nich nie popuści nawet pary z ust. :o Teściowa to nawet fajna babeczka (tak myślałam dopóki u nas nie zaczęła pomieszkiwać) ale wiadomo- co za dużo to i świnia nie zeżre. Nie ma dnia żeby nie zwyzywała przy nas teścia nie patrząc nawet na to że obok siedzą małe dzieci. Lecą wyzwiska typu k***i*rz, c**j itepe. No domyślacie się. Poza tym schodzą się do naszego domu całe stada koleżanek teściowej. Jest dosyć towarzyską osobą więc drzwi się praktycznie nie zamykają. I nie zrozumcie mnie źle ja lubię gości ale to czasami staje się męczące. Te odwiedziny trwają od rana do nocy bo jak jedna wyjdzie to druga przychodzi. Nie mamy już praktycznie swojej własnej prywatności. Jakieś śpiewy, śmiechy, muzyka...przez to mam już ciągłę migreny.

języka nie masz czy co jak przeklina to zwyczajnie zwróć jej uwagę że są dzieci i żeby powściągnęła język albo wymyśliła mniej cenzuralne określenia najlepiej jej powiedz to na osobności może zrozumie jak wyjaśnisz jej że dzieci mogą potem po niej powtarzać poza tym powiedz jej że ci ciążą ciągłe wizyty koleżanek poproś ją o spotykanie się częstsze na mieście albo u koleżanek w domu

Próbowałam z nią delikatnie poruszać ten temat ale albo mnie zbywa albo obraca wszystko w żart i po rozmowie. :/

AUTORKO,wymyśl następnym razem coś mądrzejszego,bo te wypociny są z duuupy wzięte

Z d**y wzięte ale jak widać znajdują się barany co chętnie podbijają. :D